Pierwsza porażka Barcelony w sezonie na Estadio Municipal de Butarque

Julia Cicha

26 września 2018, 18:58

617 komentarzy

CD Leganés

LEG

Herb CD Leganés

2:1

Herb CD Leganés

FC Barcelona

FCB

  • Nabil El Zhar 52'
  • Oscar Rodriguez 53'
  • 12' Philippe Coutinho 
  • środa, 26 września 20:00
  • Municipal de Butarque
  • Canal+ Sport

W meczu 6. kolejki LaLigi na Estadio Municipal de Butarque FC Barcelona przegrała 1:2 z Leganés. Gola dla gości zdobył w pierwszej połowie Philippe Coutinho, a w drugiej części gry gospodarze odpowiedzieli trafieniami Nabila El Zhara i Oscara.

W meczu z Leganés Ernesto Valverde zdecydował się na kolejne zmiany w wyjściowym składzie. Od pierwszej minuty na boisko wyszli Thomas Vermaelen i Munir El Haddadi, którzy w tym sezonie do tej pory nie otrzymywali szans na występy. Pierwszy raz w bieżących rozgrywkach na ławce rezerwowych usiedli zaś Luis Suárez i Jordi Alba.

Blaugrana potrzebowała zaledwie dwunastu minut, żeby otworzyć wynik spotkania z ostatnią drużyną w tabeli LaLigi. Rozgrywający swój 700. mecz w barwach Barçy Leo Messi zdecydował się na indywidualną akcję i po minięciu kilku rywali przekazał piłkę Philippe Coutinho, który czekał przed linią pola karnego. Brazylijczyk podbił futbolówkę wysoko w górę i chwilę później uderzył ją z powietrza w kierunku lewego słupka bramki Ivana Cuellara, dzięki czemu wyprowadził Barcelonę na prowadzenie.

W kolejnych minutach obejrzeliśmy dwie próby Leo Messiego, który najpierw trafił w spojenie słupka z poprzeczką, a następnie strzelił w środek bramki, ułatwiając pracę golkiperowi gospodarzy. W dalszej fazie gra stała się mniej płynna, co zdawało się odpowiadać zawodnikom gospodarzy, ponieważ zaczęli oni coraz częściej pojawiać się na połowie Barçy i w okolicach pola karnego Marca-André ter Stegena. Żadna z akcji nie była jednak na tyle groźna, żeby jeszcze przed przerwą Leganés mogło pokusić się o wyrównującego gola, więc obie drużyny zeszły do szatni przy jednobramkowym prowadzeniu Barcelony.

Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy defensywa Barçy przeżyła szok. Leganés w dwie minuty zdobyło dwa gole po fatalnych błędach defensywy gości. Najpierw zawodnicy Mauricio Pellegrino prostymi środkami dostali się pod pole karne Blaugrany, a Nabil El Zhar wykorzystał dośrodkowanie Jonathana Silvy i doprowadził do remisu strzałem głową. Nie minęło nawet 60 sekund, a gospodarze byli już na prowadzeniu. Największą odpowiedzialność za drugiego golu dla Leganés ponosi Gerard Piqué, który zamiast wybić piłkę w niezbyt groźnej sytuacji, wystawił ją nadbiegającemu Oscarowi. Upadając, pomocnik zdołał oddać strzał i pokonać ter Stegena.

Przy niekorzystnym rezultacie Ernesto Valverde zdecydował się zdjąć z boiska Munira, Thomasa Vermaelena oraz Ousmane’a Dembélé i wpuścić na nie Luisa Suáreza, Jordiego Albę oraz Malcoma. Blaugrana miała jednak trudności z odzyskaniem kontroli nad meczem, a w jej akcje ofensywne często wkradały się proste błędy. Graczy Leganés nie onieśmieliło prowadzenie z drużyną mistrza kraju i dopiero w 80. minucie Cuellar musiał wykazać się swoimi umiejętnościami. Bramkarz gospodarzy w jednej akcji obronił strzał Coutinho i dobitkę Rakiticia. Kilka minut później Sergi Roberto uderzył ponad poprzeczką, ale była to ostatnia próba ze strony Blaugrany w tym spotkaniu. Barcelona poniosła pierwszą ligową porażkę w sezonie 2018/19 i może dziś stracić prowadzenie w tabeli na rzecz Realu Madryt, który zagra na Ramón Sánchez Pizjuán z Sevillą.

FC Barcelona 1:2 Leganés
Coutinho 12’ – El Zhar 52’, Oscar 53’

FC Barcelona: ter Stegen, Roberto, Piqué, Umtiti, Vermaelen (Alba 70’), Busquets, Rakitić, Coutinho, Messi, Munir (Suárez 61’), Dembelé (Malcom 70’)

Leganés: Cuéllar; Juanfran, Bustinza, Tarín, Silva; Rubén Pérez, Carnero, Óscar Rodríguez (Gumbau 74’), El Zhar (Nyom 86’), Vesga (Sabin Merino 82’), En-Nesyri

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Ja nie rozumiem dlaczego Valverde stawia na Roberto, ja kompletnie nie jestem zwolennikiem jego talentu i jest dla mnie po prostu strasznie słaby, dzisiaj to co zagrał to jest dno i wodorosty. Semedo moim zadniem nakrywa go czapką i chociaz próbuje szarpać z przodu...

@sanny: Ja już tyle razy o tym pisałem, ze już więcej nie napiszę.

@sanny: Problem w tym,że Semedo popełnia kolosalne błędy w obronie. Roberto co prawda nie jest idealny, ale moim zdaniem tych błędów robi mniej. W ataku Semedo nie jest na tyle lepszy by nadrobić błędy w defensywie. Moim zdaniem oboje nie są wystarczający na poziom Barcy.
« Powrót do wszystkich komentarzy