Clement Lenglet: Kupno Ferrari? Jakoś mnie do tego nie ciągnie

Julia Cicha

12 listopada 2019, 15:30

Sport, Marca

44 komentarze

Fot. Getty Images

Clement Lenglet nie jest najbardziej medialnym ani najbardziej chwalonym zawodnikiem. Bez tworzenia wokół siebie szumu zyskuje jednak zaufanie wszystkich i ma niepodważalną pozycję w Barcelonie oraz zaczął się liczyć w reprezentacji Francji. Obrońca udzielił wywiadu dla dziennika L’Est Republican, w którym opowiedział nieco o sobie.

− Nie zmieniłem mojego stylu życia. W Nancy nie byłem gwiazdą i według mnie dalej nią nie jestem. Najważniejsza zawsze była dla mnie adaptacja. Osiągnąłem wszystko dzięki pracy. Wiem, że otoczenie piłkarzy ma swoje zalety i wady.

− Teraz mniej spotykam się z przyjaciółmi i nie mogę już iść do kina, ale wiem, że rekompensują mi to świetne chwile, które mogę przeżywać. Zdaję sobie sprawę z wartości pieniędzy, jestem w tej kwestii rozsądny. Oczywiście dużo zarabiam, kiedy idę do restauracji i chcę danie za 40 czy nawet 100 euro, to je biorę, nie patrzę na cenę, bo na niektóre rzeczy mogę sobie pozwolić.

− Kupno Ferrari? Nie, na pewno daje radość, ale to wciąż tylko samochód i nie przyciąga mnie jakoś szczególnie.

− Leo Messi jest świetnym przyjacielem całej szatni, codziennie zachowuje się w taki sposób, że trzeba uważać go za przyjaciela.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

A dla mnie kebab z piwem za 15zl to okazja życia :P

@NorbiTBOB gdzie takie ????

@NorbiTBOB dobre xdd
konto usunięte

@Skaramuczi Chociażby w Kebab King.

@LuisSalvano Kebab Super King w Olsztynie na przykład, najgorszego wroga bym tam nie wysłał nawet jakby za 8zł kebaby mieli i dwa piwa. Syf, brud i ubóstwo.
konto usunięte

@kuz To bardzo dziwne, ponieważ to sieciówka, więc powinni spełniać standardy w każdym lokalu... Ja w Kebabie Kingu zawsze biorę kebab falafel (czasem w zestawie z colą i frytkami), dobieram sos mieszany i jestem bardzo zadowolony.
« Powrót do wszystkich komentarzy