Barcelona pokonała Olympique Lyon 5:1 i awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W piątek o 12:00 odbędzie się losowanie par kolejnej rundy tych rozgrywek, podczas którego poznamy następnego rywala Dumy Katalonii. Kogo najchętniej widzielibyście w roli przeciwnika Blaugrany?
Potencjalnymi przeciwnikami Barcelony w ćwierćfinale są Liverpool, Juventus, Manchester City, Manchester United, Tottenham, Porto i Ajax. Barça dwunasty raz z rzędu awansowała do tego etapu Ligi Mistrzów, który w ostatnich latach okazuje się dla niej nie do przejścia. Katalończycy od 2016 roku za każdym razem odpadali w ćwierćfinale tych rozgrywek. W sezonie 2015/2016 lepsze okazało się Atlético (2:1 i 0:2), rok później Barça dostała łomot od Juventusu (0:3 i 0:0), a w rozgrywkach 2017/2018 podopieczni Ernesto Valverde sensacyjnie odpadli po upokarzającej klęsce z Romą w Rzymie (4:1 i 0:3). Trzech różnych rywali, ten sam efekt. Jak będzie tym razem? Przekonamy się 9 lub 10 kwietnia i 16 lub 17 kwietnia, kiedy to odbędą się mecze ćwierćfinałowe. Tymczasem przedstawiamy krótki opis potencjalnych rywali Barcelony.
Manchester City
Spotkanie z The Citizens byłoby wielkim hitem całej edycji Ligi Mistrzów 2018/2019. Drużyna z Etihad pod wodzą Pepa Guardioli wypowiedziałaby Barcelonie wojnę na posiadanie piłki. Dla zwolenników tiki-taki trudno wyobrazić sobie lepszy pojedynek. Manchesterowi zdarzały się w tym sezonie wpadki (m.in. porażka na inaugurację Ligi Mistrzów z Lyonem), ale to wciąż ścisły faworyt rozgrywek i zespół, który ma realne szanse na tryplet. Pep Guardiola zdobył już w tym sezonie dwa trofea i nie zamierza na tym poprzestać.
Juventus
Dwumecz z Juventusem mógłby być dla Barcelony okazją do rewanżu za dotkliwą porażkę z sezonu 2016/2017. Uwagę świata piłki skupiałaby jednak nie tylko rywalizacja tych klubów, ale przede wszystkim starcie największych piłkarskich tytanów ostatniej dekady: Leo Messiego i Cristiano Ronaldo. Wydawało się, że Bianconeri nie zdołają odrobić strat (0:2) z pierwszego meczu z Atlético w 1/8 finału, ale w rewanżu pokazali niesamowitą motywację i pewność siebie. Juventus jest bardzo mocny kadrowo, doświadczony i zarazem głodny sukcesu na europejskiej arenie, co zwiększyło się tylko po przybyciu Ronaldo. Bez wątpienia Włosi są czołowymi kandydatami do zdobycia trofeum.
Liverpool
Liverpool w poprzednich latach prezentował polot i dynamikę. Teraz stara się być bardziej wyrachowany i pragmatyczny. Być może to będzie klucz dla tego zespołu do wygrania Ligi Mistrzów. Jürgen Klopp nie chce powtórzyć błędów z poprzednich rozgrywek. Niemiec dysponuje teraz nieco szerszą kadrą, a jego piłkarze są bardziej ograni w kluczowych spotkaniach Ligi Mistrzów po dojściu do finału w ubiegłym sezonie. Apetyty na sukces z pewnością są w Liverpoolu bardzo duże, ale warto zwrócić uwagę, że o ile w Premier League The Reds przegrali tylko raz, to na europejskiej arenie ponieśli aż trzy porażki w samej fazie grupowej. Trudno oceniać możliwości Liverpoolu w obecnej edycji, ale niewątpliwie będzie to bardzo niewygodny rywal.
Manchester United
Drużyna Ole Gunnara Solskjæra to ostatnimi czasy klasyczny underdog. Po okresie pracy José Mourinho oczekiwania wobec Manchesteru spadły, a jednak norweski menedżer tchnął w zespół nowego ducha. Wydawać się może, że Red Devils są w stanie wykaraskać się nawet z najtrudniejszej sytuacji. Taką mieli właśnie w Paryżu w 1/8 finału, gdy grali w rewanżu z PSG po porażce 0:2 na Old Trafford w pierwszym spotkaniu. United wystąpili w przetrzebionym kontuzjami składzie, mistrzowie Francji dominowali przez niemal cały dwumecz, a jednak zrządzeniem losu i dzięki wielkiej ambicji to Anglicy awansowali do ćwierćfinału. Manchester nie jest tak mocny jak za najlepszych lat u Aleksa Fergusona, ale zachował swoją tożsamość. Tego klubu nie można bowiem lekceważyć w żadnej sytuacji, ponieważ nigdy się nie poddaje, co udowodnił również na Camp Nou, blisko 20 lat temu.
Ajax
Rywalizacja z Ajaksem byłaby w dużej mierze interesująca ze względu na możliwość przyjrzenia się w akcji przyszłemu piłkarzowi Barcelony Frenkiemu de Jongowi i stoperowi Matthijsowi de Ligtowi, który znajduje się w obrębie zainteresowań Blaugrany. Drużyna Erika ten Haga udowodniła jednak w rywalizacji z Realem Madryt i Bayernem, że nie tylko tych dwóch zawodników może pokazywać na wielkiej międzynarodowej arenie. André Onana jest zwinny jak kot, Donny van de Beek ma płuca ze stali, Hakim Ziyech i David Neres są w stanie wkręcić w ziemię każdego obrońcę, a Dusan Tadić to jeden z najlepszych piłkarzy obecnej edycji Ligi Mistrzów. Efektowna gra Ajaksu, oparta na zaciekłym pressingu, szybkiej wymianie podań i wyrafinowanej technice sprawiła, że zespół z Amsterdamu wzbudził wielką sympatię w całej Europie. Spotkanie z Barceloną z pewnością nie byłoby partią szachów i mogłoby stanowić ozdobę fazy pucharowej Ligi Mistrzów.
Tottenham
W ćwierćfinale może też dojść do spotkania drużyn, które grały ze sobą w fazie grupowej. Wówczas lepsza okazała się Barcelona, pokonując Tottenham w Londynie 4:2 po emocjonującym spotkaniu. Na Camp Nou padł remis 1:1, ale warto wspomnieć, że Barça grała mocno rezerwowym składem, a Anglicy walczyli o awans. W poprzedniej rundzie Spurs niespodziewanie łatwo poradzili sobie z Borussią (4:0 w dwumeczu) i czekają na swój pierwszy wielki sukces od lat. Podopiecznym Pochettino może wciąż brakować wyrachowania i doświadczenia na tym etapie, ale potencjalnie to bardzo silny rywal.
FC Porto
Barcelona chciała, aby Frenkie de Jong wyeliminował Real w poprzedniej rundzie, a teraz Los Blancos mogą zaapelować, żeby ich przyszły nabytek Eder Militao powstrzymał napastników Blaugrany. Starcie z Porto oznaczałoby jednak przede wszystkim powrót na Camp Nou Ikera Casillasa i Pepe, gdzie obaj rozegrali mnóstwo meczów w El Clásico. Portugalczycy w teorii są jednym ze słabszych możliwych przeciwników, ale tacy zawodnicy jak Moussa Marega, Yacine Brahimi czy Hector Herrera są bardzo groźni. Porto wygrało aż sześć spotkań w tej edycji Ligi Mistrzów, lecz do tej pory nie miało okazji zmierzyć się z zespołem klasy Barcelony.
Jesteśmy ciekawi kogo Wy najchętniej widzielibyście w roli przeciwników Barcelony. Czy w obliczu intensywnego terminarza lepiej trafić na łatwiejszego rywala, którym teoretycznie powinno być np. Porto? A może liczycie, że Barça już teraz udowodni swoją wartość z trudniejszymi przeciwnikami? Czekacie na elektryzującą rywalizację indywidualną Barcelony Messiego z Juventusem Cristiano Ronaldo, czy też najlepiej by było, gdyby do macierzy wrócił Pep Guardiola na pojedynek zespołów, dla których z pewnością zabrakłoby piłki? Zachęcamy do oddania głosu w ankiecie i podzielenia się swoją opinią w komentarzach. Przypominamy, że transmisję z losowania można od 12:00 obejrzeć na kanale Eurosport 1.
Komentarze (209)