FC Barcelona poinformowała na swojej stronie internetowej, że podczas dzisiejszego treningu Samuel Umtiti doznał kontuzji mięśnia płaszczkowatego prawej nogi.
Klub nie przekazał, jak długo potrwa absencja obrońcy, a leczenie ma wyznaczyć jego powrót do zajęć. Umtiti doznał urazu już podczas drugiego treningu indywidualnego od powrotu do Ciutat Esportiva. Z pewnością bardzo utrudni mu on proces przygotowań do sezonu po dwóch miesiącach pracy wyłącznie w domu.
Nie jest to jednak pierwszy problem zdrowotny Umtitiego w tym sezonie. Podczas wrześniowego zgrupowania reprezentacji Francji doznał kontuzji stopy, przez co musiał pauzować półtora miesiąca. Niedługo po powrocie do gry znów odezwały się jego kłopoty z kolanem, choć tym razem absencja trwała tylko dwa tygodnie. Przypomnijmy, że Umtiti w 2018 roku mimo ciągłych dolegliwości nie zdecydował się poddać operacji i postawił na leczenie zachowawcze. Nie pomogło mu to jednak wrócić do składu i pozbyć się problemu. W efekcie przedłużającego się urazu w sezonie 2018/2019 rozegrał zaledwie 15 spotkań.
Pod koniec 2019 roku Umtiti uważał, że czuje się dobrze, a po zmianie trenera zaczął nawet na poważnie rywalizować o miejsce w składzie z dotychczasowym pewniakiem Clementem Lengletem. Dolegliwości dawały o sobie znać, ale nie powodowały dłuższej przerwy, a jedynie odpuszczenie kilku treningów, jak np. tuż przed wstrzymaniem rozgrywek, gdy Francuz nie ćwiczył z zespołem. Wygląda jednak na to, że pech wciąż nie omija Umtitiego. Łącznie od przybycia do klubu w 2016 roku opuścił on 58 meczów i nie był do dyspozycji przez 287 dni.
Media szacują, że absencja Umtitiego może wynieść 2-3 tygodnie. Barcelona już od dłuższego czasu ma wątpliwości co do stawiania na gracza mającego takie problemy zdrowotne i niewykluczone, że wyciągnie wnioski już przy najbliższym okienku transferowym. Przypomnijmy też, że w przypadku wznowienia sezonu Lenglet nie będzie mógł zagrać w meczu z Mallorcą z powodu nadmiaru żółtych kartek. Jeżeli Umtiti nie zdoła dojść do odpowiedniej formy, obok Gerarda Piqué może wystąpić np. Ronald Araujo.
Komentarze (81)
Przecież to jest ku** niemożliwe.
Pisałem kiedyś przydługi wywód na temat mojej aktywności sportowej z czasów młodości, wtedy część mi uwierzyła, część nie. Dość powiedzieć że przy wzroście 182 cm i wadze ok. 100 kg trenowałem przez kilka lat siatkówkę na AZS, gdzie dostawaliśmy naprawdę ostry wycisk. Nigdy nie miałem kontuzji (nie licząc oczywiście skręconych kostek), żadnych przeciążeń, uszkodzeń, naderwań... Wiem oczywiście że treningi amatorskie nie mają nic wspólnego z treningami w Barcelonie, ale to są zawodowi piłkarze do jasnej cholery. Z dietami, siłowniami, odnową biologiczną... Jak można złapać kontuzję na drugim treningu?
To nie sa roboty