- Barcelona przegrała mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów z PSG. Bramkę dla gospodarzy zdobył z rzutu karnego Leo Messi. Dla Paryżan gole zdobywali Mbappe (3) i Kean
- Blaugrana po raz kolejny została upokorzona w fazie pucharowej Ligi Mistrzów
Po ponad dwumiesięcznej przerwie wróciła Liga Mistrzów. Barcelona zmierzyła się w 1/8 finału z PSG. Zaraz po losowaniu par, wśród kibiców Barcelony dało się wyczuć niepokój, a nawet pogodzenie z porażką. Jednak z czasem ta perspektywa zaczęła się zmieniać i tuż przed meczem duża część culés spodziewała się zwycięstwa. Tym bardziej mając na uwadze powrót po kontuzji Gerarda Piqué, który od razu zawitał do podstawowej jedenastki. Najwięcej wątpliwości co do składu rodziło ustawienie linii obrony. Ronald Koeman sparował w środku wspomnianego Piqué z Lengletem, a na bokach rozpoczęli spotkanie Jordi Alba i Sergiño Dest.
W pierwszych minutach meczu częściej przy piłce byli zawodnicy z Paryża. W piątej minucie po ładnej indywidualnej akcji Mauro Icardi podał do Idrissy Gueye, który oddał strzał z dystansu. Piłka minęła jednak bramkę Ter Stegena. Chwilę później zaatakowała Barcelona. Ousmane Dembélé otrzymał piłkę na prawym skrzydle. Zszedł do środka i oddał strzał sprzed pola karnego. ale piłka nie przebiła się przez obronę Paryżan. W 14. minucie Pedri ruszył w kierunku pola karnego PSG i zagrał w uliczkę do Griezmanna. Francuz przyjął piłkę i oddał strzał, który ugrzązł jednak w objęciach Navasa. Pięć minut później swoją szansę mieli goście. Po błędzie indywidualnym Pedriego piłkę przejął Mbappe i ruszył w kierunku bramki. Sprytnie podał do nieobstawionego Icardiego, który uderzył za słabo, dzięki czemu Pedri mógł naprawić swój błąd, wybijając piłkę na aut.
W 25. minucie Leo Messi wypatrzył wbiegającego w pole karne Frenkiego De Jonga i posłał do niego genialne długie podanie. Holender dopadł do piłki, lecz przewrócił się po faulu Kurzawy. Sędzia odgwizdał jedenastkę. Do piłki podszedł Messi i perfekcyjnie umieścił piłkę w prawym górnym rogu bramki Keylora Navasa. Już po chwili Barça mogła podwyższyć prowadzenie. Po błędzie jednego z obrońców gości piłkę przejął Messi i podał do stojącego na szesnastym metrze Dembélé. Francuz uderzył jednak za słabo i prosto w bramkarza. Zawodnicy Paris Saint-Germain szybko odpowiedzieli. W 32. minucie Kurzawa zgrał z lewego skrzydła do Verrattiego. Włoch świetnie podał do Mbappe, który minął Lengleta i wpakował piłkę pod poprzeczkę bramki Ter Stegena. Kilka minut później mogłoby już być 2:1 dla Paryżan. Tym razem to Mbappe podawał z lewego skrzydła do Kurzawy, który oddał płaski strzał w kierunku dalszego słupka. Bardzo dobrze obronił jednak Ter Stegen. Minutę później Barcelona wyprowadziła kontrę. Messi podał na lewą stronę do Griezmanna. 30-latek pobiegł z piłką sam aż do pola karnego, gdzie oddał groźny strzał. Piłka minęła jednak minimalnie bramkę Navasa. Po chwili bliski zdobycia gola był Moise Kean, ale Ter Stegen znów czujnie obronił mocny strzał. Do końca pierwszej połowy przewaga PSG rosła. Barcelona atakowała głównie z kontry. W 45. minucie po strzale głową z rzutu rożnego bliski bramki był Icardi, ale piłka przeleciała obok słupka. Do przerwy na tablicy widniał wynik 1:1.
PSG mogło rozpocząć drugą część spotkania z przytupem. Kylian Mbappe ruszył lewym skrzydłem i oddał groźny strzał w kierunku bramki Barcelony. Futbolówka minęła minimalnie słupek. Kilka minut później znów ruszył Mbappe. Podał do Icardiego, który piętą wystawił piłkę Keanowi. Włoch oddał strzał, który instynktownie obronił Ter Stegen. W 58. minucie przed polem karnym sfaulowany został Leo Messi. Sędzia odgwizdał rzut wolny. Argentyńczyk podszedł do piłki ustawionej 25 metrów od bramki Keylora Navasa, ale uderzył w mur. W 65. minucie na prowadzenie wyszło PSG. Leandro Paredes świetnie zagrał do biegnącego prawym skrzydłem Florenziego. Włoch dośrodkował płasko w pole karne. Piqué wybił piłkę, wystawiając ją jednocześnie Kylianowi Mbappe. Francuz pewnie skierował piłkę do pustej bramki. Minutę później Mbappe stanął przed okazją na trzeciego gola. Napastnik PSG minął z łatwością Desta i uderzył mocno po ziemi. Dobrze zareagował Ter Stegen, utrzymując jeszcze Barcelonę przy życiu. Niestety nie na długo. W 69. minucie z rzutu wolnego dośrodkował piłkę Paredes. W polu karnym najlepiej odnalazł się Kean, który głową skierował piłkę do siatki.
Barcelona wydawała się bezsilna. Wszelkie próby ataku kończyły się stratą. Nie było widać żadnej reakcji na wydarzenia boiskowe. Zawodnicy Dumy Katalonii dłużej utrzymywali się przy piłce, ale wynikało to bardziej z zadowolenia wynikiem gości, niż z wyraźnej chęci przejęcia inicjatywy. W 82. minucie Griezmann podszedł wysoko z pressingiem do Keylora Navasa. Kostarykanin chciał wybić piłkę, lecz trafił w napastnika Barçy. Piłka przefrunęła nad linią bramkową, ale ostatecznie do siatki nie wpadła. W 85. minucie Barcelona po raz kolejny straciła piłkę w ofensywie. Urodziła się z tego kontra PSG. Z piłką popędził Draxler i w idealnym momencie zagrał do Mbappe, który świetnym strzałem posłał piłkę w okienko bramki Barcelony. Na kilka minut przed końcem meczu Dembélé wrzucił piłkę w pole karne na głowę Braithwaite’a. Duńczyk uderzył jednak bardzo słabo i niecelnie. Braithwaite miał jeszcze jedną szansę. Tym razem dołożył nogę po wrzutce Alby z lewego skrzydła, ale jego strzał został zablokowany. Do końca meczu Barcelona próbowała zdobyć drugiego gola - bezskutecznie. Sprawa awansu do ćwierćfinału wydaje się być już przesądzona. Barcelona po raz kolejny straciła rezon w fazie pucharowej Lidze Mistrzów.
FC Barcelona: Ter Stegen – Dest (min. 71, Mingueza), Piqué (min. 78, Pjanić), Lenglet, Alba – De Jong, Busquets (min. 78, Trincão), Pedri (min. 78, Puig) – Dembélé, Messi, Griezmann (min. 85, Braithwaite)
Paris Saint-Germain: Navas – Florenzi (min. 89, Kehrer), Marquinhos, Kimpembe, Kurzawa – Paredes, Verratti (min. 73, Draxler), Gueye (min. 46, Herrera) – Kean (min. 84, Danilo Pereira), Icardi, Mbappe
Komentarze (1209)
Ile było wzlotów i upadków od tamtego czasu ?
Mieliśmi 10 wspaniałych lat od końcówki Rijkaarda - ŻADEN klub nie osiągnął tego co Barcelona.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich sceptyków i sezonowych kibiców.
Visca El Barca !!!
"Cały stadion Podnosi krzyk
Jesteśmy bordowo granatowi
Nieważne skąd pochodzimy Czy z północy, czy z południa
Ale zgadzamy się, zgadzamy się
Flaga nas łączy
Bordowo granatowi na wietrze
Waleczny krzyk
Mamy imię i każdy je zna: Barca, Barca, Barca"
To zawsze był MES QUE UN CLUB i zawsze będzie !!!
Gadajcie sobie co chcecie...
Koniec Świata !
Pique słychać go przez całą pierwszą połowę i trzyma ustawienie wszystkich
Na ten moment widzę tylko komentarze kibiców którzy obsrali zbroje, a nie piłkarzy zatem nie jest tak źle.
Mieliśmy kilka okazji na strzelenie gola, aby w drugiej udało się coś dożucić i powodzenia!
PS: widziałem komentarze kretynów piszących np Dest czy Pique do zmiany... no dramat. Aż strach by było co by zrobił Mingueza z Umtitim jak tacy kozacy walczą jak równy z równym.
1) Ten mecz pokazał, że z każdym rokiem czołówka światowa się od nas oddala. Różnice są coraz większe. Regularnie spadamy w hierarchii. Nie jesteśmy żadnym postrachem dla kolosów. Grają z nami bez kompleksów. Idą jak po swoje. Wystarczy, że mają pomysł, zaangażowanie i trochę techniki.
2) Czeka nas kilka lat odbudowy, ale nie nie róbmy tego na pół gwizdka i zapobiegawczo, a od podstaw.
3) Biorąc pod uwagę nasze problemy finansowe i wewnętrzne konflikty, trzeba postawić na młodych. Im się przynajmniej chce.
4) W starciach z mocnymi rywalami gramy strasznie monotonnie i przewidywalnie. Nie ma elementu zaskoczenia i polotu. Jesteśmy za bardzo uzależnieni od Messiego.
5) Moim zdaniem jedna z najistotniejszych rzeczy-brakuje nam liderów i to w każdej formacji. Messi nie jest typem prawdziwego przywódzccy. Kiedyś był Puyol w obronie, Xavi w pomocy i Messi ciągnął z przodu. W Pedrim, De Jongu, Araujo i Ansu Fati widzę przyszłość, widzę potencjał. Wierzę w nich. Ale każdy z nich potrzebuje w swojej formacji lidera. Oni nie mają takiej osobowości.
6) Ilekroć będą w tej drużynie tacy zawodnicy jak: Busquets czy Lenglet albo Braithwaite NIE MAMY ŻADNYCH SZANS na zwycięstwo w LM, a nawet i w lidze hiszpańskiej. Jeśli od kilku lat Messi i Ter Stegen są naszymi najlepszymi zawodnikami, to wiele mówi o naszej obronie... Z mocnymi rywalami to wygląda katastrofalnie. Jesteśmy totalnie bez mapy w obronie. Gubimy linie, przegrywamy pojedynki jeden na jeden, motorycznie nas niszczą...
7) W ataku nie ma chemii. Pokażcie mi choć jedną akcję bramkową z udziałem całej trójki...
8) Koeman masz moje zaufanie. Cieszę się, że stawiasz na młodych. Mam tylko jedną prośbę (no może nie jedną jednak :p). Jak nie idzie zespołowi, dawaj wcześniej te zmiany. Gorzej raczej nie będzie, a inni złapią minuty, a często i dadzą pozytywny impuls.
To tyle z mojej strony, jestem tu nowy. Całym sercem z Barceloną i jej wiernymi kibicami! Pamiętajcie po każdej porażce jesteśmy bliżej zwycięstwa :) Dobrej nocy cule
To jest skandal a facet wygrał los na loterii . Niestety zepsuł całkiem fajne lata Messiego.
Można krytykować zawodników z przodu ale my nie możemy tracić tyle bramek z lepszymi zespołami...
Bayern 8
Real 3
Liverpool 4
Juventus 3
PSG 4
To tylko kilka przykładów.
GŁÓWNY PROBLEM TO OBRONA Z LENGLET NA CZELE !! Mówię to już od lat ale co z tego... w przyszłym sezonie pewnie nic się nie zmieni.
Messi jako pilkarz kazdy wie jaki jest, i drugiego takiego nie bedzie, ale jako kapitan to moim zdnaiem (co powtarzam juz wielokrotnie) jest do dupy. Z naszych czterech "kapitanow" jedynie Pique potrafi wrzasnac i doprowadzic chociaz czesciowo do jakiegos pionu, chociaz i on juz poiwinien schodzi z piedestalu.
Na takim patencie jak tikitaka juz sie nie zajedzie w Europie, bo o ile na sredniaki ligowe to starczy (a to tez nie zawsze) to w Europie to nie ma racji bytu. Gra przyspieszyla i trzeba jednak gryzc trawe do czego w Barcelonie przyzwyczajeni nie sa. Za Guardioli to byla cala druzyna, za Enrique formacja MSN i reszta, a od 3 lat jest Mesii i "ktosie"
Gra Barcy to powolne granie.
Dzis juz tak się nie gra na najwyższym poziomie. Trzeba gryźć trawę żeby mieć bazę, potem pokazac technikę i to się składa w całość.
A u nas dreptanie, nie wnikam czemu ale jednak.
De Jong zamieszany w stratę 2 bramek.. Bo brakuje koncentracji. Nie da się tak wygrywać.
Jednak to dwumecz.
Po Awans !!
Visca el Barca!!
PSG? Serio uważacie, że mają dobrych graczy? Mbappe jest dobry. I kto jeszcze? Neymar, Di Maria kontuzjowani. Przyjrzyjcie się składowi. Ile jest tam gwiazd? Tylko Mbappe? Sprawdźcie historię pozostałych. Ale PSG tworzy ZESPÓŁ! I tu jest ta różnica...
Valdes - Puyol - Bartra - Pique - Alba G Busquets - Xavi - Fabregas - Iniesta - Pedro - Messi, taka jedenastka była w pewnym momencie możliwa do ułożenia, rozjechałaby moim zdaniem zarówno wczorajszą Barce jak i wczorajsze PSG. Wszyscy to wychowankowie Barcy. Poza Xavim i Puyolem wszyscy mieli w tamtym momencie po 20 parę lat i większość kariery przed sobą. A wczoraj ilu wyszło wychowanków? 4 - Pique, Alba, Busquets i Messi, wszyscy po 30, zbliżający się do końca kariery. Barcelonie nie jest potrzebna mega kasa żeby zacząć grać jak z 10 lat temu. Barcelonie są potrzebni trener i prezes z jajami którzy nie będą sie bali znów postawić na La Masie. Barcelona może kiedyś jeszcze zagrać jak za Guardioli, tylko zapomniano ze na świecie jest tylko jedna szkółka która uczy grać w ten sposób, jeśli sobie to przypomną to wierzę że coś jeszcze może z tego powstać w przyszłości. Dodatkowo zrobić to co zrobił Guardiola w 2008 roku. On zaczął budować drużynę na Messim, teraz jest czas żeby zbudować nową na Fatim.
Cóż, jeszcze niedawno wydawało się, że wygrana z PSG, tym bardziej kiedy gramy u siebie, jest możliwa i jako wierny kibic wierzyłem, trzymałem kciuki, chociaż rozum mówił coś innego. Dzisiejszy wieczór pokazał jeszcze raz to, co kierując się logiką, każdy kibic Barcy już chyba wie. To jest drużyna wciąż w przebudowie i wciąż nie wyszliśmy z kryzysu. Zresztą z takich kryzysów nie wychodzi się szybko. Nie będę jednak bezmyślnie tylko jechał po drużynie i trenerze, bo fakt jest taki, że Holender wykonał konkretne, pozytywne zmiany, jak sobie to porównamy chociażby do poprzedniego roku. Ale to wciąż nie jest wystarczające chociażby dlatego, że brakuje jakości w składzie i to boleśnie widać. To jest wciąż drużyna ze starzejącym się kręgosłupem, składającym się głównie z wypalonych weteranów. A ci weterani mają pewne przyzwyczajenia, które są inne niż myślenie/działanie na boisku pozostałych, tzn. szczególnie tych, którzy w drużynie są od niedawna i to też widać. Te elementy układanki, ten czy (kiedyś) inny, trener/sztab będzie jeszcze dłuuugo układał. Żadna przebudowa nie jest łatwa, tym bardziej w tak wielkim kubie jak Barcelona.
Jednak muszę tu zwrócić szczególną uwagę na pewien bardzo ważny element gry, który szwankuje w tej drużynie od dawna i w całości zależy od tych piłkarzy, a niestety w tym elemencie zawodzą nasi na całej linii. A chodzi mi o mentalność, rzecz, od której szczególnie w sporcie, się wszystko zaczyna.
Barcelona po razy kolejny pokazała kompletną bezsilność i słabość, brak wiary, w starciu z najmocniejszymi, na największej europejskiej arenie. Dlaczego zawsze jest tak, że oni się kompletnie poddają, zwieszają głowy, że w pewnym momencie uchodzi z nich jakakolwiek wola walki. Może tylko Pique coś tam krzyczał w pewnym momencie, ale generalnie to się znowu szybko poddali. Tacy piłkarze, grający o taką stawkę, w takim klubie i zarabiający miliony nie mogą tak nie pokazywać charakteru, to jest nie do obrony zachowanie. Tak jak ktoś tutaj już napisał w komentarzu - to jest żenada i szczególnie Messi nie nadaje się na kapitana, kropka. Ja o tym piszę od dawien dawna. Messi jest może geniuszem i co tam jeszcze chcecie, świetny kreator gry, ale przywódcą i liderem jest żadnym. I większość Argentyńczyków też wam to powie, bo to jest do niego także najczęstszy zarzut w reprezentacji. On w trakcie takiego meczu, gdy Barca dostaje srogie lanie, to powinien przynajmniej pokazywać na zewnątrz siłę i pewność, bo to dodaje pewności reszcie, a nie snuć się po boisku jak reszta bez woli walki i tylko coś tam sobie w środku do siebie mówić. Ktoś zaraz powie, że taki Messi jest z charakteru i koniec, nie jego wina. No to jeśli tak jest, to nie powinien być kapitanem i kropka. Na tę funkcję się wybiera osoby, które naturalnie mają cechy lidera. Które mają jaja. Jak Puyol - to był lider!, jak w Realu Cristiano czy Ramos. I to też pokazuje, że nie ma piłkarzy idealnych, każdy ma różne cechy - lepsze i gorsze. Cristiano może nie jest tak świetnym kreatorem gry jak Messi, gra inaczej, inaczej się piłkarsko rozwinął, ale on jest naturalnie obdarzony charyzmą, ma twardy charakter, który temu czy tamtemu może się czasem nie podobać, ale ma jaja facet i nigdy, nigdy się nie poddaje. Ile razy tak było, że Real czy Portugalia wysoko przegrywały, a ten gość do ostatniej sekundy walczył, starał się o karne, o wolne, byle co - ale walczył ! Tego nie ma u Messiego i nigdy nie było. Ja zazdroszczę innym drużynom takiego mentalu u ich graczy. A Barcelona ? Jak zapłakane dzieci. Czy wyobrażacie sobie, żeby Real tak się poddawał? Ja nie i to mnie boli jako fana Barcy. Nawet Pique ostatnio w tym wywiadzie, przeprowadzanym przez fana Realu na youtubie, przyznał, że zazdrości Realowi tego charakteru, mentalności, walki do końca i sam powiedział, że oni w Barcelonie tak nie potrafią. Barcelona jednak tego nie ma, po prostu. W pewnym momencie kiedy idzie źle, to cały zespół jakby paraliżuje. I kolejna kompromitacja gotowa.
Jeszcze dodam - ta drużyna zaczęła się staczać z momentem odejścia Iniesty i Xaviego, co pokazuje, jakimi ważnymi ogniwami oni tu byli (Puyol także). I moim zdaniem, powinni być bardziej doceniani przez niektórych, bo niektórzy widzą tylko Messiego zawsze, a fakt jest taki, że Iniesta i Xavi duużo dawali samemu Messiemu i całej drużynie.
Można zadać pytanie kto temu winien. Można by wskazać na trenera, że nie wystawił od pierwszej minuty kogo trzeba było, nie dobrał złej taktyki etc.
Lecz należy zwrócić uwagę, że Barca dostała lanie po raz czwarty z rzędu, za trzech różnych trenerów.
Myślę zatem, że o ile porażki można założyć lecz po walce, walce bezpardonowej, a wczoraj tego nie widzieliśmy.
Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że Messi nadal nasz najlepszy piłkarz pokazuje swoją klasę z "ogórkami", na tle znacznie słabszych piłkarsko i taktycznie zespołów.
W żadnym meczu czy to w el clasico, czy z Atletico czy Sevillą nie mówiąc o LM Messi nic nie daje drużynie.
Niestety Leo to gasnąca dość szybkim tempie supergwiazda.
Mecz ze słabym Alaves mógł sugerować, że tacy piłkarze jak Umtiti, Griezmann, Dembele, nie mówiąc o innych mogą coś Barcelonie jednak zaoferować.
Życie jednak bardzo spektakularnie zweryfikowało te nadzieje.
Barca wymaga szybkiej przebudowy lecz mając na względzie ruinę instytucjonalną i finansową jaką po sobie zostawił Bartomeu spowoduje, że Barcelona w najbliższych kilku latach stanie się drużyną przeciętną. Jak długo to potrwa? Boję się, że długo, zwłaszcza że sabotażysta Bartomeu przedłużył kontrakty z Pique, Albą, Busqetsem, zawarł pięcioletni kontrakt z Pjaniciem, a kontrakty Coutinho, Griezmanna a nawet Bratwaithe są równiedługie, a co gorsze z tego co się słyszy piłkarze tacy jak Pjanić, Coutinho czy Duńczyk nie są zainteresowani zmianą otoczenia.
To wskazuje, że czy klub chce czy nie będzie musiał opierać drużynę na zgranych względnie niesprawdzonych kartach, takich blotkach i dupkach.
Powie być może ktoś, że brakowało Araujo i Fatiego. OK, lecz czy ci młodzicy w czymś by nam wczoraj pomogli. Może tak, zwłaszcza gdy patrzy się ma na uwadze wczorajszą grę Lengleta i Pique.
Porażka boli, rewanż będzie tylko dla PSG formalnością. Oby tylko zespół z Paryża nie przejechał się po nas jak bawarski walec w Lizbonie.
OK. Przed drużyną zatem pozostaną (oprócz rewanżu) 4 istotne mecze dw najbliższe z Sevillą (w tym rewanż z CdR) oraz mecze ligowe z Atletico i Realem. Reszta to mecze z drużynami teoretycznie słabszymi.
W lidze pozostało do rozegrania 16 meczy więc trener winien jak najwięcej dawać szans młodzieży i to nie tylko Araujo, Destowi, Firpo, De Jongowi, Pedriemu, Puigowi, Trincao ale również Collado czy Konradowi de la Fuente.
Ci chłopcy muszą grać jak najwięcej, nawet kosztem wyników. Obecna sytuacja w LL jest korzystna na tyle, że nawet przy wpadkach Barca winna zapewnić sobie miejsce w LM (wchodzą bezpośrednio 4 drużyny).
Ter Stegen ostatnio wpuszcza w zasadzie wszystko co jest do wpuszczenia. Może i Niemcowi warto przemówić do głowy, że i mu przyda się kilka meczy na ławce.
To samo dotyczy Alby, Messiego nie mówiąc już o Busqetsie, Pjaniciu czy Griezmannie.
Sezon zatem powoli się dla Barcy kończy - i po raz kolejny zakończymy go bez sukcesów.
Kasa pusta więc nie wesoło widzę naszą przyszłość, zwłaszcza jak już napisałem wyżej część piłkarzy, których można by się pozbyć nie wyraża zainteresowania zmianą klubu. A klub potrzebuje na gwałt kasy, nie tylko na transfery ale zwłaszcza na konieczne płatności, w tym 5 mln za Dembele no i "kasa za lojalność" dla Messiego. Nie wiadomo też jak Barcelona rozwiąże kwestię roszczeń sztabu trenerskiego Setiena, a mówi się też, że wobec Valverde klub ma jakieś zobowiązania.
Można zatem powiedzieć: z czym do ludu Barcelono.
Miejmy jedynie nadzieję, nowy zarząd rozwiąże "problem" Messiego, a sam Leo zdecyduje się na opuszczenie Barcelony, co już w bezpośredni sposób obniży pulę na wynagrodzenia drużyny na sezon 2021/2022.
Być może ewentualne odejście Messiego pociągnie za sobą odejście innych piłkarzy, będących póki co dla klubu obciążeniem (Busqets, Pique), a być może ktoś z piątki Coutinho, Dembele, Griezmann, Umtiti, Lenglet również pomyśli o zmianie miejsca pracy.
Można powiedzieć marzenia ściętej głowy. OK, lecz czy widzicie inną drogę by klub jak najłagodniej wyszedł z potężnego kryzysu, a drużyna zaczęła grać skutecznie.
Wielu Waszych 'winnych' wcześniejszych wielkich porażek już nie ma (Bartemou, Setien, Valverde, Suarez, Vidal, Semedo,...) Messi, Alba, Busi wciąż tu są i rządzą ta szatnią... Widać z jakim skutkiem...
Koeman: Nie wiem pozdrów Messiego
Messi: Ale to ja pytam
Koeman: A to ch*j, rób co chcesz
Na już potrzebny trener , który ma pomysł , charyzmę , jaja i zrobi porządek w tym burdelu