Liverpool prowadził już 5:0, by ostatecznie pokonać Romę 5:2. The Reds są blisko finału Ligi Mistrzów, ale nauczeni doświadczeniem Barcelony nie mogą lekceważyć rywali w rewanżu.
Bohaterem spotkania został Mohamed Salah, autor dwóch bramek i dwóch asyst. Egipcjanin rozpoczął strzelanie w 36. minucie spotkania pięknym uderzeniem z dystansu. Wcześniej oba zespoły miały po kilka dobrych akcji bramkowych, jednak z obu stron brakowało skuteczności. Dwie szanse na gola zmarnował Mane. Tuż przed przerwą Salah podwyższył jednak prowadzenie gospodarzy, którzy do szatni schodzili w zdecydowanie lepszych nastrojach.
Druga połowa to dalszy koncert gry Liverpoolu. Najpierw do siatki trafił Mane, a następnie dublet ustrzelił Firmino. Gdy było już 5:0, niewielu wierzyło w powrót Romy. Rzymianie po raz kolejny pokazali jednak charakter i dwukrotnie pokonali Kariusa. Najpierw zrobił to Edin Džeko, a następnie Perotti z rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką w polu karnym. Rewanż w Rzymie zapowiada się emocjonująco, bowiem Roma pokazała już, że potrafi odrobić trzybramkową stratę.
Komentarze (112)
i ja mu wierzę.
Perez pewnie wisi na telefonie bez przerwy ale trudno mu się dziwić.Kto nie chciałby takiego gracza ?
No,właściwie to ponoć nie chciała go Legia.
Nie wiem ile Liverpool juz goli nastrzelał ale zdaje się,że takich statystyk to nawet MSN nie miało w LM jakie ma w tym roku Live.Jadą każdego bez litości.Mam nadzieję,że pojadą i białych jeśli przypadkiem sędzia przepchnie ich do finału
Nasza polityka transferowa jest co najmniej dziwna.
Robimy , w odróżnieniu do wielu innych klubów zbyt dużo szumu w tym względzie, są przecieki z klubu i w konsekwencji pozyskujemy często nie tego piłkarza, którego chcielibyśmy w pierwszej kolejności, a po za tym często przepłacamy.
Innym aspektem jest kompletny brak wyobraźni naszych działaczach, w bliższej czy dalszej perspektywie funkcjonowania zespołu.
Przykładem odejście Puyola czy Xaviego, a nawet innych.
Przecież chyba mieli działacze świadomość, że Ci piłkarze wiecznie grać nie będą, a zatem winni odpowiednio wcześniej czynić starania o znalezienie odpowiednich jakościowych zmienników.
Można zadać pytanie kogo klub zakupił za Xaviego? Czy takimi zawodnikami mieli być Turana, A.Vidal, Gomes, D.Suarez? a może Paulinho?
Odpowiedź brzmi: NIKOGO.
A zatem brak topowego wzmocnienia II linii, stał się moim zdaniem przyczyną coraz słabszej postawy Barcelony i braku sukcesów na arenie międzynarodowej w ostatnich latach pomimo, że Messi dwoił się i troił.
W tym czasie Real Madryt pozyskał: Asensio ( za 3,5 mln euro z Mallorci !!!), Kovacica (za 30 mln euro z Interu) czy też Ceballosa z Betisu za 17 mln euro.
A my wydaliśmy za Gomesa 40 mln + zmienne, za D.Suareza kilkanaście milionów, za Alcacera też 30 mln euro + zmienne, nie mówiąc już o milionach wyrzuconych de facto w błoto za Turana, Vidala( razem ze zmiennymi ponad 80 mln).
Obecnie odchodzi kolejna perła w koronie Barcelony.
Za niego sprowadzono co prawda Cutinho, lecz nadal klub nic nie robi by sprowadzić następce Xaviego, bo chyba nie widzą za takowego Arthura?
Można rzec głupota lub sabotaż.
Obecnie nadal rozważa się też wzmocnienie linii obrony.
Na pozycji stoperów kupiliśmy co prawda Minę, lecz jak się wydaje piłkarza nie z tego kierunku geograficznego co trzeba, zważywszy, że piłkarz ten najprawdopodobniej zostanie spuszczony na wypożyczenie z uwagi na transfer Arthura ( którego miałem okazje oglądać w ostatnim meczu Gremio - został jako pierwszy zmieniony przez trenera, grał bardzo słabo).
Oby się nie okazało, że jest to piłkarz klasy Rafinii, który w ocenie sztabu szkoleniowego i zarządu był za słaby by grać u nas...
Kogo w ostatnich latach klub kupił do obrony?
Daglasa, Vermaelena, Digne, Umtitiego i Semedo.
Z tych piłkarzy na których wydał ok. 90 mln euro jedynie sprawdził się Umtiti. Pozostali grali albo nic albo niewiele. Daglas kompletny niewypał, Vermaelen kontuzjogenny i na wypożyczeniach, Digne to nie klasa Barcelony.
Miejmy nadzieję, że sprawdzi się Semedo, który ma do tego podstawy.
A poza tym totalna klapa.
W tym czasie Barca pozbyła się Bartrę inwestując w niewypały.
Zadać można pytanie czy Mina będzie lepszym stoperem od Bartry?
Boję się, że nie, a nawet gdyby się sprawdził to w odniesieniu do Bartry uważam, że klub zbyt pochopnie go sprzedał. Obecnie mógłby być wartościowym zmiennikiem do Pique, zwłaszcza że jest piłkarzem prawonożnym.
I tak dalej i tak dalej.
Z klubu wyciekają miliony euro na transfery często niepotrzebne, nietrafione,
a co gorsza wydawane zbyt lekką ręką, czego przykładem jest niejako zakup na siłę Dembele.
Oby się nie okazało, że tym młodym chłopcem będzie tak jak z Ibrahimovicem. Pogra dwa sezony i się go pozbędziemy tracąc na transakcji dziesiątki milionów.
Klub, ażeby w najbliższych już najbliższych latach nie popadł w piłkarski niebyt potrzebuje trafionych wzmocnień i to szybko.
Już ten sezon pokazuje, że Messi to nie ten sam Leo co dwa, trzy sezony temu.
Coraz częściej przydarzają mu się meczu, w których wydaje się jakby go nie było.
Podobnie Pique, Busquets.
Więc co.
Konieczna jest gruntowna przebudowa zespołu tak, by w ciągu trzech sezonów uzupełnić luki i znaleźć następców naszych gwiazd.
Na to trzeba kasy.
Myślę, że koniecznym jest sprzedaż przynajmniej kilku piłkarzy takich jak: Gomes, Vidal, Rafinia (na wypożyczeniu) lub D.Suarez, a jak się wydaje również Alcacera.
Po tym sezonie można by sprowadzić topowego rozgrywającego i kogoś umiejącego grać miedzy pomocą a atakiem np. takiego Grizmanna, a w dwóch kolejnych sezonach dokonać kolejnych wzmocnień, zwłaszcza w linii obrony.
O ile zarząd nie dokona trafionych wzmocnień boje się, że Real zdominuje nas w lidze na kilka sezonów, zwłaszcza że ich polityka transferowa wydaje się bardzie przemyślana i trafiona. A co więcej oni w ostatnich latach nie wydali setek milionów na transfery więc można się spodziewać, że już w najbliższym sezonie dokonają jakiś spektakularnych wzmocnień.
Gdyby spokojnie wygrali te 5-0 to w rewanżu mogli by spokojnie myśleć już o finale a ich kibice już bukować bilety do Kijowa :)
A tak mamy znowu bigos z tego meczu podobna sytuacja jak z Barcą spokojne 4-1 w 1 meczu a tu w drugim olanie przeciwnika i 3-0 !
Tak samo może być teraz wystarcza im 3 gole by być w Finale i mogą tego dokonać w Rzymie
Szkoda ze piłka czasami jest tak nie sprawiedliwa tym razem dla Liverpoolu .Wczoraj do 70 min gwałcili ich pod każdym względem Rzymianie nie istnieli na boisku a tu nagle 2 gole z niczego i mamy znowu w 2 meczu wielką niewiadomą i Anglicy nie są niczego pewni jeszcze. Muszą wyjść w Rzymie i strzelić szybko ze 2 gole i zabić ten mecz już od początku bo jeśli Roma strzeli szybko gola to mecz może się różnie potoczyć !
Nie jestem ani za tymi ani za tymi ale jednak chciał bym aby ślizgacze i farciarze z Romy w końcu polegli bo na finał LM nie zasługują takim ślizganiem się
Bo umówmy się ze w tym sezonie LM wielkiego futbolu nie pokazują tylko obrona w 10 i kontry nic poza tym a takie zespoły nie są godne by wygrywać LM mam nadzieje ze w tym roku wygra Bayern i Lewy osiągnie w końcu swój cel bo na to zasługuje :)
Widocznie brazylijczyk przynosił im pecha i chamował akcje tymi swoimi mało dającymi zwodami i markowaniem kierunku biegu.
Jak pomyśle że mogliśmy mieć najlepszego pomocnika na świecie czyli Christiana Eriksena to aż przykro sie robi.
- zobaczcie z jaką pasją, na jakim tempie grał dzisiaj Liverpool, "My" graliśmy ospale, bez agresji, przewidywalnie i monotonnie.
Dzisiaj jak nie "zapi@przasz" to odpadasz, bez względu na nazwiska w składzie...
p.s. Uważam że tylko kwestią czasu jest to kiedy Klopp będzie trenerem Barcy
Problem Barcy jest taki ze graja ciagle ci sami pilkarze. Niby jakas tam kadra jest ale co z tego jak od 5 lat w pierwszym skladzie zmienil sie tylko ter Stegen Rakitic Umtiti i Suarez. Brakuje glodu nowych zawodnikow takich jak Cou. Mysle ze w nastepnym sezonie bedzie znacznie lepiej a i tez Valverde wyciagnie wnioski ze w LM nie ma co podchodzic do sprawy minimalistycznie
Myślę, że ich historia może być identyczna jak nasza w zeszłym sezonie. Historyczna remontada i klasyczne lanie w kolejnej rundzie.
Klopp to geniusz. Uwielbiam jego charyzmę i to, co robi ze swoimi drużynami.. BVB zaprowadził do finału LM, grali piękny i odważny football. Pamietam kilka sezonów temu półfinał LE Liverpool-BVB i 4-3 na tablicy. Oj gdyby tak teraz udało się wejść do finału z The Reds i zrewanżować się Heynckesowi za poprzednie finałowe starcie... to byłoby świetne.