Cały świat obiegły wieści o Leo Messim i jego chęci opuszczenia Barcelony. Dziennik El País wyjaśnia dziś, że nie powinno być to trudne z formalnego punktu widzenia.
W artykule opublikowanym dziś rano czytamy, że FIFA bez problemu zgodzi się na transfer. Podobnie będzie z innymi światowymi organami oraz z Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu. W ciągu ostatnich 15 lat nie zapadła żadna decyzja, która mogłaby teraz uniemożliwić Argentyńczykowi opuszczenie Barçy. Konieczne jest jedynie złożenie odpowiednich dokumentów i zweryfikowanie ich, co zajmuje w sumie około tydzień.
Messi miał wyjaśnić w faksie, że nie oznajmił Barcelonie wcześniej swojej chęci odejścia, ponieważ data zakończenia sezonu przesunęła się z powodu pandemii. Zdaniem klubu klauzula pozwalająca zawodnikowi opuścić Camp Nou za darmo wygasła 10 czerwca, więc teraz klauzula wynosi 700 milionów euro. Jeśli strony nie dojdą do porozumienia, sprawa może zakończyć się w sądzie, który ustaliłby kwotę, jaką Messi musiałby zapłacić Barcelonie. Taki spór nie zablokowałby jednak samego transferu.
Zarząd Barçy chce ponoć zarobić więcej niż rekordowe 222 miliony otrzymane w 2017 roku za Neymara. Uzgodnienie kwoty transferu z samym Messim wydaje się obecnie mało prawdopodobne. Tymczasem nie cichną głosy nawołujące do dymisji Bartomeu. Możliwe, że potencjalni kandydaci w kolejnych wyborach, a więc Joan Laporta, Víctor Font, a nawet Jordi Farré, połączą siły.
W kwestii samej przyszłości Messiego pojawia się kilka opcji. Media informują przede wszystkim, że skontaktował się on z Pepem Guardiolą i zapytał o możliwość przenosin do Manchesteru City. Niewykluczone jest również, że trafi do PSG, Manchesteru United lub Interu.
Komentarze (191)
No o tym jak zarząd opłacał trolli w celu obrażania innych kandydatów na prezydenta Barcelony i piłkarzy. Sprawdź sobie jak nie znasz szczegółów.