W 86. minucie meczu z Rayo Vallecano, przy wyniku 3:1 dla Barcelony, Ousmane Dembélé otrzymał podanie od Leo Messiego. Francuz właśnie zmienił skrzydło po wejściu na boisko Malcoma. Nie opanował piłki i musiał wysilić się, by ta nie wyszła za linię boczną boiska. W tamtym momencie napastnik poczuł niewielkie ukłucie w tylnej części lewej nogi i jedynie czekał na zakończenie spotkania.
W szatni Dembélé poinformował klub, że odczuwał dolegliwości, a sztab medyczny szybko zareagował, ponieważ dyskomfort zawodnika dotyczył delikatnego mięśnia. Badania potwierdziły, że piłkarz doznał niewielkiego naciągnięcia mięśnia dwugłowego w lewej nodze. Nie wiadomo, czy Francuz będzie mógł zagrać z Lyonem, a AS informuje, że w szatni panuje pesymistyczny nastrój. Uważa się, że występ Ousmane'a Dembélé jest niemal niemożliwy.
Kiedy lekarze poinformowali o sytuacji Ernesto Valverde, trener zdenerwował się, szczególnie gdy usłyszał, że do urazu doszło przy próbie niedopuszczenia do tego, aby piłka wyszła poza linię boczną boiska. Szkoleniowiec przypomniał wcześniejszą kontuzję Ousmane'a Dembélé, której piłkarz również doznał przy mało istotnym zagraniu. – Weteran nigdy by tego nie zrobił, ale Ousmane ma czas na naukę – powiedział tamtego dnia Valverde. Półtora roku później Dembélé powtórzył podobne zagranie, choć jego konsekwencje nie są na szczęście tak poważne.
Trener będzie prawdopodobnie zmuszony zmienić swoje plany na spotkanie z Lyonem. Dembélé zapewne nie wyjdzie w środę na murawę Camp Nou. Wydaje się, że Francuz nie wyciągnął jeszcze do końca wniosków z wydarzeń z poprzedniego sezonu.
Komentarze (53)