Messi: Mam nadzieję, że piłka nożna spłaci zaciągnięty u mnie dług

Julia Cicha

13 grudnia 2017, 20:00

FIFA.com

53 komentarze
  • Leo Messi w wywiadzie dla FIFA.com opowiedział o trudnych eliminacjach do mistrzostw świata w wykonaniu reprezentacji Argentyny
  • Zawodnik zapowiedział, że w drużynie dojdzie do wielu zmian
  • Gracz Barcelony podsumował również zmiany, jakie zaszły w jego grze oraz w życiu

Skończyło się na strachu. Reprezentacja Argentyny awansowała na Mistrzostwa Świata 2018 po traumatycznych kwalifikacjach, w których nikt nie ucierpiał tak jak Lionel Messi. Tylko on wiedział, jak potoczyłaby się jego reprezentacyjna kariera, gdyby nie udało mu się wywalczyć awansu na mundial w Rosji. W losowaniu Argentyńczycy trafili do grupy D z Islandią, Chorwacją i Nigerią. Messi udzielił wywiadu dla portalu FIFA.com, w którym opowiedział o eliminacjach oraz ewolucji zespołu.

FIFA.com: Jak przed mistrzostwami prezentuje się Argentyna w porównaniu z Niemcami czy Brazylią?
Będziemy w formie, ale na razie wciąż się rozwijamy. Musieliśmy przejść przez coś, czego się nie spodziewaliśmy i na co nie zasługiwaliśmy, bo wcześniejsze mecze z Wenezuelą czy Peru mogliśmy łatwo wygrać. Gdybyśmy to zrobili, nie musielibyśmy przechodzić przez to wszystko. Rozegraliśmy cztery mecze z nowym trenerem, ale reprezentacja zmieni się teraz, gdy spotkanie z Ekwadorem jest już za nami. Będzie się rozwijać i pozbędzie się napięcia i strachu, związanego z możliwością nieosiągnięcia postawionego celu. Wiele się zmieni.

Byłeś zaskoczony brakiem awansu Chile?
Tak, jak wszyscy. Chile wygrało dwie ostatnie edycje Copa América i jest przyzwyczajone do odnoszenia zwycięstw. To świetna drużyna z bardzo dobrymi piłkarzami, co tylko pokazuje, jak trudne są eliminacje w Ameryce Południowej. Nikt nie daje niczego za darmo. Niełatwo gra się z Boliwią, Wenezuelą, Ekwadorem, Kolumbią i wszystkimi innymi drużynami, nie mówiąc już o Brazylii. Różnice między zespołami zmniejszają się coraz bardziej i trudno jest awansować na mistrzostwa.

Rany z Mistrzostw Świata 2014 już się zagoiły?
Nie! Nie wiem, czy kiedykolwiek się zagoją. Musimy z tym żyć, to zostanie z nami na zawsze. Z mundialem wiążą się szczęśliwe wspomnienia, ale też te gorzkie ze względu na jego zakończenie.

Jak się czujesz po skończeniu 30 lat? Jesteś w miejscu, w którym myślałeś, że będziesz?
Prawdę mówiąc, nigdy nie myślałem o tym, jak będę się czuł. Jestem szczęśliwy w życiu prywatnym i zawodowym. Powiedziałbym, że jestem w formie na boisku i poza nim. Jestem zadowolony z mojej obecnej sytuacji.

Wiele rzeczy zmienia się z czasem. Twoja gra również?
Oczywiście. Rozwijam się, poprawiam niektóre rzeczy. Z wiekiem dojrzałem również na boisku.

Reprezentacja Argentyny jest tego świadkiem. Jak oceniłbyś mecz z Ekwadorem w kontekście twojej reprezentacyjnej kariery?
Był bardzo ważny, ponieważ brak awansu byłby czymś strasznym dla drużyny i dla mnie osobiście. Nie wiem, jakbym to przyjął. To samo dotyczy wszystkich Argentyńczyków. To byłaby historyczna porażka dla kraju.

Czy ze względu na wagę tego spotkania musiałeś zagrać właśnie tak?
Nie wiem, czy musiałem, wcześniej też miewałem bardzo dobre mecze. Wszystko tak się potoczyło i był to dla mnie bardzo ważny moment.

Po awansie Jorge Sampaoli powiedział, że piłka nożna jest dłużna Messiemu mistrzostwo świata. Słyszałeś to? Co o tym sądzisz?
Tak, słyszałem, mnie też to mówił. Mam nadzieję, że piłka rzeczywiście mi się odpłaci. [śmiech]

Mamy dla ciebie małe wyzwanie. Dokończ proszę zdanie: w 2018 roku Lionel Messi będzie…
[myśli] Będę ojcem po raz trzeci!

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Dojrzałości boiskowej i pozaboiskowej powinien uczyć się od niego chłopaczek Neymar.
« Powrót do wszystkich komentarzy