Francuski obrońca został powołany przez Ernesto Valverde na mecz z Lyonem i po niemal trzech miesiącach absencji spowodowanej problemami z lewym kolanem zasiadł wreszcie na ławce rezerwowych. Powinno to stanowić pierwszy krok na drodze do powrotu Umtitiego na boisko, ale Barcelona nie zamierza przyspieszać całego procesu. Klub ma bowiem w tym zakresie złe doświadczenia, ponieważ występ 25-latka w spotkaniu z Atlético na Wanda Metropolitano 24 listopada okazał się przedwczesny. Sztab szkoleniowy Blaugrany ma nadzieję, że będzie mógł liczyć na wychowanka Lyonu w końcówce sezonu, i nie chce wymuszać jego wcześniejszego powrotu.
Według tych informacji Ernesto Valverde wstępnie nie planuje występu Umtitiego w sobotnim meczu z Sevillą ani też w dwóch spotkaniach z Realem Madryt 27 lutego w Pucharze Króla i 2 marca w LaLidze, co kontrastuje z wczorajszymi doniesieniami dziennika AS. Zdaniem Sportu Barcelona rozważa powrót Umtitiego na znacznie mniej wymagające starcie. 6 marca Barça mierzy się z Gironą w meczu o Superpuchar Katalonii. Wszystko wskazuje, że to właśnie w tej konfrontacji obrońca wróci do gry.
Jeśli stan zdrowia Umtitiego będzie po meczu z Gironą pozytywny, a kolano wytrzyma obciążenia, Francuz będzie mógł otrzymać szansę w kolejnych spotkaniach ligowych z Rayo na Camp Nou i Realem Betis na Benito Villamarín. Między tymi starciami odbędzie się również rewanżowa potyczka Barcelony z Lyonem w Lidze Mistrzów, ale mało prawdopodobne, by Ernesto Valverde miał zdecydować się na rozbicie duetu Gerard Piqué - Clement Lenglet w tak ważnej konfrontacji.
Komentarze (10)