Luis Suárez stanie dziś przed szansą wyrównania swojej rekordowej strzeleckiej passy

Grzegorz Zioło

21 stycznia 2018, 14:02

Mundo Deportivo

6 komentarzy
  • Luis Suárez zdobył przynajmniej jedną bramkę w każdym z meczów przeciwko Realowi Betis, w których brał udział
  • Aktualna passa strzelecka Urugwajczyka to sześć kolejnych spotkań ze zdobytym golem
  • El Pistolero potrzebuje jeszcze trzech trafień, żeby dołączyć do ligowego "Klubu 100"

Luis Suárez pauzował w pierwszym meczu tego sezonu przeciwko Realowi Betis z powodu kontuzji, ale w poprzednich sezonach pokazał, że lubi grać przeciwko drużynie z Sewilli. Urugwajczyk wystąpił w czterech spotkaniach z dzisiejszym rywalem Barçy i w każdym z nich trafiał do siatki. El Pistolero zdobył w nich łącznie siedem goli, a w sezonie 2016/2017 ustrzelił nawet hat-tricka w pojedynku na Camp Nou. Podczas wizyt na Benito Villamarín Suárez dwukrotnie zdobył po jednym golu. W zeszłorocznym straciu, w którym sędzia nie uznał ewidentnej bramki strzelonej przez Barcelonę, to właśnie napastnik z Urugwaju uratował w końcówce jeden punkt swojej drużynie.

Dobre statystyki Suáreza przeciwko Realowi Betis to nie jedyny powód, dla którego kibice mogą spodziewać się dzisiaj kolejnego trafienia El Pistolero. Urugwajczyk kontynuuje bowiem swoją passę meczów ze zdobytym golem i zbliża się do swojego najlepszego wyniku w barwach Barcelony. Napastnik rozpoczął strzelanie 2 grudnia w spotkaniu z Celtą, a następnie trafiał w starciach z Villarrealem, Deportivo La Coruña (dwukrotnie), Realem Madryt, Levante i Realem Sociedad (kolejny dublet). Osiem goli w sześciu kolejnych meczach pozwoliło Suárezowi awansować na drugie miejsce w klasyfikacji strzelców LaLigi, w której z wynikiem 13 bramek ustępuje tylko Leo Messiemu (17 goli).

Najdłuższa passa strzelecka El Pistolero miała miejsce w sezonie 2015/2016. Urugwajczyk zdobył wtedy dziesięć goli w siedmiu kolejnych meczach ligowych. Jego ofiarami padli bramkarze Rayo Vallecano, Eibaru (hat-trick), Getafe, Villarrealu, Realu Madryt (dublet), Realu Sociedad i Valencii. Suárez ma już na swoim koncie 97 bramek w LaLidze, więc przy jego obecnej formie można się spodziewać, że w którymś z najbliższych spotkań dołączy do prestiżowego "Klubu 100". Niektóre statystyki podają liczbę 98 goli napastnika z Urugwaju, ponieważ zaliczają na jego konto bramkę samobójczą Juana Rodrígueza ze Sportingu Gijon w meczu zakończonym wynikiem 6:1.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Wyczuwam zaciety mecz dzisiaj , cios za cios i duzo goli.

Bardzo się cieszę, że wyszedł na prostą po kontuzji!

Wszystko pięknie, szkoda tylko, że lata lecą. W tym roku on, Messi i Pique 31 lat, Busi 30... :(

a tyle gadania bylo, ze bez formy, nie strzela itd :) a tu prosze 6 spotkan ze zdobytym przynajmnije jednym golem :) ! oby tak dalej!

Cieszy powrót formy. Początki sezonu były słabsze, ale wystawiany zawsze i przez pełne 90 minut. Było pewne że odzyska formę. Byle do maja ;) a potem znów...