Święta nie będą białe. Barcelona podbiła Bernabéu i rozgromiła Real Madryt 3:0 po golach Suáreza, Messiego i Aleixa Vidala.
Na dzisiejsze El Clásico, ostatni mecz Barcelony i Realu w tym roku kalendarzowym, czekał cały piłkarski świat i to dosłownie, ponieważ ze względu na kibiców w innych częściach globu pojedynek został przesunięty na wcześniejszą godzinę, 13:00. Dużo większa presja przed tym meczem ciążyła na gospodarzach, którzy musieli wygrać, by nie ograniczyć swoich szans na triumf w lidze do minimum.
Zinedine Zidane nastawił zespół bardzo ofensywnie od pierwszej minuty spotkania i Real grał bardzo wysokim pressingiem, nie zostawiając dużo miejsca rywalom. Optycznie gospodarze mieli przewagę, ale nie przekładało się to na okazje do zdobycia gola. Mecz otworzył się dopiero po 30 minutach, po tym jak świetne podanie od Messiego strzałem z woleja wykończył Paulinho. Znakomitą interwencją w tej sytuacji popisał się Keylor Navas. W odpowiedzi chwilę później ter Stegen świetnie obronił uderzenie Cristiano Ronaldo, a po upływie kilku minut niemieckiego bramkarza uratował słupek, po główce Benzemy. Przed przerwą jeszcze raz wykazał się Navas, ponownie broniąc uderzenie Paulinho. Do szatni oba zespoły schodziły przy bezbramkowym remisie.
W drugiej części piłkarze Realu odpuścili tak intensywny pressing, co od razu dało więcej miejsca podopiecznym Valverde i przełożyło się na dużo lepszą grę. Wynik spotkania otworzył Luis Suárez, bezbłędnie wykańczając doskonałą asystę Sergiego Roberto, ale większość pracy w kreacji wykonali Busquets z Rakiticiem. Osiem minut później po ogromnym zamieszaniu w polu karnym z czerwoną kartką z boiska wyleciał Dani Carvajal, a bramkę z rzutu karnego zdobył Leo Messi. Sędzia podyktował jedenastkę po tym, jak obrońca Realu celowo wybił piłkę ręką z linii bramkowej po dobitce Paulinho. Wynik spotkania w końcówce meczu ustalił Aleix Vidal, który pojawił się na boisku kilka minut wcześniej i wykończył podanie od Leo Messiego.
Trzeba oddać Ernesto Valverde, że doskonale przygotował taktycznie swój zespół do tego spotkania, ale mecz mógł potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby Real wykorzystał swoje okazje. Doskonałe spotkanie rozegrali także obaj bramkarze, Marc-André ter Stegen i Keylor Navas, którzy kilkukrotnie ratowali swoje zespoły przed stratą gola, a także… sędzia Sánchez Martínez. Arbiter bardzo dobrze prowadził mecz i podjął tylko jedną błędną decyzję, nie wyrzucając z boiska Sergio Ramosa po uderzeniu w twarz Luisa Suáreza.
Wysokim zwycięstwem na Santiago Bernabéu Barcelona pięknie kończy 2017 rok i powiększa przewagę nad Realem Madryt do 14 punktów. Do mistrzostwa jeszcze daleko, ale pozycja wyjściowa w 2018 roku dla Barçy jest wymarzona.
Komentarze (690)