Jorge Jesús: Graliśmy z jedną z najlepszych drużyn na świecie

Dariusz Maruszczak

6 grudnia 2017, 13:00

Marca, Sport, AS

4 komentarze

Trener Sportingu Jorge Jesús podczas konferencji prasowej wypowiedział się na temat przegranego 0:2 meczu z Barceloną.

Zaskoczenia w wyjściowej jedenastce: Miałem pomysł, żeby pierwszą połowę zagrać w jeden sposób, a drugą w inny. Moim celem było dotrwanie z szansami do drugiej połowy i to osiągnąłem. Przeżyliśmy pierwsze 45 minut, a rywale mieli tylko jedną szansę Suáreza. Bardzo utrudnialiśmy grę Barcelonie. Po przerwie wprowadziliśmy na boisko Gelsona, żeby mieć więcej szybkości. Spisywaliśmy się bardzo dobrze w defensywie, ale potem przeciwnicy strzelili nam dwa gole. Graliśmy w Lidze Mistrzów w godny sposób z tak wspaniałymi drużynami jak Barça i Juventus.

Liga Europy: Liga Europy to świetne rozgrywki, lepsze niż kilka lat temu, choć nie można ich porównywać z Ligą Mistrzów. Dołączymy do nich z takimi samymi szansami jak inne wspaniałe zespoły. 

Ograniczone ambicje: Czasem zapomina się, z kim graliśmy. Nie mierzyliśmy się z byle jaką drużyną, ale jedną z najlepszych na świecie i powiedziałem to piłkarzom po zakończeniu pojedynku. Możemy mieć wielkie ambicje, ale one czasem mają pewne ograniczenia. Gratuluję więc moim zawodnikom za wysiłek, który włożyli w ten mecz.

Więcej obrońców: Barça zawsze gra z dwoma napastnikami. Przeszła z 4-3-3 na 4-4-2 i musieliśmy zamknąć centralne korytarze. Od początku Alcácer i Suárez grali w środku, więc Piccini, który jest bocznym obrońcą, musiał zostać z tyłu. Spisywał się bardzo dobrze i wiedział, jak powstrzymać napastników rywali. Przeciwnicy zmusili nas jednak do obrony w większym stopniu niż przewidywaliśmy.

Bez napastników: Nie chciałem stawiać na Basa Dosta i Gelsona Martinsa w pierwszej połowie. Powtarzam, że moja strategia polegała na tym, aby dotrwać do przerwy z wynikiem 0:0, co udało nam się osiągnąć. Brakowało nam gola, którego zazwyczaj strzelamy w każdym meczu. Mieliśmy okazje, żeby trafić do siatki, zwłaszcza Bas Dost.

Messi: Mówiłem, że nie zagra zbyt wiele. Kiedy przebywa na boisku, są większe szanse na porażkę. Kto ma Messiego, ten ma przewagę. On wszystko ułatwia.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

nareszcie mamy trenera, który jest taktykiem i obiera ją pod danego przeciwnika. Valverde świetnie pokazał swoje umiejętności zwłaszcza w rewanżu z Juve i wczoraj. Nie dziwi zatem , że drużyna, która ma niestety ograniczony potencjał gra najlepiej jak w obecnej chwili może mając takich piłkarzy jakich ma.
Ustawienie piłkarzy, postawienie na takich a nie innych graczy, a przy tym zmiany w odpowiednim momencie pozwalają cieszyć się taką serią bez porażki. I co najważniejsze podstawowi gracze mogli częściowo odpocząć.
Trener Sportingu mówi, że chciał przeczekać pierwszą połowę bez straty bramki. Podobnie pomyślał Valverde , który zamierzał wstawić Messiego od ok. 50 min czyli na podmęczonego przeciwnika.
I jeszcze ten pressing , którego nauczył Valverde naszych graczy. Miło patrzeć jak nasi po stracie piłki atakują przeciwnika. Moim zdaniem to lepiej nawet wygląda niż za czasów Guardioli, który w stosunku do Valverde miał lepszych piłkarzy.

"Pod względem defensywnym spisywaliśmy się bardzo dobrze, ale potem przeciwnicy strzelili nam dwa gole" dobrze że nie powiedział ze w obronie grali wręcz wzorowo :)
Tytuł trochę jak z Onetu.

Chodziło mu przecież ażeby w 2 połowie uderzyć na nas a po tytule brzmi jakby cieszył się że nie dostanie się dalej.

jak to mało do szczęścia niektórym trzeba :)