Ernesto Valverde: Martwiłbym się, gdyby Luis Suárez w ogóle nie miał okazji do zdobycia gola

Łukasz Lewtak

19 lutego 2019, 23:51

AS/Marca

59 komentarzy

Na konferencji prasowej po meczu Lyon - Barcelona (0:0) Ernesto Valverde mówił m.in. o 25 strzałach oddanych przez jego zespół oraz o Luisie Suárezie.

Jakie macie odczucia po tym spotkaniu?

Jeśli chodzi o grę, to bardzo dobre. Byliśmy bardzo zaangażowani. Jednak oczekiwaliśmy więcej, jeśli chodzi o wynik. Zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale nie udało się go odnieść.

Co mówi 25 oddanych strzałów i zero goli?

To statystyka, która trochę mówi o tym, jakie okazje stwarzaliśmy. Ocenia się jednak oddane strzały i wejścia w pole karne. Najważniejsze jest tworzenie konkretnych okazji.

Mieliście trudności ze strzelaniem goli.

Próbowaliśmy na wszelkie możliwe sposoby, kilka razy wchodziliśmy w pole karne, ale niewiele osiągnęliśmy. W futbolu chodzi o grę, którą mieliśmy, oraz o skuteczność, której nam zabrakło. 

Zaskoczył cię wyjściowy skład? Czy piłkarzy trochę kosztowało dostosowanie się do niego?

Nie za bardzo. Lyon gra na wiele sposobów. Zagrał trzema stoperami. Dziś nie wzmocnił środka pola. Depay grał jako mediapunta, ponieważ nie było Fekira. Na początku rywale mieli kilka sytuacji, ale to my dominowaliśmy.

0:0 to dobry wynik?

Jesteśmy silni na Camp Nou. Musimy jednak przyznać, że 0:0 to niebezpieczny wynik. Będziemy potrzebować naszej publiczności. Dwumecz nie jest jeszcze rozstrzygnięty.

Brakuje wam wyjazdowego zwycięstwa w Europie?

Nie wiem, co działo się wcześniej. Nie uważam, żeby odnoszenie wyjazdowych zwycięstw w Lidze Mistrzów było łatwe. W turnieju biorą udział dobre drużyny. Ten zespół nie przegrał żadnego meczu w Europie, a mierzył się ze wspaniałymi rywalami.

Luis Suárez nie jest w najlepszym momencie.

To mnie nie martwi. Martwiłbym się, gdyby nie miał okazji bramkowych, których oczekuje się od napastnika. Jeśli Suárez nie ma sytuacji, tworzy je dla kolegów. Rywale się go obawiają. W futbolu chodzi o skuteczność. Napastnicy mają serie. Dobre jest jednak to, że dochodzi do sytuacji.

Zmieniłeś Ousmane'a Dembélé na Philippe Coutinho.

To zwykła zmiana. Ousmane dużo biegał w pierwszej połowie, włożył w grę ogromny wysiłek, a grał po miesiącu przerwy spowodowanej kontuzją. Uznałem, że to był dobry moment, aby wystawić go od początku, i uważam, że spisał się dobrze. Coutinho miał swoje momenty.

Musicie poćwiczyć skuteczność...

Kiedy widzę, że moja drużyna marnuje wiele okazji, złoszczę się. Jednak w ramach tej złości jestem dość spokojny. Najbardziej nie lubię, kiedy zespół nie ma okazji bramkowych.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Imbecyl inaczej nie można nazwać goscia który powtarza nieustannie te same błedy. Co Ci z sytuacji Suareza jak on się przewracał o własnę nogi i marnuje to co inni wypracowali? Jak można kolejny mecz wystawiać gościa kompletnie bez formy, on dziś nie miał prawa grać! Zero pomysłu na grę, Valverde rozbił drużynę, pozostały nam tylko indywidualności.
« Powrót do wszystkich komentarzy