Sergi Roberto jako pierwszy zawodnik Barcelony pojawił się przed kamerą, aby podsumować spotkanie z Betisem.
To był bardzo siłowy mecz. Lepiej wam poszło w drugiej połowie, prawda?
Rzeczywiście tak było. Przez prawie cały mecz toczyliśmy walkę. Betis zagrał w odważny sposób, naciskał nas wysokim pressingiem. To było prawie jak indywidualne krycie. To nam uniemożliwiało swobodne wyprowadzanie akcji. My też naciskaliśmy zawodników Betisu, aby nie mogli realizować swojej koncepcji gry. W drugiej połowie było więcej wolnej przestrzeni. Wykluczenia również przyczyniły się do tego, że na boisku zrobiło się więcej miejsca. Jesteśmy śmiertelnie zmęczeni, ale na szczęście wywozimy stąd trzy punkty.
Jeśli chodzi o wasz nastrój - jak bardzo potrzebowaliście tego zwycięstwa, mając na uwadze wyniki meczów rozgrywanych w tym sezonie na wyjeździe i dzisiejszą wygraną Realu Madryt?
Dla nas było czymś ważnym, aby ponownie odnieść zwycięstwo poza Camp Nou. Ostatnio przegraliśmy w Bilbao, tracąc bramkę w ostatniej minucie. Ten ostatni wynik był jednak niesprawiedliwy, ponieważ rozegraliśmy dobre spotkanie. Stworzyliśmy sobie wiele okazji. Musieliśmy kontynuować tę pracę i dzisiaj spróbowaliśmy zagrać w ten sam sposób. W tym sezonie jest nam trudniej odnosić zwycięstwa poza domem, więc dzisiaj zależało nam, aby zatriumfować. Jesteśmy zadowoleni.
Jak oceniasz to spotkanie? Wydarzyło się wiele rzeczy, łącznie z wykluczeniami i pretensjami wobec niektórych decyzji podejmowanych przez sędziów.
Tak jak powiedziałem wcześniej - to był bardzo fizyczny, siłowy mecz. Spotkanie było bardzo wyrównane. Najpierw to rywale wyszli na prowadzenie, potem my. Mecz był naprawdę ładny dla oka. Dużo okazji, dużo goli.
Rozumiecie coraz lepiej to, czego wymaga od was Quique Setien?
Tak, tak. Zagraliśmy pod jego wodzą więcej spotkań, minęło już kilka tygodni treningów. Oczywiście na początku zmiany zawsze potrzeba więcej czasu, aby się przyzwyczaić. Myślę, że nasza drużyna szybko zareagowała na tę zmianę. Brakowało nam tylko ponownego odniesienia zwycięstwa i dzisiaj tak się stało. Po triumfie będzie się pracować jeszcze lepiej. Teraz mamy cały tydzień do kolejnego spotkania. Będziemy mogli popracować jeszcze więcej i przygotować się do pojedynku w następny weekend.
Komentarze (28)
Przepraszam ale nie mogłem wczoraj patrzeć na to jak wygląda fizycznie facet który kiedyś był "skałą" a wczoraj workiem ziemniaków.
To jest dosc zabawne bo Setien, zapewne, wymaga tego co jest wymagane w szkolce Barcelony na kazdym szczeblu wiekowym :)
Taki Roberto to w taktyce Setiena powienien przezywac "odrodzenie" a tymczasem jest regulranie jednym z najlabszych zawodnikow. Oczywiscie, nie gra na swojej pozycji ale nawet utrzymywanie sie przy pilce, rozciaganie gry, agresywnosc i skutecznosc w pressingu leza u niego na calej linii. Dzis pierwsze 45 minut w pomocy i tak jakby go nie bylo.