Argentyna ucieka spod topora w meczu z Nigerią i w 1/8 finału zmierzy się z Francją

Grzegorz Zioło

26 czerwca 2018, 22:05

124 komentarze

Dziś wieczorem poznaliśmy ostatnie rozstrzygnięcia w grupie D mistrzostw świata. Argentyna wygrała 2:1 z Nigerią po golach Leo Messiego i Marcosa Rojo, a Chorwacja w takim samym stosunku bramkowym pokonała Islandię. Zwycięzcy dzisiejszych meczów zagrają w 1/8 finału mistrzostw świata, a przegrani żegnają się z turniejem.

Argentyńczycy wyszli na mecz z Nigerią w odmienionym ustawieniu w porównaniu do spotkania z Chorwacją. Od pierwszej minuty na boisku pojawili się między innymi Ángel di Maria i Gonzalo Higuaín, a Willy'ego Caballero zastąpił Franco Armani. Albicelestes wyszli na prowadzenie w 14. minucie po trafieniu Leo Messiego. Kapitan reprezentacji otrzymał precyzyjne, długie podanie od Evera Banegi, idealnie przyjął sobie piłkę, przygotował ją do strzału i uderzył prawą nogą w kierunku dalszego słupka bramki, nie dając Francisowi Uzoho szans na skuteczną interwencję. W 34. minucie Messi mógł podwyższyć na 2:0, ale trafił z rzutu wolnego w słupek.

Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla Argentyńczyków. Javier Mascherano przytrzymywał w polu karnym zawodnika Nigerii, a sędzia wskazał na jedenasty metr i ukarał byłego zawodnika Barcelony żółtą kartką. Rzut karny skutecznie wykonał Víctor Moses. Nigeryjczycy mogli otrzymać drugi rzut karny po zagraniu ręką w polu karnym Marcosa Rojo, ale sędzia po analizie VAR nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki. W 80. minucie świetnej sytuacji nie wykorzystał Higuaín, który posłał piłkę wysoko nad bramką Uzoho, ale już kilka minut później Rojo zadał decydujący cios i zapewnił Argentynie zwycięstwo oraz drugie miejsce w grupie D. W 1/8 finału Albicelestes zmierzą się z Francją, która okazała się najlepsza w grupie C.

Nigeria 1:2 Argentyna
Moses 51' - Messi 14', Rojo 86'

W drugim meczu pewna awansu Chorwacja pokonała 2:1 waleczną Islandię. Trener Zlatko Dalić także zdecydował się na kilka zmian w składzie, dlatego spotkanie na ławce rezerwowych rozpoczęli między innymi Ivan Rakitić i Mario Mandžukić. Islandczycy tradycyjnie oddali inicjatywę rywalom i szukali swoich szans po stałych fragmentach gry. Podopieczni Heimira Hallgrimssona przycisnęli Chorwatów w końcówce pierwszej połowy, ale ta zakończyła się bezbramkowym remisem.

W 53. minucie Chorwacja objęła prowadzenie po golu Milana Badelja. Zawodnik Fiorentiny dostał dość szczęśliwe podanie od Josipa Pivaricia i oddał ładny strzał po koźle, po którym Hannes Halldorsson musiał wyciągać piłkę z siatki. Islandczycy wyrównali w 76. minucie po golu Gylfiego Sigurdssona z rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką Dejana Lovrena, ale w 90. minucie marzeń o awansie do 1/8 finału pozbawił ich Ivan Perisić. Rakitić pojawił się na boisku w 81. minucie, zmieniając Mateo Kovacicia. Chorwacja z kompletem punktów zajęła pierwsze miejsce w grupie D i w kolejnej fazie turnieju zmierzy się z Danią.

Islandia 1:2 Chorwacja
Sigurdsson 76' - Badelj 53', Perisić 90'

L.p.  Drużyna  Punkty Bramki
 1 Chorwacja  9  7:1
2 Argentyna  4  3:5
3 Nigeria  3  3:4
4 Islandia  1  2:5
REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Argentyna wcale nie jest bez szans. Przeciez to co grala dzisiaj Francja i w poprzednich dwóch meczach to wcale nie byla jakas wielka gra

@oper21: Argentyna też wcale nie gra tak źle jak wszyscy piszą, obronę ma słabą i popełniającą szkolne błędy, ale potrafi prowadzić grę nawet z Di Marią czy Mezą, którzy przyjmują dobrze jedną na pięć piłek. No i jest Messi, który dzisiaj grał za trzech, chociaż pewnie Kante będzie oddelegowany do odcinania go od gry. Tak jak w LM przeciwko Chelsea... :D

@Ledsbourne: A dzis momentami pokazywali że potrafią umierać za sukces. Walka najważniejsza jest zawsze ;)

@oper21: gdyby to Argentyna miała 7 punktów po pierwszej fazie a Francja wymęczone w ostatniej kolejce fazy grupowej 4 to nie dawalibyśmy szans Argentynie ;)

Tak czy siak rozumiem o co Ci chodzi i też nie skreślałbym Argentyny, kibicuję im na tym turnieju (oraz 4 lata temu) pomimo ich strasznej gry. Nie mniej nie sądzę że uda im się ograć Francuzów i postawię na 3:1. Przy czym mecz generalnie będzie przebiegał na 2:1 ale Argentyna będzie się musiała full odsłonić w ostatnich 10 minutach no i Francja z kontry strzeli tą trzecią. Takie jest moje prediction, zobaczymy, oby błędne, choć bardzo lubię Francję i miałem im kibicować w drugiej kolejności w przypadku odpadnięcia Argentyny. Także ktokolwiek wygra, niech będzie piękne, wyrównane spotkanie, a nie jednostronne 3:0 jak z Chorwacją. Niech po prostu Argentyna się nie upokorzy i pokaże że zasługuje na tą fazę turnieju.
« Powrót do wszystkich komentarzy