Po porażce z Barceloną na Camp Nou 0:3 i odpadnięciu w półfinale Pucharu Króla trener Sevilli Julen Lopetegui był mocno przybity i przyznał, że jego zespół musi teraz po prostu "przełknąć truciznę".
Jak ocenisz ten mecz? Jak podsumujesz to, co się wydarzyło?
To był mecz, w którym doświadczyliśmy tego, co jest najbardziej okrutne w futbolu. Przystępowaliśmy do końcowej fazy w dziesiątkę, ale Barcelona też powinna była grać w osłabieniu. Szkoda. Wiele się wydarzyło, wiele nas spotkało, mieliśmy kontuzje, rywale strzelili gola przy pierwszym strzale... Mieliśmy szanse na awans. Nie udało się i dlatego jesteśmy rozczarowani i smutni, ale dumni z naszego wysiłku. Trzeba szybko się podnieść i myśleć o LaLidze.
Czy skomentujesz jakoś decyzje sędziego?
Niewiele więcej można powiedzieć. Jeśli ktoś dużo mówi, wiadomo, co go spotyka. Uważam, że podjął niesłuszną decyzję w akcji z Minguezą, to była klarowna okazja do zdobycia gola. Sędzia widział to inaczej...
Czy cały ten dwumecz był ciężki dla twoich podopiecznych?
Drużyna jest przybita, dziś trzeba przełknąć truciznę. Noc po meczu będzie zła.
Co z Aleixem Vidalem?
Poczuł ukłucie w mięśniu uda. Zobaczymy, co pokażą kolejne dni.
Komentarze (70)
Coz, kazdy z wynikiem negatywnym bedzie dla obrony automatycznie wyszukiwal decyzji sedziowskich.
Prawda jest taka ze w dwumeczu Barca bardziej zaslugiwala na awans. W pierwszym Barca cos probowala choc slabo i w koncu Sevilla ukarala slabosc. W drugim Barca pokazala sile grajac zespolowo, a Sevilla nie grala prawie nic.
Trener przynajmniej powinien przyznac ze powinni byli zagrac lepiej i wygrali lepsi. No ale dalej jest zdenerwowany.
Ja gdybym był sędzią, absolutnie bym tego nie zagwizdał i nie dlatego, że dzieli mnie jakaś sympatia z klubem. Ta akcja to totalne dno aktorskie, bo napastnik od razu wiedział, że jest koniec meczu zaraz i jego drużyna nic nie gra. To akt desperacji. Nie można gwizdać faulu, kiedy biegniesz wprost na obrońcę i udawać, że on Cię zatrzymał swoim ciałem. Nonsens.
Ocampos strzela i jest po meczu. Sevilla dała dudy i tyle.
Mingueza rzeczywiście zasłużył na żółtą za faul na karnego, to standard w takich sytuacjach gdy rywal wychodzi sam na sam, wielu sędziów nawet czerwoną bezpośrednią by za to dało. Rozumiem radość z awansu, ale zachowując obiektywizm zawdzięczamy go w dużej mierze błędowi sędziego.
Sevilla otrzymała szansę (uśmiech od losu), którą po prostu zmarnowała.
Należy życzyć im wszystkiego co najlepsze i powrotu na zwycięską ścieżkę, aby w meczach z Realem i Atletico pourywali im punkty.
Nie ma tak jak być słabszym, nie wykreować zadnej okazji, przestrzelić karnego i koniec końców zwalić na sędziego