Pomimo że w oczach opinii publicznej stał się zwolennikiem wygrania Ligi przez Real, Isaac Cuenca nie wahał się pogratulować Barcelonie zdobytego tytułu.
- Cieszę się z sukcesu kolegów z byłej drużyny. Jeśli zdobyli mistrzostwo, to znaczy, że grali bardzo dobrze przez cały rok i na nie zasługiwali.
- Moje wypowiedzi zostały zmanipulowane, ja tylko powiedziałem, że jako profesjonalista chcę wygrać i jeśli będę mógł strzelić gola, to będzie to dla mnie osobiście bardzo dobre - powiedział.
- Bardzo chciałem zagrać w tym meczu. Byłem nawet trochę zdziwiony, że nie wystąpię od pierwszej minuty. W ostatnich spotkaniach grałem w podstawowym składzie i spisywałem się nieźle. Z Sevillą strzeliłem nawet dwa gole, ale to jest decyzja trenera.
Na temat kontrowersyjnej sytuacji, gdy nie wybił on piłki za linię boczną podczas sygnalizowanania urazu przez Suáreza, Cuenca wyznał: - nie powinniśmy przywiązywać do tego wielkiej wagi. Było trochę napięcia typowego dla spotkań piłkarskich, ale pewne rzeczy powinny zostawać na boisku.
- Chciałem iść do szatni im pogratulować, ale to był ich moment i wolałem poczekać, by zrobić to podczas uroczystości - powiedział na temat gratulacji, które złożył kolegom z byłej drużyny. Zawodnicy Granady z utrzymania cieszyli się natomiast już w zeszłym tygodniu. - Utrzymanie świętowaliśmy już w poprzednim tygodniu po meczu z Sevillą, teraz będzie czas na spokojną kolację z rodzinami - stwierdził.
Komentarze (15)