Były piłkarz Realu Madryt Julien Faubert udzielił wywiadu France Football, w którym między innymi wypowiedział się na temat transferu Martina Braithwaite’a do Barcelony.
Francuz był w 2009 roku w podobnej sytuacji do Duńczyka. Jego przeniesienie się do drużyny Los Blancos było wielkim zaskoczeniem, ponieważ był uznawany za piłkarza niepasującego poziomem do wielkiego klubu. Różnica między nimi polega jednak na tym, że Faubert został przez Real wypożyczony na pół roku za 1,5 miliona euro. W zespole Królewskich zdołał rozegrać tylko dwa spotkania i przebywał na murawie jedynie przez 54 minuty. Natomiast Braithwaite trafił do Barcelony za 18 milionów i podpisał kontrakt do 2024 roku. Faubert zapytany o ten transfer postanowił poradzić coś młodszemu koledze po fachu.
– Ludzie mogą mówić i myśleć, co chcą… Mówimy o wielkich organizacjach piłkarskich, klubach świetnie zorganizowanych i wyjątkowo wybrednych przy rekrutacjach lub innych sprawach. Nawet jeśli pochodzisz znikąd, skoro cię sprowadzają, to z jakiegoś powodu. Nie po to, żeby robić za dobrych Samarytan, tylko żeby wzbogacić drużynę, ponieważ mają wiele środków, żeby zrobić to w inny sposób. Jeśli cię sprowadzają, to dlatego, że cię obserwowali i znają twoje cechy. Tak, ludzie mogą się śmiać, ale wielu z nich nigdy nie dotknęło piłki, a ci, którzy to zrobili, również się śmieją, ponieważ są zazdrośni – powiedział.
– Być może największym wyzwaniem będzie dostosowanie się po przyjściu z 19. zespołu w LaLidze. Barcelona wciąż jest trochę bardziej techniczna niż Real, jest znana pod względem zdolności do utrzymywania się przy piłce. Jeśli będzie grał, będzie musiał się zaadaptować, szczególnie jeśli chodzi o poruszanie się. Na przykład musi być cały czas dostępny do gry w trójkątach – dodał Faubert.
– Trzeba skupić się na pozytywnych rzeczach i nie zwracać uwagi na to, co dzieje się negatywnego. To najlepsze, co można zrobić. Jak powtarzam: nie sprowadzają cię po to, żebyś sprzątał szatnię – stwierdził 36-latek.
Komentarze (14)