Kandydaci na prezydenta FC Barcelony spotkali się wczoraj wieczorem z przewodniczącym Komisji Zarządzającej Carlesem Tusquetsem po ogłoszeniu przez klub decyzji o przełożeniu wyborów. Hiszpańskie media przedstawiają rezultaty rozmów dotyczących nowej daty głosowania czy decyzji w kwestiach transferowych.
Wybory
Tusquets wyjaśnił kandydatom, że przy obecnych obostrzeniach związanych z zakazem przemieszczania się miedzy gminami nawet 57% socios nie mogłoby wziąć udziału w wyborach. Również lekarze obecni na spotkaniu uznali, że organizacja głosowania nie byłaby dobrym rozwiązaniem. Uzgodniono więc, że Barça będzie pracować nad przeprowadzeniem wyborów 7 marca. Według przewidywań Generalitat w marcu powinno już być po szczycie pandemii, a warunki sanitarne będą dużo lepsze. Sport podaje, że rozważano również datę 28 lutego, ale zdecydowano się na bezpieczniejszy wariant. Wątpliwości budzi jednak statut FC Barcelony, który stanowi, że Komisja Zarządzająca nie może sprawować władzy w klubie dłużej niż przez trzy miesiące, a termin ten mija pod koniec stycznia.
Sposób głosowania
Ustalono również, że podjęte zostaną działania mające na celu wprowadzenie głosowania korespondencyjnego, a Generalitat rozważy w tym zakresie dokonanie koniecznych zmian w prawie. Jeżeli do tego dojdzie, nie byłoby kolejnego powodu do przekładania wyborów. Szacuje się, że zmiany mogą zostać zatwierdzone od końcówki lutego do trzeciego tygodnia marca. Pozostaje pytanie, dlaczego Komisja Zarządzająca już wcześniej nie naciskała na katalońskie władze w celu sformułowania odpowiedniego ustawodawstwa w warunkach rozprzestrzeniającej się pandemii. Podczas spotkania rozmawiano również o wprowadzeniu większej liczby punktów do głosowania.
Éric García
Zabrakło porozumienia ws. zimowego transferu Érica Garcíi. Joan Laporta stwierdził, że nie można przyznać Komisji Zarządzającej kompetencji do podejmowania takich decyzji, a skoro zawodnikowi kończy się kontrakt, to trzeba poczekać, zamiast płacić za jego transfer. Według TV3 jego zdanie podzielał Freixa, a Font chciał renegocjować warunki operacji z Manchesterem City, której całość miała kosztować 8 milionów euro stałej kwoty + zmiennych.
Komentarze (11)
2. Poprzednio w Polsce najostrzejszy lockdown zaczął się właśnie w marcu. Nie wiem jak w Hiszpanii...
Nic nie stało na przeszkodzie aby odbyły się w grudniu.
Z drugiej strony KZ jest beszczelna - nie ma takiej możliwości aby w normalnej przestrzeni firmowej kandydat na jakiekolwiek stanowisko decydował o ewentualnych zakupach. To żart - to drwina i z kandydatów i kibiców oraz klubu.
Nasi kandydaci nie znają finansów Barcelony a mają decydować o zakupach. Font to już ostro poleciał bo jeśli chciał negocjować 8mln+zmienne za zawodnika który nie gra w piłkę prawie wogóle a w dodatku aktualnie przechodzi koronawirusa z tego co się orientuję to tylko pogratulować. Oczywiście Koeman postawi go na nogi aby mógł grać, ale na przelomie marca/kwietnia... zatem realnie 8mln+zmienne za 2 miesiące gry - brawo.
Po co teraz płacić skoro mamy wracającego Pique, Araujo, Lengketa, Mingueze i wrocil Samu?
„Szacuje się, że zmiany mogą zostać zatwierdzone od końcówki lutego do trzeciego tygodnia marca”.
No, to faktycznie przy wprowadzeniu zmian umożliwiających głosowanie korespondencyjne w trzecim tygodniu marca termin głosowania 7 marca jest realny. :P
Co w ogóle przez niemal rok robił rząd i parlament kataloński, żeby zmienić prawo? Nie wierzę, że FC Barcelona to jedyny podmiot w całej Katalonii dotknięty takimi problemami.