Quique Setien wreszcie ogrywa José Bordalasa po trudnym meczu

Dariusz Maruszczak

15 lutego 2020, 14:47

413 komentarzy

Fot. Getty Images

FC Barcelona

FCB

Herb FC Barcelona

2:1

Herb FC Barcelona

Getafe CF

GTF

  • Antoine Griezmann 34'
  • Sergi Roberto 39'
  • 66' Angel Rodriguez 

Quique Setien wreszcie może być zadowolony po rywalizacji z José Bordalasem. Jego Barcelona wygrała dziś z Getafe 2:1 po golach Antoine’a Griezmanna oraz Sergiego Roberto i zrównała się punktami z Realem Madryt. Trener Blaugrany nie powinien jednak czuć pełnej satysfakcji, ponieważ może mieć sporo zastrzeżeń do gry swojego zespołu.

W pierwszych dziesięciu minutach Getafe starało się przycisnąć Barcelonę wyższym pressingiem. Katalończycy wymieniali piłkę głównie w pobliżu własnej bramki i trudno im było dłużej utrzymać się w jej posiadaniu na połowie rywala. W 14. minucie świetną okazję do zdobycia gola miał Messi po długim podaniu Sergio Busquetsa. Argentyńczyk próbował przelobować Davida Sorię, ale zrobił to zbyt lekko i bramkarz gości z łatwością złapał piłkę. Po kilku minutach problemy z pachwinami zaczął zgłaszać Jordi Alba. Lewy obrońca próbował kontynuować grę, ale w końcu musiał się poddać. 30-latek opuścił boisko w 20. minucie, a w jego miejsce na murawie zameldował się Junior Firpo. Quique Setien ma kolejny problem przy już i tak wąskiej kadrze.

Chwilę potem doskonałą szansę miał Jorge Molina po fatalnym błędzie Busquetsa. Strzał Hiszpana zdążył zablokować Samuel Umtiti. W konsekwencji Getafe wykonywało rzut rożny, po którym piłka wpadła do siatki w wyniku strzału Allana Nyoma. Sędzia po interwencji systemu VAR zdecydował się jednak jeszcze raz spojrzeć na tę sytuację na monitorze i gola nie uznał, ponieważ prawy obrońca faulował wcześniej Umtitiego. Inicjatywa należała w dalszym ciągu do Getafe, a bliski pokonania Marca-André ter Stegena był Marc Cucurella, którego strzał minimalnie minął słupek.

Jednak to Barcelona zdołała objąć prowadzenie w 34. minucie. Umtiti wypatrzył Messiego przed polem karnym, a Argentyńczyk błyskawicznym podaniem uruchomił Antoine’a Griezmanna. Francuz wybiegł sam na sam z Sorią i nie zmarnował tej szansy, sprytnie podcinając piłkę nad wychodzącym bramkarzem. Już w 39. minucie Barça podwyższyła wynik. Arthur zagrał na lewe skrzydło, Junior Firpo dośrodkował w pole karne, a akcję wykończył Sergi Roberto po strzale lewą nogą. Dla wychowanka Barcelony był to pierwszy gol w tym sezonie, a dla lewego obrońcy - pierwsza asysta w katalońskim klubie. Przed przerwą Messi próbował jeszcze pokonać Sorię z rzutu wolnego, ale piłka nieznacznie minęła bramkę. Nie udało mu się również trafić do siatki po uderzeniu głową.

Barcelona z dużym spokojem prowadziła grę w drugiej połowie, ale nie forsowała tempa. Być może grała wręcz zbyt spokojnie i właśnie dlatego Getafe zdołało strzelić kontaktowego gola w 66. minucie. Jaime Mata dośrodkował w pole karne, a wprowadzony na boisko kwadrans wcześniej Ángel popisał się znakomitą techniką, w pierwszym kontakcie umieszczając piłkę w rogu bramki Ter Stegena. Getafe wciąż próbowało odrobić straty, a w jednej z sytuacji niemiecki bramkarz musiał popisać się niemałą zręcznością, żeby piłka nie wpadła do siatki. Barcelona też potrafiła stworzyć sobie bardzo dobre okazje do zdobycia gola. Dwukrotnie futbolówkę w doskonałej sytuacji miał Griezmann, ale Francuz uderzył fatalnie.

W okolicach pola karnego Barcelony też było gorąco. Piqué dwa razy był zmuszany do trudnych interwencji, choć w jednej z sytuacji wydawało się, że faulował Ángela i gościom należał się rzut wolny. Barça nie potrafiła kontrolować rytmu gry, a jej prowadzenie wydawało się bardzo kruche. Quique Setien postanowił reagować, wpuszczając na boisko Ivana Rakiticia w miejsce Arthura, a później Arturo Vidala za Fatiego. W końcówce Sorię znów próbował pokonać Messi po strzale z dystansu, ale piłka minimalnie minęła słupek.

Barcelona utrzymała minimalne prowadzenie, mimo że druga połowa w jej wykonaniu nie była satysfakcjonująca. Katalończycy tracili kontrolę nad meczem, a Griezmann nie potrafił ostatecznie rozstrzygnąć losów rywalizacji, marnując obie dogodne okazje. Quique Setien może jednak czuć pewną satysfakcję, ponieważ Barça pokonała Getafe prowadzone przez jego odwiecznego rywala José Bordalasa, z którym według mediów nie wymienił tradycyjnego uścisku zarówno przed, jak i po meczu.

FC Barcelona: Ter Stegen; Roberto, Piqué, Umtiti, Alba (22' Junior Firpo); Arthur (75' Rakitić), Busquets, De Jong; Messi, Griezmann, Ansu (85' Vidal).

Getafe: David Soria; Nyom, Djené, Etxeita, Olivera (52' Kenedy); Etebo (67' Ndiaye), Arambarri, Maksimovic, Cucurella; Molina (52' Ángel), Mata.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Atak wygląda coraz lepiej a najbardziej cieszy to że Messi w końcu zaczyna podawać do Grizu. Pomocy wygląda przeciętnie jak na swoje możliwości ale to nie wina trenera. Obrona to wygląda fatalnie cieszy jednak że Semedo gra coraz lepiej młody zawodnik ale reszta...

Semedo dziś ani minuty nie zagral
« Powrót do wszystkich komentarzy