Madrycka Marca publikuje dziś artykuł, w którym pisze o słabej formie i coraz trudnejszej sytuacji Philippe Coutinho i Arturo Vidala w Barcelonie.
Barcelona zdobyła trzy punkty w meczu z Sevillą na Sánchez Pizjuán przede wszystkim dzięki Leo Messiemu. Argentyńczyk poprawił nieco kiepski obraz, jaki pozostawiła po sobie Blaugrana, szczególnie w pierwszej połowie, w której nie była w stanie zagrozić rywalom i pokazała, że jej defensywa jest poważnie podziurawiona. Ernesto Valverde musi dokładnie przeanalizować dwie akcje bramkowe Sevilli. Barcelona popełniła konkretne błędy, które mogły kosztować ją stratę punktów.
Błędy w obronie są poważnym problemem, ale trenera może zaczynać martwić także brak efektywności w ofensywie. Środek pola nie tworzy gry, a wczoraj ponownie należało wskazać palcem na dwóch piłkarzy: Philippe Coutinho i Arturo Vidala. To nic nowego. Obaj są w świetle reflektorów od początku sezonu.
Sytuacja Coutinho naprawdę może martwić, ponieważ Ernesto Valverde w pełni zaufał Brazylijczykowi. Reakcja pomocnika była jednak znikoma lub nie było jej w ogóle. W Sewilli Coutinho ponownie zagrał bezbarwnie i był niewidoczny. Wiele wskazuje na to, że w El Clásico zasiądzie na ławce rezerwowych, ponieważ nie wywalczył sobie miejsca w wyjściowej jedenastce. Barcelona wydała na niego mnóstwo pieniędzy, a teraz zaczyna się poważna gra o trofea i nie ma miejsca na wątpliwości. W chwili obecnej są lepsi zawodnicy niż Coutinho, choćby Sergi Roberto, Aleñá i Arthur. Były gracz Liverpoolu ponownie musi wywalczyć sobie miejsce w składzie, pokazując na boisku coś, co przekona Ernesto Valverde.
Podobny jest przypadek Arturo Vidala. Drużyna z nim nie gra płynnie. Chilijczyk stosuje pressing, kiedy rywale wyprowadzają piłkę, ale to nie wystarczy, aby występować w podstawowym składzie takiego zespołu jak Barcelona. Wczoraj Vidal ponownie został zmieniony i wydaje się, że również będzie miał problemy z powrotem do pierwszej jedenastki. Barcelona nie może ograniczać się do Leo Messiego. Argentyńczyk wystarcza do wygrywania meczów w Hiszpanii, ale w Lidze Mistrzów to inni piłkarze muszą pokazać o wiele więcej. Barça ogranicza się teraz do Messiego i Suáreza, choć na Urugwajczyka nie można liczyć we wszystkich spotkaniach.
Fot. Granada / CC BY-SA 4.0
Komentarze (140)
Zresztą w Barcelonie Iniesta biegał po boku, Busquets hulał w obronie, Pique pod koniec któregoś meczu grał na mapadzie. Zresztą Cocu średnio lubi grę obronną, a w Barcelonie to podstawa.