Hiszpańska Królewska Federacja Piłkarska (RFEF) podziela interpretację dziennika El Mundo, uznając, że Chumi nie był uprawniony do gry w pierwszym meczu Barcelony z Levante w 1/8 finału Pucharu Króla.
El Mundo powołało się na artykuł 56 ustęp 3 Kodeksu Dyscyplinarnego, który stanowi, że "dopóki nie wygaśnie sankcja w zespole piłkarza, nie może on uczestniczyć w meczach drużyn na wyższym szczeblu". Ten przepis dotyczy w szczególności zawodników ekip młodzieżowych.
Chumi otrzymał piątą żółtą kartkę w meczu Barcelony B z Castellonem 6 stycznia. W związku z tym pauzował w ostatnim spotkaniu ligowym z Alcoyano, które zostało rozegrane po pierwszym starciu Barçy z Levante. Zdaniem El Mundo Chumi nie był uprawniony do gry w konfrontacji z Granotes w Pucharze Króla, ponieważ wcześniej nie odbył kary za nadmiar żółtych kartek.
FC Barcelona broniła się, przytaczając inne przepisy Hiszpańskiej Królewskiej Federacji Piłkarskiej ("sankcje o mniejszym wymiarze będą wykonywane w rozgrywkach, w których piłkarz korzysta z określonej licencji, a większe lub bardzo poważne sankcje - w każdych rozgrywkach, niezależnie od tego, na podstawie której licencji piłkarz grał w momencie popełnienia przewinienia"). Klub uważa, że Chumi powinien odbyć karę w meczu ligowym z Alcoyano, a nie w spotkaniu pucharowym z Levante. El Mundo zwraca jednak uwagę, że przepisy, na jakie powołuje się Barcelona, dotyczą przypadków, w których występują równoległe licencje zawodnika, co nie odnosi się do Chumiego.
Hiszpańscy dziennikarze skontaktowali się z RFEF i okazuje się, że federacja przychyla się do interpretacji przepisów przedstawionej przez El Mundo i uważa, że FC Barcelona nie miała prawa wystawić Chumiego w meczu z Levante. Co prawda minął już czas na złożenie doniesienia odnośnie występu nieuprawnionego piłkarza, jednak źródła zbliżone do RFEF podają, że jeśli wpłynie ono nawet teraz, po terminie, Komitet ds. Rozgrywek zajmie się nim w trybie pilnym jutro. Podobno Levante poważnie rozważa wysłanie takiego wniosku.
W tej chwili prawnicy FC Barcelony i RFEF są w kontakcie i wyjaśniają całą sprawę.
AKTUALIZACJA
20:00 Prezes Levante Quico Catalán właśnie potwierdził, że klub z Walencji złoży jutro doniesienie odnośnie wystawienia przez Barcelonę nieuprawnionego piłkarza. - Dla nas nie jest to łatwa sytuacja. Ludzie sportu lubią walczyć na boisku. Na Camp Nou postaramy się wywalczyć awans. Całe popołudnie pracujemy jednak z naszymi prawnikami. Niezależnie od tego, co wydarzy się na boisku, jutro Levante przedstawi całą sytuację federacji. Wcześniej były podobne przypadki i mamy solidną podstawę.
Komentarze (154)
Jeżeli to zdanie to prawda to obrazuje ono idealnie jakie patologie rządzą w Hiszpanii piłką nożną...termin wygasł ale jak wpadnie to się zajmiemy w trybie pilnym :)