Były zawodnik FC Barcelony Gerard Deulofeu udzielił wywiadu dziennikowi The Guardian. Napastnik opowiedział o swoim byłym klubie oraz niektórych jego zawodnikach.
− Spójrzcie na Riquiego Puiga. Wszyscy mówią, że „jest taki i taki”, ale trzeba być ostrożnym, bo to bardzo młody chłopak.
− Jest ciężko, bo w Barcelonie wciąż jest się obserwowanym. Wszyscy o tobie mówią. To w pewien sposób dobre, ale potem okazuje się złe, bo ludzie myślą, że jest się Messim lub doświadczonym piłkarzem. Trzeba uważać, by iść krok po kroku.
− Pamiętam, że Rafinha powiedział kiedyś, że wygram pewnego dnia Złotą Piłkę. Zawsze ma się takie cele, gdy jest się młodym. Myśli się, że można być najlepszym, a jeśli nie, to po co grać w piłkę. Chce się być najlepszym ze wszystkich.
− Było mi trudno odejść, bo wychowałem się w Barcelonie. Myślę, że pod wodzą Valverde grałem bardzo dobrze, mieliśmy o wiele więcej punktów niż drużyna ma teraz. Potem jednak wydarzyły się pewne rzeczy, z którymi nie zgadzali się niektórzy zawodnicy.
− W wieku 14-15 lat, kiedy zawodnik czuje, że jest blisko pierwszego zespołu, może odczuć, że bycie piłkarzem to praca. W Barcelonie mówi się 9- czy 10-latkom, że jeśli nie rozegrają dobrego sezonu, znajdą się poza klubem. Z mojego rocznika tylko ja trafiłem do pierwszej drużyny. Co roku widziałem, jak moi koledzy odchodzili. Przez tę presję jest trudno.
Komentarze (27)
Wiem, zaraz ktoś wypali, że Guardiola stawiał na młodych, bla bla. Różnica polega na tym, iż Pep prowadził Barcę B i on tych chłopaków (jak Busi) po prostu znał, on wiedział na co ich stać, jak ich wprowadzić. Dla Ernesto nawet taki Alena to obcy człowiek.
Do tego dochodzi kwestia, tzw szrotu (jak to określają niektórzy użytkownicy), czyli Denis, Rafa. Piłkarze, którzy są w klubie i im również trza dawać jakieś szanse. Być może po to, aby ich po prostu sprzedać (bo kto kupi grajka, który przez rok nie wąchał murawy), zwłaszcza że taki Rafinha wciąż ma pewną renomę w Europie i trzeba ją jakkolwiek podtrzymać. A może z powodu obawy przed konfliktami, niezadowoleniu tych nie grających.
Tak czy siak, wypożyczenia to jedyna opcja. Jesteśmy topem topów i tu rzeczywiście nie zawsze jest czas na promowanie młodych. W pierwszym składzie, np na pozycje ofensywne winien być jeden chłopak do ogrywania (Puig czy Alena), a nie tak jak jest teraz. Puig, Alena, Munir, będących wciąż w składzie Rafa i Denis. Miast tych pięciu grajków, grać winien jeden. I tak co sezon - stawiać li tylko na jednego. I będziemy mieć w składzie co roku, młodego, wartościowego grajka.
Jakoś jestem przekonany, że inny trener lepiej by szlifował nasze diamenciki. Oby tylko nikt nie brał pod uwagę wypożyczeń.
"Myślę, że pod wodzą Valverde grałem bardzo dobrze, mieliśmy o wiele więcej punktów niż drużyna ma teraz." No tak... grał genialnie, dobrze, że sobie krzywdy nie zrobił tym bieganiem bez głowy. Teraz pewnie jest gwiazdą Premier League z tą bardzo dobrą grą.
Ile to już takich było? Adamy Traore i inne.
Szybko trafiali na okładki gazet, szybko obchodzili z klubu.
Dajmy młodym czas, Alenia, Miranda, Busquets, Puig, gdyby na stałe w pierwszej drużynie zostało dwóch (Alenia i Puig), to już by było bardzo dużo.
Najgorsze jest to, że 20sto letni Dembele, że względu na swoją cenę i doświadczenie międzynarodowe, jest traktowany zupełnie inaczej, jak młodzi ze szkółki.
Wiadomo, talent ma ogromny, ale klub i media powinny go chronić jak wychowanków. Nie traktujmy go jako już gotowy produkt, ponieważ potrzebuje jeszcze dużo szlifu, by być gotowym produktem.