Joan Laporta oficjalnie przedstawił dziś swoją kandydaturę w wyborach na prezydenta FC Barcelony. Katalończyk opowiedział o niektórych swoich założeniach, ocenił możliwość pozostania w klubie Leo Messiego i zasugerował, że w przypadku swojego zwycięstwa w wyborach Ronald Koeman nadal może być trenerem Blaugrany.
Powody kandydowania: Chcę znów służyć Barcelonie, ponieważ ją kocham i uważam, że mamy odpowiednie przygotowanie, doświadczenie i determinację do przeprowadzenia zmian, jakich potrzebuje klub. Mamy plan, żeby przywrócić Barcelonę na pierwszy poziom medialny i piłkarski. Chcę, żeby Barça znów była podziwiana i żeby wróciła radość. Bycie prezydentem Barcelony było zaszczytem, poświęciłem temu najlepsze lata mojego życia. Zostanie nim ponownie jest największym wyzwaniem mojego życia. Jeśli socios i socias mi zaufają, jestem przekonany, że spiszemy się jeszcze lepiej, będąc wiernymi sobie, z pokorą i odwagą.
Czujemy się spadkobiercami idei Joana Gampera. Jesteśmy dziedzicami pokolenia barcelonistas, którzy wiedzieli, że Barça to coś więcej niż klub i że powinno się działać stosownie do tego. Chcemy jedynie być godni tego dziedzictwa. Chcę, żeby Barcelona znów była doceniana na całym świecie, aby przywróciła radość barcelonistas, żeby flaga nas jednoczyła.
Poprzednia kadencja: Kiedy postanowiłem, że Pep Guardiola będzie trenerem, udałem się do domu Leo Messiego i wyjaśniłem mu oraz jego ojcu wszystko o projekcie, trenerze i nowych piłkarzach. Powiedziałem mu, że powinien być liderem tego projektu i nosić 10 na koszulce. Uważam, że zdawał sobie sprawę z tego, że w celu zostania najlepszym piłkarzem w historii potrzebował wokół siebie świetnego zespołu. Od tego czasu Barça grała spektakularnie, jak ze snu, wszyscy wiedzieli, że muszą napisać historię.
Pozostanie Messiego: Nikt nie może mieć wątpliwości co do tego, czy Messi kocha Barcelonę. Szanujemy się i kochamy, ale jeszcze z nim nie rozmawiałem na temat jego przyszłości. Nie byłoby to właściwe, nie mogąc podejmować decyzji. Kiedy odbędą się wybory, w których mam nadzieję, że będę miał zaufanie socios, wówczas porozmawiamy.
To prawda, że Messi chciał odejść tego lata, był bardzo rozczarowany tym, jak go traktowali, ale nie chcę wchodzić w ten temat. Messi kocha Barcelonę i jestem przekonany, że da jej szansę. Uważam, że ze względu na szacunek, jaki do siebie mamy, musimy porozmawiać, aby pomóc mu zdecydować, co będzie najlepsze dla niego i dla klubu. Jestem przekonany, że da nam szansę. Wiem, że ma oferty z innych klubów, ale zawsze je miał. Moratti zapłaciłby za niego 250 milionów w 2006 roku, a ja powiedziałem nie. Jemu też zapłaciliby fortunę, ale odmówił. Wtedy dostrzegłem jego uczucie do Barcelony. Messiemu i całej jego rodzinie podobało się tu, to nie jest kwestia pieniędzy. Musimy być jednak na odpowiednim poziomie jako klub i doceniać piłkarzy, traktować ich niemal jak rodzinę. Być może gdyby wybory były wcześniej, nie bylibyśmy w takiej sytuacji.
Najlepsze dla Messiego będzie poczekanie i sprawdzenie, kto wygra wybory i co zaproponuje. Myślę, że przy dobrej propozycji, wybrałby Barcelonę. On nas zna i wie, jak traktujemy piłkarzy i La Masię. Jeśli jestem z czegoś dumny, to z tego, że zawsze realizuję to, co powiem. Messi wie, że nigdy go nie oszukałem.
Liga Mistrzów: Chcemy zwycięskiego projektu, który znów będzie dominował w Lidze Mistrzów, co powinno być celem w każdym sezonie. Nasze relacje z Champions League wiążą się w tym wieku z sukcesami, ale zostały w fatalny sposób przerwane w ostatnich latach. Myślę, że z Leo w drużynie są podstawy do stworzenia dobrego zespołu. Ważne, żeby do klubu i ekipy wróciła radość.
Xavi: Bardzo go doceniam. Miałem go jako piłkarza, gdy byłem prezydentem i mieliśmy świetne relacje. Przesyłamy sobie wyrazy wsparcia. To jedna z osób, które muszą być punktem odniesienia dla młodych graczy z La Masii. Xavi dużo wie o futbolu i w swoim życiu skupia się na piłce. Jestem przekonany, że pewnego dnia jego marzenia zrealizują się w Barcelonie. Nie rozmawiałem z nim jednak na temat projektu sportowego.
Ronald Koeman: Zasługuje na szacunek. Jest wielką postacią Barcelony i ma margines, który wyznacza jego kontrakt. Musimy być otwarci na to, co będzie robił dobrze. Jego rola nie jest łatwa, ale ma pewien margines błędu i jest naszym trenerem.
Projekt sportowy: Oczywiście mam jasny projekt sportowy. Chcę zawodników, którzy będą grali dobrze i czuli się docenieni. Trener będzie trenował, dyrekcja sportowa, w której będą zaufane osoby, proponowała wzmocnienia, a zarząd rządził.
Koalicje wyborcze: Na tym etapie bardzo trudno będzie je zawrzeć. Ja i mój zespół mamy nasz ściśle określony projekt i przedstawimy socios propozycje, aby na nas głosowali. Generalnie nie widzę możliwości koalicji z innymi kandydatami.
Mbappe i Haaland: To dwaj wspaniali piłkarze, ale najpierw, przed kupnem, patrzyłbym na to, co mamy u siebie. Mówienie o transferach zdestabilizowałoby zespół i byłoby brakiem szacunku do wspaniałych graczy, jakich mamy. Będziemy jednak przygotowani na wzmocnienie klubu, jeśli trener i dyrekcja sportowa nas o to poproszą. Ostatnie słowo i odpowiedzialność będą spoczywać na mnie i moim zarządzie, ale zawsze potrafiliśmy przekazywać kompetencje.
Sytuacja finansowa: Zbadaliśmy na miarę naszych możliwości sytuację finansową i jest ona trudna, ale odwrócimy ją. Mam nadzieję, że po przybyciu do klubu znajdę jak najmniej niespodzianek. Mamy szczegółowy plan awaryjny. Podejmiemy decyzje o ograniczeniu wydatków. Mamy też szansę generować nowe przychody w świecie cyfrowym z Barça Corporate, dzięki Espai Barça czy propozycji nowych rozgrywek. Mogą one reprezentować większe przychody i można nimi lepiej zarządzać. Kiedy kibice wrócą na stadiony, pojawią się też przychody z biletów. Jeśli wygramy, a ekonomia wróci do swojemu poziomu, będziemy pracować, żeby przychody nie zostały zmarnowane, jak to się działo w przeszłości. Za kilka lat będziemy mogli wrócić do poziomu przed covidem, ale nie wszystko jest spowodowane koronawirusem. Przedłużenie umowy Messiego? Myślę, że Leo jest pierwszym, który rozumie sytuację finansową klubu i da nam szansę.
Johan Cruyff: Dokonał kulturowej i sportowej rewolucji. Dzięki niemu zdobywaliśmy tytuły i zostawiliśmy za sobą strach przed wygrywaniem. Uczynił nas zwycięzcami i nauczył nas zamiłowania do dobrego futbolu. Będzie mi go brakowało, ponieważ zawsze mi doradzał i robił to dobrze. Mam nadzieję, że dużo się nauczyłem, ponieważ był wielkim mistrzem, ale on jest niezastąpiony. W każdym razie będziemy myśleć „co powiedziałby Johan”. To punkt odniesienia całej kandydatury i mam nadzieję, że będziemy podejmować właściwe decyzje, szanując tę filozofię.
Start w poprzednich wyborach: W 2015 roku nie myślałem, żeby startować, ale otrzymałem kilka telefonów od przyjaciół i byłych piłkarzy. Zdecydowałem się na to w ostatniej chwili. W tym trudnym kontekście niespodziewanie dla mnie zyskałem 15 tysięcy głosów i już wtedy postanowiłem, że wystartuję w kolejnych wyborach. Tak, trzeba być odważnym, żeby przyjąć dziś to wyzwanie, ale drużyna, która mi towarzyszy, taka jest. Chciałbym, żebyśmy nie byli w tym kontekście pandemii, aby móc bardziej bezpośrednio wyjaśnić nasz projekt socios i socias, ale przygotowaliśmy bardzo dobrą kampanię, tak jak nasze główne kierunki zarządzania klubem. Pierwsze sto dni będzie fundamentalne, aby przekierować model.
Słowa Tebasa o kandydaturach niepodległościowych: Wolałbym nie wchodzić w polemiki, zrobię to tylko, jeśli będę za mocno atakowany. Nie wyrzekam się jednak tego, co myślę. Barça może bronić praw i wolności Katalonii i milionów barcelonistas mających swój sposób myślenia. To stanowi o jej wielkości. Do Barcelony, którą proponuję, pasuje każdy. Jestem tu, żeby zarządzać projektem sportowym w katalońskim klubie sportowym. Każdy ma swoje stanowisko, nawet ci, którzy mówią, że nie, a do mojej Barcelony pasują wszyscy. Obowiązkiem jest, żeby każdy czuł się dobrze w klubie.
Pociągnięcie poprzednich władz do odpowiedzialności: Nie planuję iść do sądu. Musimy iść wszyscy razem, nie chcę patrzeć wstecz i robić wyrzutów. Postaram się jak najmniej patrzeć przez lusterko wsteczne. Chcę jednak zobaczyć, jak wygląda klub, odnośnie do szacowanych strat, i porozmawiać z tymi, którzy je generowali, aby zobaczyć, jak było i jak można to rozwiązać przed kolejnym wejściem na drogę sądową. Cierpiałem z tego powodu, na co nie zasłużyłem, i nie chcę, żeby ktoś przeżył to samo. Nie jestem taki. To było siedem lat temu i jedną z lekcji, jakie otrzymałem, było to, że rządzenie z urazą nikomu nie służy. Ponadto procesy sądowe długo trwają i wymagają tyle wysiłku, że nie sądzę, aby to do czegoś doprowadziło. Nie wygenerowaliśmy tych strat, ale z pewnością będziemy musieli nimi zarządzać.
Zespół: Jestem bardzo zadowolony z osób, które prowadzą kampanię. Mamy bardzo silny zespół współpracowników, również pod względem technologicznym. W naszej kandydaturze staram się nie zajmować 21 miejsc, na wypadek, gdyby ktoś dołączył, ponieważ mam jeszcze ludzi na liście oczekujących, ale nie uważam za realną możliwość paktów z pozostałymi kandydatami, jeżeli ktoś już przedstawił swój projekt.
Wybory w 2003 roku: Przypuszczam, że sytuacja jest podobna do tej z 2003 roku, chociaż teraz wzrosła wielkość kwot pod względem wydatków i zadłużenia. Trzeba być odważnym, aby podjąć wyzwanie i my tacy jesteśmy. Przypuszczam, że trzeba będzie podejmować decyzje dotyczące redukcji wydatków, i musimy zobaczyć, jaka jest struktura zadłużenia. Pierwszą rzeczą będzie zbadanie rachunków, które nie zostały jeszcze ratyfikowane przez zgromadzenie socios compromisarios.
La Masia: Będziemy pracować nad odzyskaniem La Masii dzięki nowej metodologii, przekształcając ją w centrum doskonałości sportowej. Myślę, że robiliśmy to dobrze, ale wprowadzimy więcej profesjonalizmu, aby jeszcze bardziej wzmocnić La Masię, która powinna być ubezpieczeniem sportowym i finansowym klubu. Byłoby doskonale, gdyby przy tej metodologii nadal można było liczyć na przywództwo Leo na boisku. Wiemy, że to nie może trwać wiecznie, ale wciąż zostały mu lata na najwyższym poziomie.
Guardiola przedłużył kontrakt z Manchesterem: Jest przyjacielem i jeśli podjął taką decyzję i jest szczęśliwy, to gratuluję. Jak wszyscy culés, chciałbym, żeby pewnego dnia wrócił do klubu, a jeśli wygram, być może kiedyś zdołam to osiągnąć. Wiedziałem, że zostanie w Manchesterze i nie będzie opcją.
Obniżenie pensji piłkarzom: Porozumienie czeka na ratyfikację. Komisja Zarządzająca nie ma kompetencji w tej sprawie i nie chciałbym, żeby wykraczała poza swoje funkcje.
Víctor Font głównym rywalem?: Rywalem będzie każdy, kto zbierze podpisy. Nie można skupiać się na jednym kandydacie. Zresztą nie uważam ich za rywali. Każdy ma swoją koncepcję na temat tego, jaka powinna być Barcelona.
Komentarze (75)
Font ma Xaviego i... tyle. Chyba trochę za mało. Reszta moim zdaniem się nie liczy.