Podczas przerwy na mecze reprezentacji Ernesto Valverde dał swoim zawodnikom cztery dni wolnego. Gerard Piqué wykorzystał ten czas na podróż do Chin. Zawodnik Barçy, który zrezygnował z dalszych występów w kadrze Hiszpanii, udał się do Szanghaju, żeby rozwiązać problemy związane z oporem kilku tenisistów ze światowej czołówki przeciwko nowemu formatowi Pucharu Davisa, opracowanemu przez Piqué i jego firmę Kosmos.
W Chinach przebywali między innymi Novak Djoković i Alexander Zverev, którzy należą do grona zawodników przeciwnych pomysłowi Piqué. Niemiec rosyjskiego pochodzenia powiedział nawet, że nie zamierza grać w nowym Pucharze Davisa, i zapewnił, że podobną decyzję podejmą kolejni tenisiści. Wizja rozegrania turnieju w ciągu jednego tygodnia w listopadzie nie podoba się również Rogerowi Federerowi. Wcześniej mecze odbywały się w cztery weekendy przez cały sezon. Zmiana została już jednak zatwierdzona, a pierwszy turniej finałowy ma odbyć się w Madrycie.
W programie "El Chiringuito" na hiszpańskim kanale Mega zasugerowano, że podróż Piqué nie przypadła do gustu władzom Barçy. Ernesto Valverde ma obecnie do dyspozycji tylko dwóch środkowych obrońców, a po przerwie reprezentacyjnej drużynę czekają trzy mecze z bardzo wymagającymi rywalami. W tej sytuacji Piqué nie powinien narażać się na zmęczenie związane z długą podróżą. – W Barcelonie panuje przekonanie, że Gerard Piqué bardziej skupia się na sprawach biznesowych niż na grze. Władze klubu są zdenerwowane, że obrońca przemierzył 10 tysięcy kilometrów z Barcelony do Szanghaju i kolejne 10 tysięcy z powrotem, żeby spróbować przekonać ignorujących go tenisistów, żeby zagrali w Pucharze Davisa – stwierdzili dziennikarze w "El Chiringuito".
Fot. Vinod Divakaran / CC BY 2.0
Komentarze (67)
Nie podoba im sie podroz Pique do Szanghaju, a klub chce leciec na mecz do USA...parodia :/
Ewentualnie mogą zmniejszyć pensje zawodnikom i wtedy nie będzie potrzeba takich meczy.
I co ma do rzeczy schyłek kariery? Albo gra albo nie, gdyby nie problemy w obronie to powinni go zgodnie z tym jego schyłkiem posadzić na stałe na ławke.
Klub daje w takich sytuacjach wolne piłkarzom żeby wypoczęli przed kolejnymi meczami, następnym razem Pique w ogóle wolnego nie dostanie tylko będzie trenował to zmądrzeje i nauczy się szanować dobrowolne pozwolenie na odpoczynek.
A biedny Pikuś głodował nie będzie, tym bardziej że stołek polityczny ma w Barcy zapewniony.
Póki jest aktywnym piłkarzem nic mnie nie obchodzą jego interesy, ma dawać z siebie 100% dla drużyny albo wypad.
Jakie tournee? To nie żadne torunee tylko mówimy o jednym meczu rozgrywanym w stanach zjednoczonych, myślałem że tego wyjaśniać nie trzeba. Mecz w trakcie sezonu, 20h podróży!!! W środku sezonu. I pewnego rodzaju śmieszność zarządu który w sytuacji Pique dobry wujek "niech nie podróżuje bo to go męczy" a sami chcą za garść srebrników lecieć do Stanów w środku sezonu dając każdemu zawodnikowi 20h lotu... 20h? Chyba nie muszę tłumaczyć jak męcząca jest taka podróż.
Nie ma nic złego w tournee. Przed sezonem, lecisz raz i grasz 4 mecze i to TOWARZYSKIE. Z resztą komu ja tłumaczę.. przed mistrzostwem Atleti ze świecą szukać fanów Atleti.
Poza tym wszystko sprowadza się do tego że ten artykuł pod którym komentujemy jest śmieszny. Wkraczać w prywatne życia piłkarza pod pretekstem "by się nie przemęczał" tym samym zastanawiając się nad lotem do Miami w środku sezonu. O czym my rozmawiamy.
Ale uwierz mi, w żadnym kontrakcie nie znajdziesz nic na temat prywatnych podróży.
A jeśli znajdziesz, to proszę tutaj zamieścić jakikolwiek przykład :) Chętnie się z nim zapoznam