Gerard Piqué odpowiedział na pytania dziennikarzy na konferencji prasowej przed pierwszym ze spotkań o Superpuchar Hiszpanii. Najciekawsze z jego wypowiedzi dotyczyły oczywiście transferu Neymara.
Początek sezonu przeciwko Realowi: Jutrzejszy mecz jest wyjątkowy, szczególnie że to pierwsze oficjalne spotkanie w tym sezonie. Musimy zagrać bardzo dobrze, by móc wygrać. Postaramy się kontrolować przebieg meczu, bo wiemy, że bramki stracone u siebie są niebezpieczne.
Skład: To obiecujący zespół, a wciąż możemy pozyskać nowych piłkarzy. Byłoby to dobre, bo zwiększyłoby konkurencję w drużynie. Jestem przekonany, że prace nad transferami trwają, zostało jeszcze dużo czasu. Mimo to uważam, że nawet z obecnym składem jesteśmy w stanie rywalizować w trzech rozgrywkach.
Neymar: Nie czuję się oszukany. Jest już po wszystkim, więc mogę wam o tym opowiedzieć. Tak jak powiedział Dani, Neymar już na ślubie Messiego powiedział nam, że odchodzi. Nie wiem, czy prezydent i zarząd również o tym wiedzieli. W momencie opublikowania zdjęcia z podpisem „zostaje” wiedziałem już na 100%, że odejdzie. Zrobiłem to, bo uznałem, że to moja ostatnia szansa, żeby spróbować zatrzymać go w Barcelonie. Był zły, ale potem się pogodziliśmy. Uważam, że nie powinniśmy go oceniać. Podjął odważną decyzję, a w Barcelonie spisywał się bardzo dobrze. Nigdy nie dowiemy się, ile kosztowało sprowadzenie go z Santosu, ale na pewno mniej niż 222 miliony, które obecnie zarobił klub.
Postawa Neymara: Niczego nie żałuję, nie czuję się też oszukany. Wszystkie moje posty na portalach społecznościowych mają sens. Chciałem pomóc klubowi w zatrzymaniu wyjątkowego zawodnika. Wiedziałem, że podjął już decyzję. Nie jestem rozczarowany jego postawą, niektórzy piłkarze buntują się przeciwko swoim klubom, nie przychodzą na treningi, a Neymar walczył do końca. Podczas El Clásico wiedział, że odchodzi, a i tak dał z siebie wszystko, mimo że istniało ryzyko kontuzji. Bronił barw Barcelony jak nikt inny. Żyjemy w świecie pełnym smutnych ludzi krytykujących wszystko, a przykładem na to są portale społecznościowe. Wszyscy wyrażają jedynie gniew i smutek, było to bardzo widoczne w przypadku krytyki, która spadła na Neymara, jego ojca i przyjaciół. Jeśli ojciec lub przyjaciele zarabiają, oznacza to, że klub na to pozwolił. Ilu z was przeszłoby do konkurencji, gdyby zapłacili więcej? Każdy podejmuje własne decyzje i nie możemy ich oceniać.
Cena za Dembélé: Inni korzystają z naszej obecnej sytuacji na rynku transferowym. Klub zarobił 222 miliony i inni chcą na tym skorzystać. To trudny moment na transfery.
Superpuchar: Wierzmy, że możemy wygrać.
Barcelona nie przyciąga już tak jak kiedyś: Nie sądzę, by tak było. Wiele czynników wpływa na chęć zawodników do przejścia do Barçy. Piłkarze, których chcemy, oznajmili już, że zgadzają się na transfer.
Gol przeciwko Realowi: To przypadek, że strzelam więcej bramek. W meczach z Realem jestem bardziej zmotywowany.
Jak odzyskać hegemonię?: Robić wszystko dobrze, grać lepiej i starać się wrócić do tego, co było. Nie zawsze można wygrywać, żaden klub tego nie potrafi, ale trzeba próbować.
Szkółka: Jest możliwość korzystania z La Masíi, ale to nie moje zadanie. Ja gram w piłkę i staram się robić to jak najlepiej.
Zastąpienie Neymara: To wyjątkowy talent, szczególnie w grze jeden na jednego. Musimy wzmocnić się jako zespół, a nie szukać zastępcy Neymara, bo ktoś taki po prostu nie istnieje.
Czy tweet z Neymarem miał zmienić jego zdanie?: Tak, chciałem, by poczuł presję ze strony opinii publicznej. Nie jestem rzecznikiem i nie publikuję oficjalnych komunikatów, korzystam z portali społecznościowych tak, jak mi się podoba. Tym razem chciałem pomóc klubowi, to jak blef w pokerze.
Opłacenie klauzuli Messiego: To nie jest szaleństwo, tylko kwestia kwoty do zapłacenia. Cena Neymara jest tak samo szokująca jak kwota, którą Real zapłacił kiedyś za Figo. W piłce nożnej wiele się zmienia, być może da się zatrzymać zawodników, używając argumentów innych niż pieniądze.
Márquez i handel narkotykami: Nic o tym nie słyszałem. Rafa jest świetnym człowiekiem, ale nie mogę wypowiadać się na temat, o którym nic nie wiem.
Nie ostrzegliście klubu?: Nie, nie jest to naszym zadaniem. Piłkarze utrzymują różnego rodzaju relacje i informowanie klubu nie należy do ich obowiązków. W klubie grają w piłkę.
Komentarze (85)