Drugi mecz Barcelona – Real w tym sezonie zakończył się remisem 2:2. Niestety głównym antybohaterem spotkania był arbiter Hernandez Herdnandez, który popełnił kilka poważnych błędów mających duży wpływ na przebieg spotkania.
Rewanżowe El Clasico na Camp Nou można było traktować bardzo ambiwalentnie. Z jednej strony sytuacja w hiszpańskiej LaLidze była już rozstrzygnięta. Jedyną stawką była walka Królewskich o miano wicemistrza Hiszpanii i historyczny rekord Barcelony, czyli rozegranie pełnego sezonu bez porażki. Z drugiej strony El Clasico to El Clasico, podobnie jak w przypadku derbów miasta tu również dochodzi dodatkowy aspekt historycznej rywalizacji i prestiżu.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Zinedine’a Zidane’a zespół Realu Madryt postanowił nie kontynuować historycznego zwyczaju, w którym rywal wita szpalerem nowego mistrza kraju w pierwszym meczu po zdobyciu tego tytułu w danym sezonie. Mistrzowskie przywitanie zgotowali za to kibice zgromadzeni na Camp Nou, którzy od pierwszych minut głośno skandowali hasło „Campions”. Gorące powitanie bardzo dobrze podziałało na zespół Ernesto Valverde, który bardzo ofensywnie zaczął mecz i szybko wyszedł na prowadzenie po doskonałej kontrze zakończonej perfekcyjną asystą Sergiego Roberto i golem Luisa Suareza.
Ku zaskoczeniu wszystkich Real Madryt szybko zdołał odpowiedzieć na to trafienie i w 15. minucie doprowadził do wyrównania po trafieniu Cristiano Ronaldo. Rywale Barcelony zdołali przejąć inicjatywę w pierwszej połowie i mieli jeszcze dwie dobre okazje do zdobycia gola, ale niestety z każdą minutą gra się zaostrzała, a na negatywnego bohatera meczu wyrastał arbiter spotkania Hernandez Hernandez. Pod koniec pierwszej połowy sędzia nie pokazał czerwonej kartki Garethowi Bale'owi za brutalne wejście od tyłu w Umtitego, ale nie zawahał się podjąć takiej decyzji po tym, jak Sergi Roberto uderzył bez piłki Marcelo.
Mimo posiadania jednego zawodnika mniej to Barcelona ponownie szybko wyszła na prowadzenie po wznowieniu gry. Ciężar gry na swoje barki wziął Leo Messi i w swoim stylu, mijając dwóch obrońców, umieścił piłkę w siatce strzałem w długi róg bramki Keylora Navasa. W 60. minucie cały stadion owacją na stojąco pożegnał Andresa Iniestę, który rozegrał ostatnie El Clasico w swojej karierze. W miejsce kapitana pojawił się Paulinho.
Jeszcze przed 70. minutą Barcelona mogła wyjść na dwubramkowe prowadzenie po golu Suareza, ale sędzia niesłusznie odgwizdał pozycję spaloną Ivana Rakiticia, asystującego Urugwajczykowi. Zamiast tego Real przeprowadził koronkową akcję i Gareth Bale pięknym trafieniem w okienko bramki ter Stegena doprowadził do wyrównania. Kilka minut później arbiter powinien odgwizdać rzut karny dla Realu po faulu Jordiego Alby na Marcelo.
Ostatecznie drugie El Clasico tego sezonu zakończyło się remisem i Barcelona utrzymała swoją passę meczów bez porażki. To spotkanie udowodniło również, że pomoc nowej technologii we współczesnym futbolu jest niezbędna. Bez tego trudno będzie mówić o rzetelnym sędziowaniu w rozgrywkach na najwyższym poziomie.
Komentarze (623)