Zwycięstwo okupione kontuzją Ousmane'a Dembélé

Grzegorz Zioło

20 stycznia 2019, 19:34

465 komentarzy

FC Barcelona

FCB

Herb FC Barcelona

3:1

Herb FC Barcelona

CD Leganés

LEG

  • Ousmane Dembélé 32'
  • Luis Suárez 71'
  • Lionel Messi 90'
  • 57' Martin Braithwaite 

FC Barcelona pokonała 3:1 Leganés w meczu 20. kolejki LaLigi na Camp Nou. Gole dla gospodarzy strzelili Ousmane Dembélé, Luis Suárez i Leo Messi. Gorszą wiadomością dla Ernesto Valverde jest natomiast uraz francuskiego napastnika.

Ernesto Valverde zaskoczył dziś wielu kibiców swoimi wyborami – od pierwszej minuty na boisko wyszli między innymi Thomas Vermaelen i Carles Aleñá, a mecz na ławce rezerwowych rozpoczęli Leo Messi czy Ivan Rakitić. W Barcelonie od początku aktywny był Ousmane Dembélé. W 9. minucie Francuz urwał się obrońcy Leganés po prawej stronie boiska, ale kiedy wycofał piłkę w okolice jedenastego metra, żaden z jego kolegów nie czekał tam na wykończenie akcji.

Barcelona spędzała większość czasu na połowie gości, ale zawodnikom Ernesto Valverde często brakowało dokładności w kluczowych zagraniach. Kontrataki Leganés były natomiast sporadyczne i raczej niegroźne. W 27. minucie Luis Suárez uderzył celnie, choć zbyt lekko z rzutu wolnego, i Ivan Cuellar łatwo poradził sobie z jego strzałem. Po kilku minutach Barcelona wyszła wreszcie na prowadzenie po akcji, którą rozpoczął na własnej połowie Gerard Piqué, kontynuował Aleñá, a wykończył bardzo precyzyjnym uderzeniem Dembélé po podaniu Jordiego Alby.

Jako pierwszy po przerwie poszukał szczęścia Philippe Coutinho, ale po jego strzale piłka otarła się o nogę obrońcy, czego nie zauważył sędzia, i poszybowała ponad bramką. W 57. minucie Leganés niespodziewanie doprowadziło do wyrównania. Youssef En Nesyri posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej, a Martín Braithwaite z bliska wykończył akcję. Chwilę później Dembélé spróbował odpowiedzieć, ale jego uderzenie po długim rogu było niecelne. Ernesto Valverde zareagował na straconego gola, wprowadzając na boisko Leo Messiego i Ivana Rakiticia za Carlesa Aleñę i Arthura.

Drugim poważnym ciosem dla Barçy w tym meczu była kontuzja Ousmane'a Dembélé. Francuz niefortunnie poślizgnął się i prawdopodobnie uszkodził lewy staw skokowy. Po jego zejściu na murawie pojawił się Malcom. W 71. minucie Leo Messi znakomicie uderzył w kierunku bramki Cuellara, który z trudem odbił piłkę. Do futbolówki dopadł Luis Suárez i skierował ją do siatki, jednak długo nie mogliśmy być pewni, czy gol zostanie uznany, ponieważ w starciu z Urugwajczykiem ucierpiał bramkarz gości. Ostatecznie sędzia uznał, że napastnik Barçy strzelił bramkę prawidłowo.

Suárez miał też szansę na podwyższenie prowadzenia, ale w dobrej sytuacji uderzył prosto w Cuellara. Po drugim golu Barcelona zaczęła grać bardzo ostrożnie, stawiając przede wszystkim na utrzymanie się przy piłce. Sędzia doliczył do drugiej połowy aż siedem minut, a gospodarze wykorzystali ten czas na strzelenie trzeciego gola. Tym razem Leo Messi pokonał Cuellara po kolejnej asyście Jordiego Alby. Blaugrana wygrała 3:1 i utrzymała przewagę nad głównymi rywalami w walce o mistrzostwo Hiszpanii.

FC Barcelona 3:1 CD Leganés
Dembélé 32’, Suárez 71’, Messi 90+2’ – Braithwaite 57’

FC Barcelona: ter Stegen; Roberto, Piqué, Vermaelen, Alba; Aleñá (Messi 64’), Busquets, Arthur (Rakitić 64’); Coutinho, Suárez, Dembélé (Malcom 69’).

Leganés: Cuellar; Nyom, Tarin, Omeruo, Siovas, Silva; Recio, Vesga (Eraso 87’), Óscar (El Zhar 87’); En-Nesyri, Braithwaite (Santos 87’).

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Wiem, że jest wiele osób którym podoba się styl Valverde. Ale ile jeszcze będziemy oglądać topornego futbolu z strony Valverde ?! Męczarnie straszne, oczy krwawią co ten Pan wyprawia z Barceloną. Cieszę się tylko, że mogę oglądać tego KOSMITĘ z Argentyny :) Bawi się piłką jak dziecko które by grało na podwórku z kolegami :)

@Gianni89: Nie gadaj bo ostanio gra wygląda dużo lepiej. Tiki-Taka wraca i Ernesto zalicz świetny progres dla efektownej gry naszej drużyny. Teraz nasza gra wygląda podobnie do tej Enrique i o to chodzi. Całkowita kontrola gry i zamknięcie rywala na swojej połowie.

@Gianni89: Nie oceniam stylu Valverde. czasem jest tak że krawiec kraje jak materiału staje. Więc valverde nie ma PO - Alves robił przeciag na prawej stronie teraz czy to Roberto czy Semedo to nie ten poziom, Alves zaliczyał ponad 10 asyst w sezonach gdy królami kreacji byli Iniesta i Xavi. Coutinho daleko do poziomu Iniesty, a Arthur chociaż stylem i poruszaniem się przypomina Xaviego to w kreacji nic nie pokazuje za bardzo (Xavi miał w jednym sezonie 20 asyst), Vidal to walczak a nie chłop od kombinacyjnej gry. Pomoc od wielu sezonów jest bardzo słaba jesli chodzi o kreację. Ivan został juz przez LE cofniety do półpivota. Suarez przeważnie grał topornie i siłowo, często tyłem do bramki - liczby ma świetne, ale często brakuje mu polotu, obecnie więc tylko Dembele i Leo grają piłkę ciesząca oko. Czy to wina Valverde? Wydaje mi się że nie do końca.

@pax: Myślę że Alba trzyma jeszcze ten poziom sprzed lat więc też przyjemnie się go ogląda

@Gianni89: Ja się zgadzam Valverde na taki poziom się nie nadaje . Teraz Pro zrobiłby tutaj piękną Blaugrane ofensywna Barcelona ławka jak marzenie. A Ernesto wstrzymuje wszystko żeby takim składem się męczyć? Rakieta powinnien siedzieć z 4 mecze i Busi tak samo niech odpoczną do jasnej Anielki .
« Powrót do wszystkich komentarzy