Chorwaci w ćwierćfinale po serii rzutów karnych

Julia Cicha

1 lipca 2018, 22:53

37 komentarzy

Chorwaci pokonali Duńczyków w drugim dzisiejszym meczu 1/8 finału mistrzostw świata. W regulaminowym czasie gry padł remis 1:1, po którym doszło do konkursu rzutów karnych. Tam ze świetnej strony pokazali się obaj bramkarze, ale ostatecznie to zawodnicy z Bałkanów mogli cieszyć się z awansu.

Jeśli ktoś spóźnił się nieco z włączeniem telewizora, mógł przegapić nie jedną, a dwie bramki. Już w pierwszej minucie spotkania do siatki trafił Mathias Jörgensen. Duńczycy wrzucili piłkę z autu w pole karne Chorwatów, tam doszło do zamieszania, na którym skorzystał obrońca, który uderzył na bramkę Danijela Subasicia. Golkiper nie widział dobrze piłki, która odbiła się od niego i minęła linię bramkową. Trzy minuty później było już 1:1. Christensen nieszczęśliwie wybił piłkę z własnego pola karnego, ta trafiła w jednego z Duńczyków i wróciła pod nogi Mario Mandžukicia. Napastnik nie zastanawiał się i uderzył, wyrównując wynik spotkania. Pod koniec pierwszej połowy podopieczni Age Hareide trafili jeszcze w słupek, z kolei Rakitić miał szansę na gola, ale poprawnie zachował się Schmeichel.

W przerwie Schøne zmienił Christensena, a na boisku zobaczyliśmy zupełnie inną Danię. Skandynawowie przejęli kontrolę nad grą, natomiast ich rywale cofnęli się i nie byli w stanie wyprowadzić niemal żadnej akcji. Wydawać się mogło, że zawodnicy Zlatko Dalicia nie wytrzymywali kondycyjnie trudów spotkania. Modrić i Rakitić byli zupełnie niewidoczni, a ich kolegom brakowało pomysłu na rozgrywanie akcji. Duńczycy przeważali, ale nie strzelili upragnionego gola i doszło do drugiej dogrywki na mundialu. 

Dodatkowe pół godziny również przebiegało pod dyktando Danii aż do 114. minuty, kiedy to świetne podanie Luki Modricia wykorzystał wbiegajacy w pole karne Rebić. Napastnik minął Schmeichela i został sfaulowany przez Jörgensena. Do jedenastki podszedł Modrić, ale uderzył dość słabo i piłkę złapał bramkarz. Chorwaci zmarnowali piłkę meczową, ruszyli do ataku w ostatnich pięciu minutach spotkania, ale o awansie znów rozstrzygnąć miał konkurs rzutów karnych. Oba zespoły zgodnie zmarnowały pierwszą serię jedenastek. Po kolejnych czterech karnych wykorzystanych przez zawodników pomylili się Schöne, Pivarić i Jörgensen. Trzeba jednak przyznać, że rzuty karne były przede wszystkim popisem znakomicie dysponowanych golkiperów obu zespołów. Pojedynek bramkarzy zakończył Ivan Rakitić, którego trafienie dało Chorwatom awans do ćwierćfinału mistrzostw. Tam zmierzą się z Rosjanami.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

No to Abidal może już niedługo lecieć do Londynu po Eriksena bo chłopak jutro wraca do domu :D

@XaviELMaestro6: 100 mil. + jakiś piłkarz od nas i niech Eriksena oddadzą. Eriksen potrzebuje świeżości, musi być w Barcelonie !

@monsterrize: Dzisiaj Eriksen nie zagrał dobrze ale to głównie wina tego że on niema z kim grać.
W Barcy obok Messiego Dembele Cou i Busquetsa miał by możliwość pokazania całego swojego potencjału. Pamiętasz jak w sezonie 16/17 miał 21 asyst? Zrobił to w Spurs czyli zespole który gra typową siłową angielską piłke. Gdyby miał obok siebie magików typu Cou czy Messi to pobił by wszystkie rekordy w asystach.

@XaviELMaestro6: Dlatego warto klub zakredytować, posprzedawać drewna z rezerw i brać Eriksena. Abidal wie co ma robić, ma go pozyskać, nie ważne jakim kosztem. Barcelona musi zrobić kolejny mega transfer taki jak z Coutinho, jeżeli chcemy powalczyć w zbliżającym się sezonie o LM. Nie ma innego wyjścia, potrzebni nam są na już tacy zawodnicy jak Eriksen.
« Powrót do wszystkich komentarzy