Barcelona osiągnęła w pierwszym pojedynku z Liverpoolem bardzo korzystny rezultat i przed meczem rewanżowym na Anfield znajduje się w uprzywilejowanej pozycji. Niemniej jednak dziennik Marca wyszczególnia kilka aspektów, które powinny zostać koniecznie poprawione w ciągu najbliższego tygodnia.
Z całą pewnością trener Ernesto Valverde opuszczał Camp Nou zadowolony z wyniku i zatroskany pewnymi kwestiami, które nie funkcjonowały w taki sposób, w jaki powinny. Zespół Liverpoolu oddał więcej strzałów na bramkę, utrzymywał się przy piłce dłużej niż gospodarze i sprawił wrażenie ekipy, która dłużej miała kontrolę nad przebiegiem boiskowych wydarzeń. Podobny występ Barçy, tym razem na angielskim obiekcie, może nawet zagrozić awansowi do finału. Oto błędy, których Duma Katalonii musi się wystrzegać w przyszły wtorek:
Posiadanie piłki: Barcelona bez piłki traci swój znak rozpoznawczy, na co zwrócił uwagę sam Messi po zakończonym meczu: "Nie jesteśmy przyzwyczajeni do braku posiadania piłki, było nam trochę ciężko". Piłkarze Barçy tracili piłkę i zbyt wiele czasu musieli biegać za zawodnikami angielskiego klubu. Liverpool z pewnością będzie chciał powtórzyć taki scenariusz na swoim obiekcie. Barcelona musi uniknąć spotkania rozgrywanego w stylu Premier League i przejąć kontrolę nad spotkaniem.
Brak dobrego wyprowadzenia piłki z własnej połowy: Postawienie na Arturo Vidala i zrezygnowanie z obecności Arthura stało się być może przyczyną ogromnych problemów gospodarzy przy każdej próbie czystego wyprowadzenia piłki. Zawodnicy Blaugrany zepsuli około 100 podań. Rakitić prawie nie brał udziału w konstruowaniu akcji, a wysoki pressing stosowany przez angielskich zawodników jeszcze bardziej utrudniał zadanie.
Szczególna uwaga poświęcona Salahowi: Egipcjanin notorycznie sprawiał ogromny ból głowy obrońcom Barçy. Ruchliwość napastnika nastręczyła szczególnych trudności Lengletowi. Salah robił na boisku to, co chciał. Zabrakło mu jedynie skuteczności pod bramką ter Stegena. Można było odnieść wrażenie, że Salahowi pozostawiono zbyt dużo wolnej przestrzeni w okolicy bramki strzeżonej przez niemieckiego golkipera.
Nadmierne cofnięcie się do strefy obrony: Liverpool oparł swoją grę na wywieraniu ciągłego i wysokiego pressingu, natomiast piłkarze Barçy nie chcieli lub nie byli w stanie zrobić tego samego. Katalończycy nie atakowali rywala na jego połowie, za bardzo cofnęli się pod własne pole karne. To spowodowało, że wrażenie angielskiej dominacji było jeszcze większe.
Komentarze (62)