Dla Ernesto Valverde Ansu Fati stał się tak ważny, że w następny weekend, w czasie przerwy reprezentacyjnej, nie będzie mógł zagrać w meczu rezerw. Będzie bowiem traktowany jak gracz pierwszego zespołu.
Leo Messi, Luis Suárez i Ousmane Dembélé dalej leczą kontuzje, a trener nie chce ryzykować, ponieważ Fati jest teraz tak samo członkiem pierwszej drużyny. To samo miałoby miejsce z Carlesem Pérezem, ale został on powołany do reprezentacji U-21.
Tak więc García Pimienta również straci kilku zawodników z powodu obowiązków reprezentacyjnych. Mowa tu o pięciu piłkarzach, którzy zostali powołani do reprezentacji U-21, oraz o wspomnianym Ansu Fatim, który w zasadzie powinien być graczem drużyny rezerw, ale zdobył miejsce w pierwszym zespole Barcelony. Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, 16-letni napastnik nie zagra w sobotnim spotkaniu Barçy B przeciwko SD Ejea.
Ansu Fati, który zadebiutował przeciwko Realowi Betis na Camp Nou i grał całą drugą połowę na El Sadar przeciwko Osasunie, gdzie udało mu się zdobyć gola, będzie miał szansę wystąpić w meczu z Valencią w sobotę 14 września o godz. 21:00 na Camp Nou.
W rzeczywistości od zeszłego tygodnia zarówno Ansu Fati, jak i Carles Pérez są pełnoprawnymi członkami pierwszego zespołu. W przeciwieństwie do przypadków innych graczy i do sytuacji z ostatniego sezonu dwaj młodzi gracze nie wchodzą nawet do szatni Barcelony B. Wcześniej zawodnicy rezerw dzielili szatnię wraz ze swoimi kolegami z drużyny, a następnie ci wybrani danego dnia trenowali pod wodzą Valverde. Od kilku dni Ansu i Carles Pérez są kolejnymi dwoma piłkarzami Txingurriego. Nie tylko przebywają w szatni pierwszego zespołu, ale są z nim w pełni zintegrowani. Jedzą także śniadania i obiady z resztą członków pierwszego zespołu. I tak będzie do odwołania.
Komentarze (75)