Quique Setien uczestniczył dziś w swojej pierwszej konferencji prasowej w roli trenera Barcelony. Poniżej przedstawiamy wypowiedzi nowego szkoleniowca Blaugrany.
– W pierwszej kolejności chcę podziękować temu klubowi, prezydentowi, Abidalowi i Ramonowi Planesowi za szansę, którą mi dali, żebym mógł tu być. Nawet w najśmielszych snach nie wyobrażałem sobie, że się tu znajdę. Jestem dość emocjonalną osobą i dziś jest dla mnie wyjątkowy dzień. Stawiam czoła wyzwaniu z wielkim entuzjazmem. Chcę przekazać piłkarzom ten entuzjazm, pragnienie, chęć wygrywania i pewność siebie. Nie będzie to dla mnie trudne.
– Dziś odbyliśmy pierwszy trening. Wczoraj spacerowałem obok krów w moim mieście, a dziś jestem w Barcelonie, trenując najlepszych piłkarzy na świecie. Nigdy nie będę mógł tego poprawić, ponieważ to maksimum. Mam dobre relacje z Valverde. To dobra osoba i rywal, którego bardzo cenię za jego pracę, zasady i sposób bycia. Już z nim rozmawiałem i postaram się mieć z nim kontakt. Wiele rzeczy z jego pracy może być dla nas bardzo przydatnych. Każdy wnosi swoje pomysły, ale przede wszystkim chcę podziękować, że zostawił drużynę na pierwszym miejscu w tabeli.
– Po miesiącach czekania na szansę zawsze zakłada się, że przejmie się drużynę będącą w dołku, a nie na pierwszym miejscu w tabeli. Rozmawiałem z piłkarzami. Jesteśmy przekonani, że szybko zrozumieją, co mamy do przekazania, ponieważ wiele rzeczy, które zamierzamy zaproponować, zawodnicy już znają. Planujemy pracować nad utrzymaniem intensywności, aby nie uciekały nam mecze, jak to już bywało. Najważniejsza jest praca i jesteśmy na nią gotowi. Mam bardzo klarowne idee. Słucham wszystkich, ale trudno mi pozbyć się koncepcji, do których jestem przekonany. Zawsze ich bronię. Jeśli trzeba będzie za nie umrzeć, to tak zrobimy. Barça musi podążać swoją drogą.
Następnie Quique Setien odpowiedział na pytania dziennikarzy zgromadzonych w Auditori 1899.
Jaki jest twój wielki cel na ten sezon?
Moim celem jest wygranie wszystkiego, co się da. To oczywiste. W tym klubie nie ma innej drogi niż poprawianie się i zdobywanie jak największej liczby trofeów, oprócz dobrej gry. Najlepszą drogą do zwyciężania jest prezentowanie dobrego futbolu, chociaż czasem tak się nie dzieje. Ważne jest jednak skojarzenie, że chcąc wygrywać, trzeba grać dobrze.
Co czułeś dziś, mając pod swoją wodzą najlepszego piłkarza na świecie?
Już coś mówiłem na ten temat. Messi jest nadzwyczajny i wyjątkowy, ale podziwiam też innych piłkarzy. Sprawiało mi dużo przyjemności, gdy przez te dwanaście czy czternaście lat siadałem przed telewizorem, żeby zobaczyć tę drużynę i tych zawodników, których futbol bardzo mi się podoba. Każdego dnia i z każdego meczu dało się coś wyciągnąć. Na przykład w ostatnim spotkaniu Superpucharu Barça przez siedemdziesiąt minut grała bardzo dobrze. Postaramy się, żeby nie uciekały nam mecze, jak to się działo w niektórych ostatnich pojedynkach. Powierzenie mi trenowania najlepszego piłkarza świata i innych zawodników, których ma Barca… Wciąż nie jestem całkowicie świadomy tego, co to oznacza. Rozmawiałem już z Messim i innymi piłkarzami. Jednak jedną rzeczą jest podziw, który do nich czuję, a drugą to, że każdy musi być na swoim miejscu. Z pewnością relacje z graczami będą bardzo dobre. Jestem szczery i bezpośredni. Jeśli coś dostrzegę, to o tym powiem. Przede wszystkim po to, żeby pracować, bo ci zawodnicy mają już niezbędny talent.
Jakiego impulsu potrzebuje zespół, aby się poprawić?
Zobaczymy. Za każdym razem, gdy przychodzi nowy trener, w szatni pojawia się nowy bodziec. Można to dostrzec, ale później może się on wyczerpać i ostatecznie będzie tak jak wcześniej. Trzeba więc utrzymać ten impuls. Nie spotkałem żadnego trenera, który byłby taki sam. Wszyscy mamy swoje pomysły, sposób działania. Nie wiem, czy mój sposób jest lepszy czy gorszy, ale jest mój i jestem przekonany, że będę mógł przekazać wiele rzeczy, które lubię, a dzięki nim będzie można poprawić to, co uznamy, że możemy robić lepiej. Przychodzimy tu z ogromną energią, żeby przekonać piłkarzy do naszych pomysłów. Ważne są detale i komunikacja. Zdajemy sobie sprawę z tego, czym jest Barca, ponieważ przez lata wzbudzała w nas entuzjazm.
Masz drużynę, jakiej oczekujesz? Będziesz sięgał po piłkarzy z cantery?
Każdy może mieć ukształtowaną ideę, ale dopóki nie umieści się jej w kontekście, nie wiadomo, dokąd może zaprowadzić. Teraz kontekst będzie inny. Ci, którzy nie grali, będą mocniej walczyć o swoją szansę. Będą pewne zmiany, które muszę dostrzec. Mamy pewność co do filozofii i kilku innych spraw.
Oczywiście Barça ma nadzwyczajną szkółkę. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że bardzo dbam o canterę. Nie znam dogłębnie większości piłkarzy, ale będą z nami trenować. To musi być jasne dla zawodników pierwszego zespołu. Jeśli młodzi gracze będą na to zasługiwać, to awansują. Za każdym razem, gdy do drużyny wchodzi nowy chłopak, pojawia się pozytywna energia, która wpływa na grupę i nie pozwala piłkarzom pierwszego zespołu się zrelaksować. Zawsze wysyłam taki komunikat. Jeśli młodzi będą się rozwijać, będą mogli grać w pierwszej drużynie.
Czy chciałbyś sprowadzić napastnika, który zastąpiłby Luisa Suáreza?
Musimy porozmawiać na ten temat. Mamy czas, żeby ustalić te kwestie. Jestem pewien, że zawsze osiągniemy konsensus w sprawie podejmowanych decyzji. Jestem człowiekiem klubu i uważam, że wszyscy mamy rację lub wszyscy się mylimy. Niepokoję się, ponieważ Suárez jest ważnym piłkarzem, ale musimy myśleć o tym, co mamy.
Jakie ustawienie chcesz wdrożyć?
Ważna jest filozofia. Mieć jasność, jak mamy grać. Być może rozważymy jakąś zmianę z 4-3-3 lub 4-4-2, które były wykorzystywane, ale musimy ustalić wiele rzeczy i porozmawiać z piłkarzami. Pewne jest jednak, że filozofia się nie zmieni. Z ustawieniem możemy to zrobić, nie mówię nie.
Czy z tobą fani Barcelony znów będą się dobrze bawić?
Mogę tylko zagwarantować, że moja drużyna będzie grała dobrze. Tak było w Las Palmas, Lugo i Betisie. Moje zespoły miały swoją tożsamość. Zawsze to gwarantuję, choć wiem, że może to brzmieć dziwnie w Barcelonie, która zawsze gra świetnie.
Jak dowiedziałeś się o zainteresowaniu Barcelony?
To była niespodzianka, kiedy zostałem o tym poinformowany, choć czytałem na ten temat w prasie. Nie zajęło mi nawet pięciu minut zaakceptowanie tej propozycji. Nigdy nie myślałem, że Barça zdecyduje się na mnie. Nie mam wielkiego CV ani trofeów. Udowodniłem jako trener, że uwielbiam tę filozofię, a moje drużyny grają dobry futbol. Nie wiem, czy to wystarczyło, żeby dali mi tę szansę, ale jestem za nią wdzięczny.
Komentarze (77)
Jestem pełen optymizmu
Po piękny futbol i trofea Veb!
Będzie zaje..ście!
O to właśnie chodzi :)
Dobrze że mecz o normalnej porze, będzie można spokojnie oglądnąć a nie jakaś sobota o 13.
Powodzenia trenerze!
Najlepsze jest to, że on nie musi ich uczyć stylu Cruyff'a bo już go znają, grali tak
poprostu trzeba przypomnieć, najlepiej silną ręką, podoba się, że nikt nie ma pewnego składu :)