Ousmane Dembélé miał być jednym z elementów operacji sprowadzenia Neymara na Camp Nou. Francuz nie chciał jednak kończyć przygody z Barceloną i przenosić się do PSG.
Więcej informacji na temat przyczyn takiej decyzji Francuza można znaleźć w dzisiejszym wydaniu L’Equipe. Wg francuskiego dziennika Barcelona jest klubem marzeń napastnika, który nie boi się konkurencji w linii ataku, nawet gdyby jego rywalem okazał się Neymar. Francuz miał zapewnić osoby ze swojego otoczenia, że będzie walczył o miejsce w składzie. Ponadto L’Equipe dodaje, że jednym z głównych celów Dembélé jest wygrana w plebiscycie Złotej Piłki, na co miałby mniejsze szanse, grając w Ligue 1.
Dziennik zapewnił również, że relacje łączące piłkarza i Thomasa Tuchela są bardzo dobre – Francuz i Niemiec często kontaktują się ze sobą i gratulują sobie nawzajem sukcesów. To właśnie dobry kontakt z piłkarzem miał spowodować, że szkoleniowiec PSG chciał sprowadzić Dembélé, w przypadku gdyby klub opuścić miał Neymar.
Komentarze (74)
Jak mamy go wspierać, jak on nie wykazuje krzty profesjonalizmu?
Granie to nie tylko bycie w wielkim klubie, tylko codzienne treningi, dieta, zachowanie i ogólnie samodyscyplina.
A ten mlokos nie dość że nie gra na wybitnym poziomie to jeszcze nawet się nie stara ten poziom uzyskać.
PS. Jak nie wiesz co to znaczy wspierać zawodnika ulubionego klubu w dobrych i ZŁYCH chwilach to nic już nie pisz.
Dembele sodowka troche uderzyla do glowki, nie ogarnia zbytnio swojego ciala, ale on nie podpala mieszkania, nie przynosi piwnego brzusia i innych takich akcji.
Porownujesz taborety do samochodu.
Balotelli to totalnie inna osobowość niż Dembele.
Piłkarz, a Klub to dwie bajki.
A co do profesjonalizmu, to jeżeli grasz na takim szczeblu i jest to "zawód" twojego życia, to musisz być profesjonalny.
Po to właśnie jest cały sztab w klubie, aby mu pomagać i wspierać - jak to Ty piszesz.
Ale koleś ma wyj... i tyle w temacie.
I powiem Ci ze Twoje wspieranie oraz moje i innych tutaj piszących wcale mu nie pomoże i w żaden sposób na niego nie wpłynie.
Dlatego wspiera i broni się klubu.