Ojciec Ansu Fatiego Bori Fati udzielił wywiadu w programie "Tiempo de Juego" na antenie stacji COPE. Opowiedział o wrażeniach po debiucie syna w meczu z Betisem i odsłonił kulisy transferu do Barcelony.
Debiut syna: To najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Kiedy Ansu powiedział mi, że Valverde go powołał na ten mecz, rozpłakałem się. Moja żona tak samo. Kiedy pojawił się na boisku, powiedzieliśmy do siebie: "To nie może być prawda". Byliśmy w siódmym niebie. To wielki dzień.
Przybycie do Hiszpanii: Kiedy mój syn przybył do Hiszpanii, miał 6 czy 7 lat. Ja przyjechałem kilka lat wcześniej i nie wiedziałem, że grał w piłkę. Mówili mi, że nie zdaję sobie sprawy z tego, jak dobry jest Ansu. Na boisku dryblował wszystkich.
Transfer do Barcelony: Ansu występował w Sevilli i Real Madryt proponował nam lepsze warunki niż Barcelona. Wybraliśmy jednak kataloński zespół. Przedstawiciele Barçy przyszli do mojego domu z kontraktem dla Ansu i przekonali mnie. Pamiętam, że to był Albert Puig. Powiedział mi, że mój syn musi podpisać kontrakt z Barceloną. Kiedy włodarze Sevilli dowiedzieli się o wszystkim, obrazili się. Monchi zapytał mnie o ofertę Barcelony i chciał, aby Ansu związał się z Sevillą. Andaluzyjski klub odstawił jednak Ansu na boczny tor, kiedy ten miał 9 lat. Nie mógł grać przez rok.
Reprezentacja: Ansu mówi, że chciałby występować w reprezentacji Hiszpanii.
Komentarze (21)
2. syn mógł przyjechać z matka takie to ciężkie się domyślić pewnych kwestii??