FC Barcelona nie ustaje w swoich działaniach na polu transferowym. Zarząd katalońskiego klubu stara się wzmocnić w zimie zespół nowymi zawodnikami, a największy nacisk kładzie na środkowego obrońcę Palmeiras Yerry’ego Minę oraz ofensywnego pomocnika Liverpoolu Philippe Coutinho. Jednocześnie w biurach na Camp Nou pracuje się także nad letnimi transferami, czego dowodem jest fakt, że kilka miesięcy temu Katalończycy rozpoczęli działania mające na celu sprowadzenie do Barcelony w sezonie 2018/19 Antoine’a Griezmanna.
Od zeszłego lata Mundo Deportivo informuje, że w stolicy Katalonii postawiono na napastnika Atlético. Zarząd Barçy chce zapewnić Ernesto Valverde silną kadrę, a Francuz, którego cena ponownie będzie wynosić 100 mln euro, jest wielką okazją na rynku. Dziennik stwierdza, że po spotkaniu się z odmową sprzedaży, tak jak w przypadku Coutinho, czy negocjacjach w obliczu wygórowanych żądań finansowych, jak w sprawie Dembélé, dobrym scenariuszem dla FC Barcelony jest zgłoszenie się po gracza, którego cena jest ustalona i nieprzesadzona.
Mundo Deportivo przypomina, że sprowadzenie Griezmanna w przyszłym sezonie jest priorytetem FC Barcelony. Na początku członkowie zarządu Barçy wybadali, czy zawodnik jest w stanie zmienić otoczenie i przenieść się do stolicy Katalonii. Po otrzymaniu odpowiedzi twierdzącej Pep Segura i Robert Fernández dogadali się z samym piłkarzem. Teraz dziennik informuje, że do akcji wkroczył Josep Maria Bartomeu, który chce sfinalizować transfer 26-latka na Camp Nou.
Jak dowiedziało się Mundo Deportivo, prezydent Barçy spotkał się niedawno w Barcelonie z rodziną Griezmanna na wspólnym obiedzie. Gazeta przypomina, że aktualnie to siostra francuskiego napastnika reprezentuje jego interesy. Na spotkaniu obecni byli także rodzice Antoine’a. Podczas rozmów Bartomeu starał się osiągnąć ostateczne porozumienie z otoczeniem piłkarza. Teraz kolejnym krokiem ze strony Barçy ma być poinformowanie Atlético o zamiarze zapłacenia równowartości klauzuli odstępnego zapisanej w kontrakcie Francuza z Rojiblancos. Czytamy, że w takim przypadku zachowane muszą zostać obowiązujące zasady, a to oznacza, że Griezmann będzie zobowiązany wpłacić tę kwotę, będąc podmiotem obciążeń podatkowych. Ponadto 26-latek będzie musiał poinformować Urząd Skarbowy, w jaki sposób wszedł w posiadanie takiej sumy pieniędzy.
W Barcelonie mają uważać, że po uzyskaniu zielonego światła od samego piłkarza nie będzie żadnych problemów w negocjacjach z Atlético. Gazeta przypomina, że pomiędzy oboma klubami panują dobre i serdeczne relacje, czego przykładem było przejście na Camp Nou Ardy Turana w 2015 roku. Ponadto w zarządzie Atléti zdają sobie sprawę z zainteresowania Barçy, gdyż już podczas zeszłego okienka transferowego Bartomeu informował, że chciałby widzieć Griezmanna w koszulce Blaugrany, ale dopiero w 2018 roku.
Mundo Deportivo pisze, że wypytywało w klubie o ruchy ze strony prezydenta Barçy, jednak niczego nie potwierdzono, ale jednocześnie niczemu nie zaprzeczono. Gazeta usłyszała, że strategia osób odpowiedzialnych za transfery polega na tym, aby najpierw poznać otoczenie piłkarza, a następnie zwrócić się do klubu, w którym występuje dany zawodnik. Podobna sytuacja miała ostatnio miejsce w przypadku Arthura z Gremio. Odnośnie Griezmanna czytamy, że cała sprawa jest już w tak zaawansowanym stadium, a zainteresowanie Barçy jest tak ogromne, że sam prezydent Bartomeu postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i doprowadzić do sfinalizowania operacji rozpoczętej przez Segurę i Fernándeza. Tym samym wszystko wskazuje na to, że w lipcu FC Barcelona będzie mogła oficjalnie ogłosić transfer gwiazdy Atlético na Camp Nou.
Mundo Deportivo zwraca również uwagę na postawę Diego Simeone. Zdaniem dziennika słowa szkoleniowca Atlético na przedwczorajszej konferencji prasowej potwierdziły, że Argentyńczyk otwiera drzwi przed swoim podopiecznym. Cholo przypomniał, że zgadzał się na transfery innych ważnych zawodników, takich jak Diego Costa czy Filipe Luis, którzy odchodzili do Chelsea. Natomiast The Independent opublikował artykuł, w którym poinformował, że Manchester United, kolejny potężny klub zainteresowany sprowadzeniem Griezmanna, badał sprawę francuskiego napastnika i spotkał się z odpowiedzią, że to Barcelona jest znacznie bliżej sprowadzenia gwiazdy Atléti.
Na sam koniec katalońska gazeta przypomina, że klauzula odstępnego zapisana w kontrakcie Griezmanna wynosi obecnie 200 mln euro. Po nałożeniu sankcji na Atlético przez FIFA Francuz zgodził się pozostać w Madrycie na kolejny rok, choć wiele klubów starało się go pozyskać. Zawodnik mógł liczyć na wzrost zarobków, a w zamian podwyższono jego klauzulę odstępnego ze 100 na 200 mln euro. 30 czerwca 2018 roku klauzula ponownie będzie wynosić 100 mln, a Barça chce zapłacić te pieniądze, aby w przyszłym sezonie Ernesto Valverde miał problem, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, ze złożeniem linii ataku, w której występować będą Messi, Luis Suárez, Dembélé i Griezmann. Z oczywistych powodów jedynie Leo jest nietykalny, a to sprawia, że rywalizacja pomiędzy pozostałą trójką będzie niezwykle zacięta. Ponadto szkoleniowiec Barçy zawsze będzie mógł liczyć na wysokiej klasy alternatywę w przypadku nieprzewidzianych wydarzeń, jak chociażby to z obecnego sezonu, gdy przez wiele miesięcy pauzować musi Dembélé.
Komentarze (86)