Barcelona w wielkim stylu zaczęła nowy sezon Ligi Mistrzów, odprawiając z kwitkiem PSV.
Od początku spotkania inicjatywę przejęli podppieczni Ernesto Valverde, którzy prowadzili grę na połowie gości. Pierwszą dogodną sytuację stworzył jednak zespół PSV, a konkretnie Bergwijn, który niecelnie uderzył z narożnika pola karnego. W odpowiedzi Leo Messi wypuścił w uliczkę Luisa Suáreza, ale Urugwajczyk z ostrego kąta nie trafił w bramkę.
Wynik spotkania otworzył w 31. minucie ten, który najbardziej pragnie zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Leo Messi perfekcyjnie wykonał rzut wolny, posyłając piłkę w samo okienko bramki Zoeta. Jeszcze przed przerwą z dystansu strzelał Alba, ale bramkarz PSV poradził sobie z tym uderzeniem.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Barcelona wciąż była w natarciu i dążyła do podwyższenia rezultatu, ale albo napastnicy strzelali niecelnie, albo na drodze stał dobrze dysponowany Zoet. W miarę upływu czasu goście radzili sobie coraz lepiej, momentami przejmując inicjatywę i stwarzając zagrożenie pod bramką ter Stegena.
W 68. minucie Barcelona kilkoma podaniami szybko przedostała się pod bramkę Zoeta. Piłka spadła w końcu pod nogi Suáreza, który delikatnym uderzeniem był bardzo bliski zdobycia drugiego gola, ale trafił tylko w poprzeczkę. Kilka chwil później gospodarze dopięli swego za sprawą Dembélé. Mistrz świata wspaniale poradził sobie z dwójką piłkarzy gości, pobiegł w kierunku bramki i niezwykle precyzyjnym i mocnym strzałem nie dał szans Zoetowi.
Kiedy kibice oklaskiwali jeszcze piękne trafienie Francuza, na Camp Nou po raz kolejny dzisiaj rozległo się głośne "Meeeesssiiii! Meeeesssiiii!". Po zagraniu Ivana Rakiticia w pole karne nadbiegający Argentyńczyk płaskim strzałem podwyższył wynik meczu.
Bramka Messiego zamknęła spotkanie, ale warto odnotować jeszcze trzy wydarzenia. Pierwsze z nich to druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla Umtitiego, druga to wejście na murawę Lengleta, Arthura oraz Vidala i trzecia - trzeci gol Leo Messiego, który wykorzystał kapitalne przedłużenie piłki przez Suáreza i posłał piłkę obok wychodzącego Zoeta.
Barcelona pewnie wygrała dzisiaj z PSV, zostawiając bardzo dobre wrażenie. Kapitan zespołu - Leo Messi - pokazał z kolei, że jego słowa przed sezonem nie były rzucone na wiatr, a jego pragnienie wygrania Ligi Mistrzów jest większe niż kiedykolwiek.
Barça XI
— FC Barcelona (@FCBarcelona) September 18, 2018
🔵🔴 #ForçaBarça pic.twitter.com/bVrX6l6uhC
FC Barcelona: ter Stegen - Roberto, Piqué, Umtiti, Alba - Rakitić, Busquets, Coutinho - Messi, Suárez, Dembélé.
📋 | OPSTELLING
— PSV (@PSV) September 18, 2018
STRIJDEN MANNEN!
EENDRACHT MAAKT MACHT#BARPSV #UCL pic.twitter.com/TLh2Ngs9Ly
PSV Eindhoven: Zoet - Dumfries, Viergever, Schwaab, Ángeliño - Rosario, Gastón Pereiro, Hendrix - Lozano, de Jong, Bergwijn.
Komentarze (384)
https://bit.ly/LaLiga_wznowienie
w 82 minucie mamy rotację ogrywamy Lengleta ☺
A bez zmian....
Vamos Dembele!
>2 graczy na meczach reprezentacji
>reszta 10dni bez gry
>na pewno są mocno zmęczeni, umieraja
>rotujmy na potęgę, wesoły futbol
Z piłkarzy PSV to jedynie Lozano zrobił dzis na mnie jakieś wrażenie.Depnąć lepiej od Alby nie każdy potrafi.Zakładam jednak,że u siebie zagrają dużo lepiej.
Jeśli zapomniałem o wyróżnieniu kogoś jeszcze,to na pewno Sergi Roberto zrobił dziś na mnie bardzo dobre wrażenie,choć braki w defensywie są wciąż bardzo widoczne.
Bo światu coś się w głowach popierdykało i ZP idą pod zły adres!
Co do oczekiwań w Lidze Mistrzów to pomimo, że jestem długoletnim fanem Barcy boję się, że również w tym sezonie nie zdobędziemy trofeum w tych rozgrywkach.
Moim zdaniem za faworytów należy uznać: Liverpool, Manchester City, Juventus, Real Madryt. A Barcelona. Obym się bardzo mylił ale coś mi podpowiada, że identycznie jak w ostatnich 3 sezonach zakończymy na poziomie ćwierćfinałów.
Piszę tego mając świadomość, że po wczorajszym sukcesie mogę narazić się sporej grupie hura optymistów lecz może powyższe ochłodzi nieco nazbyt rozgrzane głowy co niektórych.
z tym show to kogoś poniosło :-)