Sky Sports poinformowało przed kilkoma dniami, że w następnym tygodniu Barcelona rozpocznie rozmowy z West Hamem United w sprawie transferu młodego skrzydłowego Domingosa Quiny po tym, jak przedstawiciele klubu obserwowali jego grę w półfinale Mistrzostw Europy do lat 19.
W miniony czwartek skauci Barcelony udali się do Finlandii, gdzie odbywają się ME U-19, aby zobaczyć zawodnika w akcji w barwach Portugalii. Quina rozegrał 57 minut w półfinałowym spotkaniu przeciwko Ukrainie i przyczynił się do imponującego zwycięstwa jego zespołu 5:0. W niedzielę 18-latek stanie przed szansą zagrania w finale, w którym Portugalia zmierzy się z Włochami.
Barcelona planuje skontaktować się z londyńskim klubem i omówić potencjalny transfer. Według Sky Sports angielski West Ham jest gotowy sprzedać swojego zawodnika za około 600 tys. funtów (675 tys. euro). Do końca kontraktu skrzydłowego z obecnym pracodawcą pozostał tylko rok.
18-latek w 2016 roku opuścił Chelsea i dołączył do drużyny Młotów, jednak dotychczas nie otrzymał zbyt wielu szans na grę w pierwszej drużynie. Dlaczego więc zawodnik przyciągnął uwagę Barcelony, a także kilku innych dużych europejskich klubów? Dlaczego Portugalczyk nie wywalczył miejsca w składzie West Hamu? Na to pytanie na łamach Sky Sports odpowiedział David Webb, były szef wyszukiwania talentów w Tottenhamie oraz były szef rekrutacji w Bournemouth.
- Pierwszy raz zobaczyłem go w meczu Portugalia - Włochy w rozgrywkach U-17, gdy pracowałem w Tottenhamie. Wówczas nie wiedziałem o nim za wiele, ale jego drużyna wygrała 6:0, a on zdobył hat-trick. Moją pierwszą myślą było: „Łał, kto to jest?”.
- Był bardzo dobry technicznie i fizycznie. Wyróżniał się swoją motoryką i świadomością na boisku. Był bardzo inteligentnym zawodnikiem, zwłaszcza jak na jego wiek. Pokazał w tamtym meczu, że umie strzelać gole i kreować sytuacje bramkowe.
- Jeśli chodzi o charakter, to jest dosyć agresywnym graczem. Wydaje się, że ma dobrą etykę pracy i zawsze stara się odebrać rywalom piłkę. Jeśli piłkarz ma te cechy i potrafi wpłynąć na mecz, to właśnie to może sprawić, że dostanie się na szczyt.
Quina wiedział, że w Chelsea piłkarze z akademii rzadko przebijają się do pierwszej drużyny, więc zdecydował się na zmianę klubu. Wiele angielskich drużyn było zainteresowanych sprowadzeniem go, w tym między innymi Arsenal, lecz skrzydłowy zdecydował się dołączyć do West Hamu.
Portugalczyk wybrał Młoty, ponieważ wówczas menedżerem zespołu był Slaven Bilić, który dawał szanse młodzieży. Ostatecznie w ciągu dwóch sezonów w nowym klubie utalentowany zawodnik zanotował tylko jeden występ w wyjściowej jedenastce i pięciokrotnie wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Webb uznał, że było to spowodowane wyłącznie tym, że West Ham dwa sezony z rzędu walczył o utrzymanie i nie było możliwości, aby dawać szanse młodym graczom.
- Mimo młodego wieku Quina wiedział, że był wystarczająco dobry, aby dostawać szanse. Dlatego wybrał klub, który zapewnił mu możliwość treningów z pierwszą drużyną, wystawiał go w drużynie U-23 itp. Chciał się dalej rozwijać.
- Ostatnio oglądałem go w drużynie do 23 lat i wciąż był wyróżniającym się graczem. Radzi sobie w lidze U-23, a gra w niej przeciwko zawodnikom z Premier League, którzy wracają po kontuzji, jak również przeciwko piłkarzom, którzy są blisko pierwszej drużyny w swoim klubie. Definitywnie ma wystarczające umiejętności, aby wykonać kolejny krok naprzód.
- Wydaje mi się, że dostał tak mało szans w pierwszej drużynie ze względu na sytuację klubu w dwóch ostatnich sezonach. West Ham przeniósł się na nowy stadion i w dodatku musiał walczyć o utrzymanie się w lidze. Gdy klub jest w strefie spadkowej, to dużo ciężej o szanse dla młodych graczy.
Webb dodał, że wcale nie dziwi go zainteresowanie Barcelony. Jego zdaniem nastolatek wpasowałby się w system Katalończyków: - został mu rok do końca kontraktu i jest świadomy, że nie dostał zbyt wielu szans. Ponadto klub zmienił menedżera oraz sprowadził wielu nowych zawodników i nic nie wskazuje na to, by sytuacja Domingosa Quiny miała się zmienić.
- Portugalczyk ma odpowiednie umiejętności, żeby stać się topowym graczem, lecz musi trafić do klubu, który będzie dawał mu szanse pierwszej drużynie. Pasowałby do Barcelony, ponieważ jest jednym z najlepszych młodych zawodników, jakich widziałem od dłuższego czasu i ma odpowiednią mentalność.
Komentarze (38)
Lepiej stracić tyle niż za 40 mln za Viniciusów i Rodrygów.
A nuż wypali :)
Myślałem że za jakieś 200 mln go puszczą.