W 68. minucie wczorajszego meczu z Ferencvárosi Gerard Piqué faulował w polu karnym Nguena, co poskutkowało czerwoną kartką dla obrońcy i rzutem karnym dla Węgrów. Część kibiców zastanawiała się, dlaczego Barcelona została w tej sytuacji ukarana podwójnie. Odpowiedź podaje dziś dziennik AS.
Kilka lat temu IFAB zaktualizowała przepisy, by ograniczyć liczbę czerwonych kartek i sprawić, że sytuacje takie jak we wczorajszym spotkaniu nie będą miały aż tak decydującego wpływu na przebieg gry. Kara była bowiem nawet potrójna: jedenastka, czerwona kartka i zawieszenie gracza na kolejny mecz. W zmienionych przepisach zawarto jednak zapis, który sprawił, że wczorajsza decyzja Scharera była prawidłowa.
„Kiedy piłkarz fauluje przeciwnika we własnym polu karnym, unikając w ten sposób oczywistej sytuacji bramkowej, a sędzia podyktuje rzut karny, faulujący zostanie ukarany tylko żółtą kartką, jeśli starał się zagrać piłkę. W pozostałych sytuacjach (np. złapanie, wstrzymywanie, popychanie, uniemożliwianie zagrania itp.) faulujący zostanie wyrzucony z boiska” – mówi obecnie punkt 12. Gerard Piqué nie atakował piłki, tylko pociągnął przeciwnika za koszulkę, więc otrzymał czerwoną kartkę. Decyzja arbitra była więc prawidłowa, a stoper zasłużenie nie zagra z Juventusem 28 października.
Komentarze (46)