W programie „El Partido de las 12” Álvaro Arbeloa wypowiedział się m.in. na temat nadchodzącego Klasyku oraz swojego konfliktu z Piqué, który w jednym z wywiadów nazwał go między wierszami „pachołkiem”.
- Ważne, by zmniejszyć dystans do Barçy o trzy punkty, chociaż dziwne byłoby, gdyby Barcelona straciła siedem oczek w siedmiu ostatnich kolejkach.
- Barça nas nie peszy, nic z tych rzeczy. Żaden madridista nie wziąłby w ciemno remisu w żadnym spotkaniu, jesteśmy gotowi na tę bitwę.
- To normalne, że ma się szacunek do drużyny, która zdobyła tryplet, ale my nie jesteśmy bandą, dwa lata temu wygraliśmy Ligę Mistrzów. Jeśli jest jakiś zespół, który może pokonać Barçę, jest to Real Madryt.
- Jeśli wygramy jedenasty Puchar Europy, zgodzę się zrobić Periscope z Piqué.
- Gdyby Gerard był przyjacielem, bolałyby mnie jego słowa, ale jako że mówi to on, nie wpływa to na mnie zbytnio.
- Znam jego rodzinę, spędziliśmy razem wiele chwil w reprezentacji i myślę, że są pewne granice, nic więcej. Moją rodzinę to bolało bardziej, bo powiedział to ktoś, kogo osobiście znają.
- Dobrze jest utrzymywać rywalizację, ale są pewne granice. Nie możemy wchodzić w pewne sprawy, rywalizacja jest zdrowa, ale z granicami.
- Gwizdy na Piqué w kadrze? Myślę, że kibice są znakomici.
- Cruyff uczynił Barçę dużo lepszym zespołem i zasługuje na nasz największy szacunek.
Komentarze (103)