Zgodnie z zapowiedziami Ronalda Koemana Barcelona wyszła na pierwszą połowę w takim samym ustawieniu, jak w zwycięskim meczu z Villarrealem. Podobny był także początek spotkania, w którym goście szybko przejęli inicjatywę. Pierwszy strzał na bramkę w 8. minucie oddał Griezmann, ale piłka uderzona z powietrza poszybowała wysoko nad poprzeczką. Już dwie minuty później Barcelona wyszła jednak na prowadzenie. Coutinho podał, a niezawodny Ansu Fati precyzyjnym strzałem zewnętrzną częścią stopy umieścił piłkę w siatce. W kolejnych minutach mecz trochę się wyrównał, choć podopieczni Koemana kontrolowali sytuację.
W 23. minucie Clement Lenglet został ukarany żółtą kartką, po tym jak faulem powstrzymał wychodzącego na czystą pozycję rywala. Podobnym zagraniem przy jednym z kolejnych kontrataków Celty „popisał się” Piqué, na szczęście poszkodowany w tej akcji Denis Suárez znajdował się na pozycji spalonej i sędzia schował czerwoną kartkę tak szybko, jak ją wyciągnął. Niestety zamiast ciekawej gry wciąż oglądaliśmy arbitra w roli głównej. W 42. minucie dopatrzył się on bowiem ataku na twarz rywala w wykonaniu Lengleta i pokazał Francuzowi drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Na domiar złego za protesty ukarany został także Piqué. W końcówce pierwszej połowy Barcelona jeszcze zaatakowała, ale bez wymiernych efektów.
Druga połowa rozpoczęła się dla gości idealnie. Już w 52. minucie Messi wdarł się w pole karne i dośrodkował, a Lucas Olaza skierował piłkę do własnej bramki. Argentyńczyk trafił nawet drugi raz, dobijając strzał Coutinho. Niestety znajdował się na pozycji spalonej. Barcelona pomimo gry w dziesiątkę dominowała i starała się podwyższyć prowadzenie. Z kolejnym strzałem Coutinho poradził sobie Villar, a po dośrodkowaniu w pole karne od włos od gola był Gerard Piqué. W ostatnich 20 minutach Celta doszła do głosu. Najbliżej bramki był Baeza, który trafił w poprzeczkę, dobijając strzał Nolito. W kolejnej akcji sam skrzydłowy Celty uderzył niecelnie zza szesnastki. W odpowiedzi Messi źle rozprowadził kontratak, w efekcie czego pędzący do piłki Alba wszedł wślizgiem w interweniującego bramkarza, za co zobaczył żółtą kartkę.
Po raz kolejny Koeman dał szansę nowym nabytkom Barcelony, Pedriemu i Trincão. Hiszpan znów pokazał się z dobrej strony, natomiast Portugalczyk nie najlepiej wszedł w spotkanie. W samej końcówce rywali dobił jeszcze Sergi Roberto, który mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał Villara. Nie da się ukryć, że Barcelona pod wodzą holenderskiego szkoleniowca imponuje pewnością siebie. Ani przez moment nie dało się odczuć, by goście stracili kontrolę nad meczem. Dobre spotkanie rozegrał Ronald Araujo, który skutecznie załatał dziurę w obronie powstałą po wyrzuceniu z boiska Lengleta. Teraz będzie miał okazję potwierdzić wysoką formę w meczu z Sevillą, podobnie jak cały zespół Dumy Katalonii.
Celta Vigo: Villar - Hugo Mallo, Murillo, Aidoo (min. 46, Baeza), José Fontan (min. 32, Néstor Araújo), Olaza - Tapia (min. 74, Fran Beltran), Gabriel Veiga (min. 60, Nolito), Denis Suárez - Emre Mor (min. 60, Santi Mina), Aspas.
FC Barcelona: Neto - Sergi Roberto, Piqué, Lenglet, Jordi Alba - De Jong, Busquets - Griezmann (min. 45, Araujo), Coutinho (min. 72, Pedri), Fati (min. 72, Trincão) - Messi.
Komentarze (610)