W opublikowanym dziś w Mundo Deportivo wywiadzie Toni Freixa zdradził, że zamierza kandydować na prezydenta FC Barcelony w przyszłorocznych wyborach.
Toni Freixa był członkiem zarządu Barçy za kadencji Sandro Rosella oraz rzecznikiem prasowym klubu. W 2015 roku kandydował już na urząd prezydenta FC Barcelony. Dziś zapewnia, że tworzy bardzo silny sztab ze swoimi współpracownikami sprzed pięciu lat oraz nowymi osobami i jeśli będzie mógł kandydować z szansą na zwycięstwo, zrobi to.
Tym samym Freixa dołącza do wyścigu, w którym od dłuższego czasu uczestniczy już Víctor Font, lider ruchu Sí al Futur, opierający swój projekt na zatrudnieniu Xaviego w roli trenera pierwszej drużyny. Istnieje duża szansa, że w wyborach wystartuje także były prezes Katalońskiej Federacji Piłkarskiej Jordi Roche. Nie ogłosił on jeszcze oficjalnie swojej kandydatury, jednak od ponad roku pracuje nad startem w wyborach, zebraniem mocnego sztabu i poparcia oraz przygotowaniem przekonującego programu. Jeśli ostatecznie wystartuje, na pewno będzie silnym kandydatem.
Na razie nic nie wiadomo o możliwym starcie Emiliego Rousauda, który oskarża zarząd Josepa Marii Bartomeu o nieprawidłowości związane z umowami z I3 Ventures. Opuścił on klub, ale zapowiadał już możliwy powrót w roli kandydata na prezydenta. W ostatnich miesiącach zszedł jednak na drugi plan.
Zainteresowanie startem w wyborach zasygnalizowali również Jordi Farré i Lluís Fernández Alá. Na horyzoncie pojawia się także Joan Laporta. Możliwe, że oficjalnych kandydatów będzie sporo, ponieważ aby się zarejestrować, trzeba zebrać jedynie 2239 podpisów socios (połowa liczby socios compromisarios obecnych podczas ostatniego zgromadzenia ogólnego). Większą przeszkodą może być natomiast gwarancja bankowa w wysokości 15% aktualnego rocznego budżetu klubu, którą będzie musiał przedstawić zwycięski kandydat i jego zarząd. Jest to forma zabezpieczenia w razie złego zarządzania.
Komentarze (9)