W pierwszym meczu drugiej kolejki w grupie D mistrzostw świata Chorwacja z Ivanem Rakiticiem w składzie wygrała 3:0 z Argentyną Leo Messiego. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Zlatko Dalicia zapewnili sobie awans do 1/8 finału, a sytuacja Argentyny stała się bardzo trudna.
Przed meczem w lepszej sytuacji w tabeli była Chorwacja, która zdobyła trzy punkty w pierwszej kolejce z Nigerią. Argentyna jedynie zremisowała z Islandią i dziś wyszła na boisko pod dużą presją. Chorwaci rozpoczęli mecz od dobrej sytuacji Ivana Perisicia, jednak Willy Caballero obronił groźny strzał piłkarza Interu. W kolejnych minutach częściej pod polem karnym rywali gościli Argentyńczycy. Obie drużyny próbowały wysoko atakować pressingiem i zmuszać defensywę przeciwnika do błędów. W 30. minucie po nieporozumieniu pomiędzy obrońcami i bramkarzem Chorwacji znakomitą sytuację do zdobycia gola miał Enzo Pérez, jednak pomocnik Albicelestes uderzył obok słupka. Dobrej okazji nie wykorzystał również Mario Mandżukić po dośrodkowaniu Šime Vrsaljko. Intensywna pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0.
Druga połowa rozpoczęła się od fatalnego w skutkach błędu Willy'ego Caballero. Bramkarz Argentyny chciał wybić piłkę, ale niefortunnie podał ją do Ante Rebicia, który trafił pod poprzeczkę ładnym uderzeniem z woleja i wyprowadził Chorwatów na prowadzenie. Po straconej bramce Jorge Sampaoli zdecydował się na szybkie zmiany. Na boisku pojawili się Gonzalo Higuaín i Cristian Pavón, a po kilkunastu minutach także Paulo Dybala. Zmiany nie przyniosły zamierzonego efektu, za to Chorwaci byli bezlitośni. W 80. minucie Luka Modrić oddał precyzyjny strzał z dystansu i podwyższył prowadzenie drużyny z Bałkanów. W doliczonym czasie gry Argentyńczyków dobił Ivan Rakitić po asyście Mateo Kovacicia.
Argentyna 0:3 Chorwacja
Rebić 53', Modrić 80', Rakitić 90+'
Jutro o 17 w drugim meczu grupy D Islandia zmierzy się z Nigerią. Przed tym spotkaniem sytuacja w tabeli wygląda następująco:
L. p. | Drużyna | Punkty | Bramki |
1. | Chorwacja | 6 | 5:0 |
2. | Islandia | 1 | 1:1 |
3. | Argentyna | 1 | 1:4 |
4. | Nigeria | 0 | 0:2 |
Komentarze (356)
Machanie łapami, kopanie rywali, jak nie idzie, mowy, aktorka na pełen etat, czy "coaching" jak siedzisz za linią po kontuzji. To wszystko jest gówno warte według mnie.
Pokaż mi mecz, w którym Ronaldo przegrywając, kiedy drużyna zupełnie zawodziła, podrywał ją do walki. Na Euro był hamulcowym - mnóstwo na niego grali, wychodziło mu co nieco.
Łatwo jest spijać śmietankę wysiłku zespołu. Jak wychodzi mecz, to samemu też łatwiej się gra. Kolejna sprawa, że Ronaldo jest napastnikiem - gole to jego robota, ale przy okazji mają pozytywny wpływ na zespół, dają nadzieję. Warto ocenić co do nich prowadzi, i jak się zachowuje gracz, kiedy nikt mu nie stwarza okazji na gole, a sam musi coś zrobić. Tu Ronaldo polega na zespole, Messi nie może, bo on jest od kreacji i jesli nie ma kto mu pomóc, to już nie jest młodzieniaszek przyspieszeniu Alby. Teraz nikt sam nie wygra z dobrze ustawionym Rywalem, co pokazywała nam nawet Girona w meczu u siebie.
Denerwuje mnie to porównywanie domniemanych zalet "mentalnych", bo Ronaldo ma dość zalet piłkarskich. Strzela gole. Jest w formie, jest skuteczny. Na Euro był tragiczny i długo drużynie przeszkadzał a skończył ze ZP. Dziś jej pomaga i nagle jest bogiem.
Tak, Messi przegrał z presją "ostatniego razu" "trzech przegranych finałów" "bycia Messim w Argentynie" i splątały mu się nogi.
Przeciw niezbyt dobrej, ale zorganizowanej Islandii ciągnął grę. Przy bardzo dobrej Chorwacji, nie miał nawet kontaktów z piłką.
A to "dreptanie" Messiego. To ze drepcze, wynika z tego, że nie ma sensu biec gdziekolwiek. Owszem, można narobić na alibi kilometrów i nie mieć sił na drybling, tylko co to zmienia? Penie, ze można grać w pressingu, walczyć jak dzik, ale to nie jest ten typ pałkarza. Albo chcesz jego gry do przodu i pracujesz drużynowo, by skorzystać z jego atutów, albo tego nie potrafisz i jeszcze dobrałeś złych wykonawców.
Jeśli grasz w środku a każdą linię podania rywale Ci odcinają, a mogą Cię podwajać, potrajać albo i więcej zawodników ustawić, bo twoi kumple to gamonie i po podaniu Ci piłki stoją się i patrzą. Albo sami nie stwarzają zagrożenia, więc rywal nie musi ich za mocno kryć, więc nie ma miejsca.
Chorwaci mieli autostrady na skrzydłach, a to ryzyko, przez miernych piłkarzy, nie przełożyło się na okazje dla Argentyny, bo nie potrafiła wyjść z własnej połowy żeby piłką w środku pola na połowie rywala pograć.
To człapanie to "komentatorska bajka" Popatrzcie sobie na statystyki meczu z Realem, kiedy graliśmy w 10 - Messi w "tabelkach" nie biegał, nie krył, nie wykonywał sprintów, wręcz nie truchtał, a całe zagrożenie brało się z jego stóp.
Ten brak ruchu, wbrew prostackim opiniom, to rezultat a nie powód. To rezultat osamotnienia i braku pomysłu trenera, by takiemu zawodnikowi zapewnić wsparcie.
Messi jest najlepszy na świecie w tym co robi, ale mentalności może pozazdrościć Ronaldo i nie wiem jak ślepym trzeba być żeby tego nie widzieć
Co do kopania rywali, akurat przytocz mi choć jeden przykład, gdzie Messi umyślnie próbował kopnąć rywala bez piłki. Zwłaszcza samemu prowokując.
Napisałem że świętoszkiem nie jest, czytanie ze zrozumieniem się kłania...
https://youtu.be/xSLxa3MYMcw?t=111
https://youtu.be/xSLxa3MYMcw?t=78
Masz przykłady.
"Portugalia ma słaby zespół, znacznie słabszy od Argentyny"
Taa. Portugalia jest lepszym zespołem, bo w ogóle jest zespołem. Nwet jesli na jakiś pozycjach, Argentyna ma lepszych graczy, to zespół to nie jest. Poczytaj co napisał o tym Simeone, mnie się nie chce powtarzać.
"Ronaldo strzela bo jest napastnikiem, więc jak moze być hamulcem," Hamulcem drużyny, jest gość, który nie ma kreatywności, który marnuje wysiłek kolegów.
Messi, nawet jeśli marnuje sytuację, to w 90% ona zaczyna się od niego, on je tworzy, on je często kończy. On pracuje na siebie i kolegów. Czasem jak z Chorwacja, jest w klatce, a faktu że tą klatkę muszą tworzyć 3-4 rywale, nie potrafi wykorzystać 3 jego kolegów.
To jest różnica. Jeśli Ronaldo oddaje 7..10..naście niecelnych strzałów, lub marnuje, gubi piłki, to wieńczy wysiłek kolegów. Messi, nie tylko jest gościem odpowiadającym za stwarzanie sytuacji, ale WYMAGA się od niego, nby je sam sobie stwarzał. Jakiś absurd.
"zwłaszcza jak strzela i na Euro, tak teraz" - przecież właśnie piszę - na Euro był hamulcem, teraz jest w formę i ten wysiłek świetnie wieńczy jak do tej pory. Euro było tragiczne. Popatrz mecze z Islandią - tylko Messiego bronią wykreowane szanse, pojedynki, kluczowe podania. A przecież po meczu z Islandią, to Messi jest tak krytykowany i wyśmiewany. To Ronaldo powinien wyśmiany po stokroć
"Messi od rozgrywania? Widocznie słaby jest w te klocki grając w Argentynie i to on jest hamulcem, bo nie potrafi robić to do czego jest zobowiązany."
Ale wiesz że na drugim końcu podania jest ktoś, kto musi je wykorzystać. Ronaldo dostał kilka podań, z których część zamienił na gole (mniejsza czy po błędach, czy po symulkach. Zamienił). Messi w samym meczu z Islandią, tak słabym, miał 3 kluczowe podania, które zmarnowali koledzy. Co ma zrobić. Jak sprawić by reszta drużyny grała na poziomie?
Jesteś żałosnym hejterem z 5 minutami triumfu, kiedy twój idol rozegra 5-7 niezłych meczy w sezonie.