Remis Barcelony na Balaídos otworzył puszkę Pandory w klubie. Media informowały, że po meczu w szatni doszło do napięć między zawodnikami a Quique Setienem, Ederem Sarabią i resztą sztabu szkoleniowego. Piłkarze zarzucali trenerowi złe decyzje taktyczne, które doprowadziły do utraty punktów i podarowania Realowi szansy na wypracowanie przewagi w tabeli. Dzisiaj Mundo Deportivo opisuje sytuację, dodając więcej szczegółów.
Dziennik przypomina, że kamery Movistaru wyłapały niepokojące wydarzenia w trakcie przerwy na nawodnienie w starciu z Celtą. Leo Messi zignorował próbującego poinstruować go Edera Sarabię, a do tego Rakitić nie przyjął dobrze uwag Frana Soto, odpowiedzialnego za przygotowanie fizyczne. Do tego Luis Suárez, będąc już na ławce, zwrócił się do Sarabii, ze zdenerwowaniem sugerując mu inne ustawienie kolegów na boisku. Ten udał się do Setiena, by mu to przekazać, co doprowadziło do wymiany zdań. Z kolei Jordi Alba w momencie zmiany opuścił boisko wyraźnie zdenerwowany.
Mundo Deportivo dodaje, że ta zła atmosfera przeniosła się z murawy do szatni. Źródła z klubu miały poinformować, że sytuacja „była podobna do tej z Anoeta”, czyli do wydarzeń, do których doszło między Luisem Enrique a piłkarzami w meczu z Realem Sociedad w styczniu 2015 roku. Wtedy to szkoleniowiec posadził na ławce m.in. Messiego, Piqué, Alvesa i Neymara, ponieważ było to pierwsze spotkanie po przerwie świątecznej, a gracze dopiero co wrócili do Barcelony. Drużyna przegrała 0:1, a dzień później zły Messi nie pojawił się na otwartym treningu. Z kolei dwa dni później trener i piłkarz pokłócili się w trakcie treningu.
Pięć lat temu to Josep Maria Bartomeu okazał się mediatorem, choć sytuacja skomplikowała się po odejściu Andoniego Zubizarrety i Carlesa Puyola. Prezydent zwołał wtedy wcześniejsze wybory, by uspokoić nastroje. Zespół zareagował i zdobył pod koniec sezonu drugi tryplet w historii klubu.
Z kolei w minioną niedzielę zawodnicy i sztab szkoleniowy mieli ponownie rozmawiać ze sobą po różnicy zdań w meczu z Celtą. Znów pojawiło się napięcie, ponieważ niektórzy gracze nie rozumieją poszczególnych decyzji taktycznych Setiena oraz nie chcą, by to Eder Sarabia udzielał im instrukcji. Drugi trener pojawił się już w mediach, kiedy podczas El Clásico kamery wyłapały, jak narzeka na grę niektórych podopiecznych.
Mundo Deportivo przytacza klubowe źródła, które zapewniają, że „sytuacja uległa zmianie, było napięcie, ale posłużyło one otwartej komunikacji, wyciągnięciu pozytywnych wniosków i dojściu do przekonania, że trzeba być zjednoczonym do końca sezonu”. Mimo to wciąż pojawiają się plotki dotyczące potencjalnego zwolnienia trenera przez Barcelonę. Bartomeu miał odwiedzić Setiena w domu, by uspokoić go, wesprzeć i przeanalizować sytuację drużyny. Dziennik dodaje nawet, że zarząd jest niezadowolony, ponieważ ktoś z jego członków miał próbować „awansować” Garcíę Pimientę jako potencjalnego następcę Setien. Ta informacja obiegła świat na zaledwie 24 godziny przed meczem z Atlético i ma być ponoć autorstwa osób, którym zależy na destabilizacji klubu.
Komentarze (29)
PS. Alba może grać mimo że krzyczy ale jest bardziej śmieszny niż groźny :)
Wtedy wydawało mi się, że to co się dzieje złego to wina Zubizaretty. Dziś wiem że byłem naiwny i głupi. Problem od dawna siedział wyżej. I emanował na otoczenie. Dałem sobie jeszcze zamydlić oczy wynikiem finansowym (mea culpa) ale koronka pokazała, że nawet pod tym względem w klubie jest fatalnie.
I to wszystko w czasie, kiedy Leo powinien totalnie dominować. Szkoda bardzo - bo tego w żaden sposób nie uda się naprawić. Prawdopodobieństwo, że w tym stuleciu będzie taki drugi Messi - jest zerowe. A do tego musiałby jeszcze grać u nas... Prędzej trafię szóstkę w totka nie kupując kuponu niż tak się stanie.