Xavi Hernández: Ustawienie można zmieniać w trakcie meczu, modelu gry nie zmienia się nigdy

Radek Koc

28 maja 2019, 21:00

AS

13 komentarzy
  • W wywiadzie dla dziennika AS Xavi Hernández opisuje swoje samopoczucie po zakończeniu kariery piłkarskiej i zdradza, jak przebiegają przygotowania do rozpoczęcia kariery trenerskiej
  • Były piłkarz Barçy komentuje aktualne sprawy dotyczące katalońskiego klubu
  • Xavi ujawnia swoje trenerskie wzory i opisuje wizję futbolu, zgodnie z którą w przyszłości mają grać trenowane przez niego drużyny

Wikipedia się nie ociągała i bardzo szybko zmieniła status Xaviego na byłego piłkarza...

(śmiech) No tak, to prawda. Nawet nie myślałem o tym jeszcze w ten sposób. Najważniejsze jest to, że podjąłem tę decyzję wtedy, kiedy sam tego chciałem. Człowiek jednak nie przestaje być piłkarzem ot tak. Odchodzę zadowolony, usatysfakcjonowany i dumny. Jestem naprawdę szczęśliwy. Teraz jestem już byłym piłkarzem. Trzeba to zaakceptować, ale ja przecież nie zostawiam futbolu. Moim jasnym celem jest zostanie w przyszłym roku trenerem. Kończę kurs UEFApro. Będą mnie nazywać byłym piłkarzem, ale ja nadal działam w świecie piłki. To moje życie i moja pasja. Nie wiem, czy już mi się udało to wszystko przetrawić, ale jestem szczęśliwy z tego, co udało mi się dokonać. Patrzę w przeszłość i widzę, że miałem wspaniałą karierę. Cieszyłem się grą i bawiłem się niczym dziecko na boisku. Poza boiskiem też spędziłem świetne chwile. Nawiązałem wiele przyjaźni i zachowuję w pamięci wszystkie rzeczy, które mnie spotkały. Wygrałem mundial, dwa mistrzostwa Europy, Ligi Mistrzów. 

Powiedziałeś przed finałem Pucharu Króla, że wielokrotnie wizualizowałeś sobie mecz z Valencią i widziałeś Barcelonę w glorii zwycięzcy. Można jasno stwierdzić, że twoje przewidywania trafił szlag. 

No tak. Nie mógłbym zarabiać na życie jako jasnowidz. Barça zdominowała finał i grała dużo lepiej w drugiej połowie, aniżeli w pierwszej. Valencia potrafiła wykorzystać bardzo dobrze kontrataki dzięki szybkim graczom jak Carlos Soler, Guedes, Gameiro i Rodrigo. Wyrządziła tym wielką szkodę Barcelonie, która w pierwszej połowie nie stworzyła prawie żadnego zagrożenia pod bramką rywala. W drugiej połowie było lepiej dzięki temu, że piłkarze zagrali o swój honor i prawie doprowadzili do wyrównania. Zabrakło szczęścia. Prawda jest taka, że mecz został przegrany w ciągu pierwszych trzydziestu minut. Jest oczywiste, że cień z Anfield Road roztoczony nad Barçą był bardzo długi. 

Uważasz, że dobrym rozwiązaniem jest zwolnienie Ernesto Valverde? A może ta rana jest dużo głębsza? 

Nie jestem wewnątrz klubu i nie mogę podejmować takich decyzji. Wszystko to, co mogę powiedzieć jako obserwator z zewnątrz, zostanie odebrane jako krytyka i to mnie nie interesuje. Mogę powiedzieć, że zawsze powtarzałem do znudzenia, że Valverde jest dobrym trenerem. Ja jednak nie jestem odpowiednią osobą do tego, aby mówić, czy powinien kontynuować, czy nie. 

Zawsze byłeś podziwiany i oklaskiwany przez kibiców na Camp Nou. Są tacy piłkarze,  jak choćby Coutinho, którzy nie potrafili sobie dobrze poradzić z gwizdami. Jak można rozwiązać taką sytuację? 

Poprzez futbol i grę. Musisz pokazać, że twój transfer był dobrą decyzją i zapłacone za ciebie pieniądze nie są pomyłką. Trzeba naprawić to pracą, oddaniem i poświęceniem. Camp Nou doceni pracę i jej efekty na boisku. 

Wydaje się łatwe. 

To nie jest wcale łatwe. Barcelona to egzamin końcowy. Musisz otrzymywać najwyższe noty. Dobre oceny nie są wystarczające w tej drużynie. Musisz być znakomity i pokazać to w swojej grze. Co trzy dni podchodzisz do egzaminu. Poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko. Dla Coutinho to prawdziwe wyzwanie. Jeśli zostanie w klubie, będzie musiał zrobić krok naprzód. To wielki piłkarz i pokazał to grając w Liverpoolu czy reprezentacji Brazylii. Coutinho musi być zdolny do wyjścia z tego negatywnego okresu i gwizdów ludzi zgromadzonych na stadionie. 

Trener może pomóc, aby Coutinho wyszedł z tej negatywnej spirali? 

Pierwszy krok musi wykonać sam piłkarz. Musi być silny mentalnie i udowodnić, że jest zawodnikiem na miarę Barcelony. Widziałem wielkich graczy, którzy nie odnieśli sukcesu w tym klubie, ponieważ nie poradzili sobie z presją. To okoliczności niezwiązane z ich talentem. Moim zdaniem to akurat nie jest przypadek Coutinho, ponieważ on już pokazał osobowość. Nie ukrywa się na boisku, prosi o piłkę, próbuje. Znakomity zawodnik. Jest jednak oczywiste, że jeszcze nie wydobył z siebie tego, co najlepsze. Koledzy, trener i kibice muszą pomóc, ale to piłkarz musi zrobić pierwszy krok. 

Można odnieść wrażenie, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy Sergio Busquets cierpiał na boisku. Też tak uważasz? 

Nie. Nie powiedziałbym, że cierpi. Ludzie nie rozumieją, że w futbolu istnieje coś takiego jak przeciwnik, który chce utrudnić życie. Taki przeciwnik może być przykładowo Liverpoolem, który jest jedną z najlepszych drużyn na świecie. Problem polega na tym, że kiedy siły oby klubów się równoważą, to Barça musi bardziej postawić na boiskową dominację. Ja również wiem, czym jest boiskowe cierpienie. Mam w pamięci dwumecz z Bayernem, kiedy rozbito nas 4:0 w Monachium. 

Griezmann byłby dobrym wzmocnieniem dla Barcelony? 

To wyjątkowy zawodnik, który mógłby się wpasować do każdej drużyny na świecie. Inną rzeczą jest planowanie kadry, na jakiej pozycji zagra i jakich graczy będzie mieć obok siebie. 

Czy w czasie 18 lat, które spędziłeś w Barcelonie, byłeś kiedyś świadkiem tego, jak szatnia wetowała przyjście jakiegoś piłkarza? 

Nigdy. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłem. Nigdy nie przyszedł do nas żaden z włodarzy czy trener, aby prosić o zgodę na transfer. Zajmowaliśmy się grą w piłkę i tyle. 

Czy zaskoczyło cię to, że Barcelona kupiła za ponad trzy miliony euro piłkarza, który zagra w drugiej drużynie występującej w rozgrywkach Segunda B? 

Przypuszczam, że masz na myśli Ludovita Reisa, prawda? Nie jestem wewnątrz klubu i nie wiem, dlaczego zdecydowano się go kupić. Nie znam tego chłopaka. 

Ale Frenkiego de Jonga znasz już trochę lepiej, zgadza się? 

To piłkarz reprezentujący pewien poziom, zawodnik kompletny. Oglądanie jego gry jest czymś niesamowitym. Na dodatek jest bardzo młody. Jeśli nie da się pokonać presji, może być bardzo ważnym graczem. Ajax to jednak nie Barcelona. 

Wydaje się natomiast, że Matthijs de Ligt może się pochwalić bardzo silną osobowością. 

Zobaczymy, co się wydarzy. Jest jednak oczywiste, że 19-letni chłopak, który jest kapitanem Ajaksu, musi mieć osobowość zdolną do zatrzymania pociągu. Jeśli przyjdzie do Barçy, będzie to bez wątpienia wielki transfer. 

Jesteś przyjacielem szejków i w Katarze masz dostęp do informacji dotyczących PSG. Neymar może trafić do Realu Madryt?

Może się tak zdarzyć. W futbolu działy się już takie rzeczy... Nigdy nie byłbym w stanie wyobrazić sobie przejścia Figo do Realu Madryt ani odejścia Neymara z Barcelony, tym bardziej za 222 miliony euro. Wszystko jest możliwe. Tak jak Neymar odszedł z Barcelony, tak teraz może opuścić PSG. Dlaczego nie? 

Bardzo dużo mówi się o Edenie Hazardzie. Uważasz, że to dobry transfer dla Realu Madryt? 

Tak. Hazard znajduje się obecnie w gronie pięciu najlepszych piłkarzy na świecie, bez wątpliwości. Był jednym z najlepszych zawodników na mundialu. Robi różnicę i wyznacza reguły gry innym. To byłby gwiazdorski transfer. Czy miałby wpływ na Viniciusa? Wielcy piłkarze zawsze mają miejsce w drużynie. Pamiętam, że kiedyś w Barcelonie też narodziła się debata, ponieważ twierdzono, że nie będziemy mogli grać wszyscy razem. Ostatecznie okazało się, że wszyscy razem odnieśliśmy sukces. 

A propos grona pięciu najlepszych piłkarzy świata... W zeszłym sezonie Messi nie został nominowany nawet do grona trzech najlepszych. 

To była niesprawiedliwość. Jeśli trzeba wybrać najlepszego piłkarza na świecie, to nie ma żadnej dyskusji. Messi jest najlepszy. Był lepszy ode mnie, był lepszy od Iniesty, lepszy od kogokolwiek innego na świecie. W tym roku nagrodę przyznano Modriciowi. Super, że doceniono pomocnika. 

Co się stanie, kiedy Messi zakończy karierę? Nastąpi koniec świata? 

Z pewnością wszystko będzie dużo trudniejsze, ponieważ już nigdy w życiu nie zobaczymy piłkarza takiego formatu. Chodzi o najlepszego zawodnika w historii piłki, zdolnego do zrobienia na boisku wszystkiego. Już od 13 czy 14 lat robi różnicę. Co sezon znosi presję bycia najlepszym i co sezon jest coraz lepszy. Niewątpliwie odejście Leo będzie stanowić moment przełomowy w piłce. Miejmy nadzieję, że Barcelona dobrze się na to przygotuje. Do tego momentu dużo jednak brakuje. Leo ma przed sobą jeszcze przynajmniej cztery czy pięć lat gry. Bez niego Barcelona będzie odczuwać ból. Będziemy dużo gorsi. 

Kończysz kurs trenerski 14 czerwca i od tego momentu będziesz mógł objąć jakąkolwiek drużynę? 

Tak. 

Czy początek pracy z Al-Sadd zostanie ogłoszony przed czy po zdobyciu licencji?

Wydarzy się to już wkrótce. Chcę zostać w Katarze. Przybycie tutaj było jedną z moich najlepszych decyzji podjętych w życiu. Usłyszałem to pewnego dnia od Valero Rivery i podpisuję się pod tym. Jestem zachwycony pobytem w tym kraju i moja rodzina również. To bardzo spokojny kraj do rozpoczęcia pracy trenerskiej. Zacznę w Al-Sadd i ogłoszenie tej decyzji powinno nadejść w ciągu kilku najbliższych dni [oficjalny komunikat pojawił się w trakcie tłumaczenia wywiadu - Xavi objął stanowisko pierwszego trenera Al-Sadd].

Masz już skompletowany sztab? 

Na 99%. Domykam właśnie kwestię sezonu przygotowawczego i meczów towarzyskich, jakie przyjdzie nam zagrać. Pracuję nad tym już od miesięcy. 

Wśród twoich współpracowników znajdzie się jakieś zaskakujące nazwisko? 

Nie. Nie będzie żadnych wielkich nazwisk. 

Mam niedyskretne pytanie - jako trener zarabia się mniej niż jako piłkarz? 

No tak. Dużo mniej... jak na razie (śmiech). 

W kontekście możliwych wzmocnień Al-Sadd pojawiło się nazwisko Santiego Cazorli. To prawda? 

Oby tak się stało. Chciałbym mieć go u siebie w drużynie. Przede wszystkim to mój przyjaciel, a jestem w kontakcie z przyjaciółmi. Byłoby świetnie, gdyby mógł przyjechać do Kataru, a ja mógłbym być jego trenerem. Kontekst, w jakim znajduje się obecnie Santi, jest taki, a nie inny. To obecnie najlepszy piłkarz Villarrealu. Jest również członkiem kadry narodowej Hiszpanii i ma szansę na grę na mistrzostwach Europy. Jego sytuacja uległa zupełnej zmianie. Bardzo się cieszę z tego powodu. Decyzja należy do niego. Jego przyjście będzie jednak trudne z uwagi na to, że Villarreal to jego dom. 

Gabi przejmie twoje obowiązki i zostanie kapitanem Al-Sadd? 

Tak. Zarówno z uwagi na autorytet, jak i zdolności przywódcze. Był kapitanem Atlético Madryt przez wiele lat i jest naturalnym liderem. Poznałem go w tym roku i mogę powiedzieć, że to świetny gość. Jest wzorem we wszystkim. Teraz zdaję sobie sprawę z kwestii, które złożyły się na sukces Atlético dowodzonego przez Simeone. Argentyńczyk mógł liczyć na niesamowitych kapitanów takich jak Gabi, Godín czy Juanfran. To wspaniała rzecz móc teraz z nim współpracować. 

Czy twój trener idealny to takie połączenie Luisa Aragonésa z Pepem Guardiolą? 

Mówimy o jednych z najlepszych trenerów w historii piłki nożnej. W mojej opinii Guardiola jest obecnie najlepszym trenerem na świecie. Obaj odcisnęli na mnie duże piętno. Mogę powiedzieć, że w moim życiu miałem trzech szkoleniowców. Na etapie futbolu młodzieżowego był to Joan Vila. Był bardzo ważny w mojej formacji piłkarskiej i nadal uczę się od niego, ponieważ cały czas jesteśmy w kontakcie i pracujemy razem nad różnymi projektami. Mój etap profesjonalny to Luis Aragonés i Pep Guardiola. Gra pod ich opieką była dla mnie jak studia magisterskie. Gdyby ktoś zdołał połączył w sobie tych trzech trenerów, stałby się najlepszy w historii. 

Czy tego lata masz zamiar spotkać się z Guardiolą, zanim na dobre rozpoczniesz swoją przygodę z Al Sadd? 

Tak. Chcę, aby mi przypomniał, jak należy podejść do pierwszych rozmów z grupą piłkarzy, oraz niektóre szczegóły z treningów, które wywarły na mnie ogromne wrażenie już od pierwszego dnia. Chcę, żeby mi opowiedział o niektórych detalach taktycznych, które wprowadził w życie w tym sezonie w drugiej linii swojego zespołu. Pep zawsze się odnawia. To bardzo produktywne rozmowy dla kogoś, kto dopiero zaczyna w tym zawodzie i może wymienić spostrzeżenia z najlepszym na świecie. 

Byłbyś gotowy, jak Pep Guardiola przez rozpoczęciem swojej kariery trenerskiej, zamknąć się w jednym pokoju z Marcelo Bielsą i przez 10 godzin rozmawiać o futbolu?

Nie znam go. Jeszcze nie miałem zaszczytu go poznać, ale bez problemu mógłbym z nim przegadać 10 godzin o piłce nożnej. 

Twoim piłkarskim ideałem jest Manchester City pod wodzą Pepa Guardioli? 

Bez cienia wątpliwości. W tym momencie jest to drużyna, która gra najlepszy futbol. Praca Pepa jest niesamowita. Zachwyca mnie to, jak Pep potrafi się dostosować do różnych okoliczności i doprowadzić grę ekipy do perfekcji. Stopień niżej znajdują się inne drużyny, takie jak Barcelona i Ajax. Najbliżej mojego pomysłu na drużynę jest jednak Manchester City.

Czy to prawda, że otrzymałeś ofertę pracy z Betisu? 

Nie. To kłamstwo. Nikt z Betisu nie rozmawiał ze mną. Jedyne, co mnie łączy z Betisem, to Marc Bartra. Poza tym moim marzeniem nie jest rozpoczęcie pracy w Hiszpanii. Najbardziej odpowiednim miejscem do nauczenia się zawodu trenera jest Katar. 

Wyobrażam sobie, że nie będziesz musiał za bardzo przekonywać piłkarzy Al-Sadd do twoich piłkarskich wizji. Mniej więcej zdążyli je sobie już przyswoić, prawda? 

Jasne, że tak. Znają mnie doskonale. 

Czy Al-Sadd pod wodzą Xaviego będzie się bardzo różnił od tego drużyny dowodzonej przez Ferreirę? 

W niektórych niuansach owszem. 

Należy nadać drużynie swój własny znak tożsamości, prawda? 

Z Ferreirą zgadzam się w niektórych kwestiach, w innych już nie. Postaram się przekazać zawodnikom moje pomysły i przekonać ich, że wybrana przeze mnie droga jest najlepsza. 

Popierasz wyświetlanie piłkarzom motywacyjnych filmików, tak jak to robił Guardiola w Barcelonie? 

Wszystko to, co może okazać się przydatne grupie, wydaje mi się interesujące. Filmiki wideo są bardzo dobrym narzędziem. 

Twoja propozycja taktyczna to system 4-3-3? 

Tak, ale bardziej niż o systemie wolę rozmawiać o idei. Jaką chcesz mieć drużynę? Ja proponuję ekipę proaktywną, dominującą nad rywalem, atakującą. Chcę widzieć drużynę, w której piłkarze proszą o piłkę, starają się stworzyć przewagę liczebną, szukają zawodnika znajdującego się na wolnej pozycji... Moim zamiarem jest przekazanie graczom odpowiednich narzędzi, które pomogą im osiągnąć cel. Nie jest takie ważne, czy gramy w ustawieniu 4-4-2, czy 3-4-3. Ważniejszy jest pewien określony model gry. System może się zmieniać w czasie meczu, model nigdy. 

Johan Cruyff nie był twoim trenerem w Barcelonie, ale w ostatnich latach jego życia łączyła cię z nim bardzo zażyła relacja. 

Tak. Cruyff był jednym z trzech najlepszych trenerów w historii piłki nożnej. Zawsze będę żałował faktu, że nie był moim trenerem. Kiedy słuchałem tego, co on mówił, to było jak studia magisterskie. Zaskakiwała mnie jego zdolność do odwrócenia negatywnej sytuacji i zamienienia jej w coś pozytywnego. Biła od niego niesamowita skromność i wielka naturalność. Nigdy nikogo nie oszukiwał. Dziedzictwo, jakie pozostawił po sobie w Barcelonie, jest nadzwyczajne. 

Twój debiut na ławce Al-Sadd nie może być bardziej skomplikowany - 1/8 finału azjatyckiej Ligi Mistrzów. 

Tak. Ponadto Katar bierze w tym roku udział w Copa América i piłkarze wiedzą już, że będą mieli mało wolnych dni. Pierwszy mecz gramy 6 sierpnia. To wyzwanie i trzeba stawić mu czoła. Jeśli jednak masz na myśli presję, to grałem pod maksymalną presją przez całe moje życie i podchodzę do niej naturalnie. Lubię to uczucie napięcia i rywalizację. Jeśli się wygrywa, to dobrze. Jeśli się przegrywa, to trzeba się uczyć na błędach. To część nauki. To wielka okazja dla wszystkich. 

Co myślisz o nowej drużynie narodowej Hiszpanii, którą Luis Enrique przygotowuje na Mistrzostwa Europy 2020? 

Znam bardzo dobrze Luisa Enrique. To nadzwyczajny trener z niesamowitą zdolnością do bycia liderem. Już zaczyna sprawiać, że reprezentacja nabiera pożądanego przez niego kształtu i nadaje jej swój znak rozpoznawczy. Choć nadal potrzebuje czasu, to już można zauważyć jego charakter, osobowość i styl gry. To nowe pokolenie piłkarzy i coraz mniej piłkarzy ze starej gwardii. W 2002, 2004 czy nawet w 2006 roku również nie byliśmy tak ograną grupą piłkarzy, jaką staliśmy się dopiero później. Proszę o odrobinę cierpliwości. Niech ludzie pozwolą mu spokojnie pracować, ponieważ z pewnością wszystko pójdzie dobrze. Mistrzostwa Europy już za pasem i myślę, że Hiszpania zakwalifikuje się na ten turniej z dużą pewnością. Znajduje się już na dobrej drodze. Potrzebuje jedynie czasu i cierpliwości. 

Najmocniejsze w Europie są w tej chwili Francja i Holandia? 

Uf, wiele jest takich drużyn. Mamy też Niemcy, Włochy, Anglię, Portugalię... Mistrzostwa Europy to wielka sprawa. Są też Chorwacja, Belgia... 

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Wiąże z tym Gościem przyszłość w Barsie. Powodzenia kapitanie!

Mister Xavier Hernandez Creus...Czekam na ten dzień.

Z każdego wywiadu bije z niego cholernie duża pewność siebie. Za każdym razem podkreśla też, że jego kariera była cudowna, niczym bajka, nie mógł wymarzyć sobie niczego lepszego. Wydaję się, że Xavier żyję na chwilę obecną w jakiejś kolorowej bańce, gdzie wszystko jest wspaniałe. Jestem ciekaw jak będzie znosił ewentualne niepowodzenia w jego nowym zawodzie. Lepiej tego nie spieprz, Creus, bo liczę na Ciebie w przyszłości.

najlepszy pomocnik z Iniestą w historii bez dwóch zdań...

Gosc wie czego chce. Naprawdę fajnie się czyta jego wypowiedzi, tak dojrzale i tak „po trenersku”...;)

"Problem polega na tym, że kiedy siły oby klubów się równoważą, to Barça musi bardziej postawić na boiskową dominację.""Nie jest takie ważne, czy gramy w ustawieniu 4-4-2, czy 3-4-3. Ważniejszy jest pewien określony model gry. System może się zmieniać w czasie meczu, model nigdy. "Moje 2 najbardziej ulubione wypowiedzi Xaviego z tego wywiadu. I jakie znamienne...

Oby jego kariera trenerska wyglądała tak dobrze jak w tym wywiadzie...

Mogę czekać na Generała nawet 10 lat - to będzie niesamowity trener.

Nie zycze mu zle nigdy nie zyczylem odkad kibicuje Barsie. Ale mam nadzieje ze tutaj zaden kibic na tej stronie  nie wyzwie cie od wuefistow mimo porazek i braku trofeow.

Uwielbiam tego gościa. Mój największy idol jako piłkarz, oby był też idolem jako trener. Trzymam kciuki za niego, żeby się rozwijał w trenerce, jak za nikogo.

Czekamy Xavi.