Guangzhou Evergrande rywalem FC Barcelony w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata!

Majerr

13 grudnia 2015, 10:52

Sport

28 komentarzy

Rywalem FC Barcelony w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata będzie chiński zespół Guangzhou Evergrande, który wyeliminował faworyzowaną meksykańską Américę.

Warto powiedzieć, że Chińczycy zwyciężyli z Américą CF w iście dramatyczny sposób. W 53. minucie Peralta zdobył pierwszą bramkę i dla ekipy z Meksyku. Goście potrzebowali zatem dwóch trafień, aby odwrócić losy rywalizacji. W 80. minucie Long dał nadzieję Guangzhou, a już w doliczonym czasie gry (93. minuta) o awansie Chińczyków przesądził Paulinho (ten sam, który jeszcze niedawno grał w Tottenhamie, a wcześniej miał swój epizod w ŁKS Łódź). Warto powiedzieć, że oprócz Paulinho do chińskiej drużyny przed tym sezonem dołączył Robinho, a trenerem Guagzhou jest sam Luis Felipe Scolari, który został skuszony bardzo wysokimi zarobkami.

Guangzhou Evergrande to zespół założony w 1954 roku, jednak jego gracze nie byli profesjonalistami aż do 1994 roku. Od tego momentu zdobyli oni łącznie siedem tytułów mistrzów Chin. W przeszłości trenerem tej drużyny była inna znana postać w świecie futbolu Marcello Lippi.

Spotkanie Barçy z Guagzhou Evergrande jest zaplanowane na 17 grudnia w Jokohamie. Nie ulega wątpliwości, że to najlepszy klub Europy jest zdecydowanym faworytem tego spotkania, jak i zresztą całego turnieju.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

ten z 8 wygląda jak Neymar po roku w Rosji :D btw Marca i AS przypisali już 3 pkt Królewskim a tu proszę ;D Madryt i Kapitan Grzmot zatopiony przez żółtą łódz podwodną :D

Dobra,teraz liga na bok i przed Barca ważna misja.Mianowicie należy spowodować, aby Realowi zniknął z koszulki pewien znaczek i w cudowny sposób znalazł się na naszej

Kasa rządzi jak widać i można mieć wiele w mało popularnym zespole, Robinho, Scolari.

W tekście jest bład. Ćwierćfinały KMŚ rozgrywane są w formie jednego meczu Chińczycy nie musieli odrabiać strat z pierwszego spotkania, mecz z Club America był ich pierwszym w tegorocznym turnieju

Jakbyście obstawili bramkę FC Barcelony w tym turnieju ?
Ja osobiście dał bym pograć Masipowi. Mimo jego niskiego wzrostu, uważam że jest to dobry bramkarz i po takim turnieju powinien zostawić dobre wrażenie ;)
Plusy były by następujące:
+ Pograł by sobie trochę więcej niż tylko pierwsze mecze CdR
+Poczuł by że również jest potrzebny drużynie
+Ograł by się lepiej (rywale przeciętni/dobrzy a nie tylko "ogórki" z 3 ligi)
+Szansa na zdobycie Trofeum, a to na pewno podniosło by jego morale

Czy ktoś wie gdzie będzie można obejrzeć KMŚ w japoni?

Mogą nam sprawić kłopoty ale myślę że spokojnie 3 brameczki władujemy

To, że jesteśmy faworytami nie zmienia faktu, że nie będzie nam łatwo o zwycięstwo w tym turnieju.
PS. Na kogo postawilibyscie w bramce?? Bo ja wyjątkowo na MAtS-a.

25 stycznia Robinho skończy 32 lata, ale ten czas leci...

Jego największym błędem było odejście z Realu Madryt.
W wieku 24 lat na sam koniec okienka transferowego Brazylijczyk opuścił Madryt za 43 mln. euro na rzecz Manchesteru City.
Obywatele wtedy dopiero montowali wielką ekipę. Mieli kilku ciekawych piłkarzy, a mianowicie Shaun Wright-Phillips, Craig Bellamy, Elano, Martin Petrov... Do tego młodzi Pablo Zabaleta, Vincent Kompany, Nigel De Jong i jeszcze młodsi obiecujący piłkarze jak Daniel Sturridge, Joe Hart, Felipe Caicedo, Stephan Irland, czy wielki niespełniony talent Michael Johnson.
Nie zmienia to jednak faktu że Robinho był ponad nimi wszystkimi i to znacznie.

Robinho poleciał za pieniędzmi bo jak inaczej wytłumaczyć to że Brazylijczyk w idealnym wieku kochany przez Madrycką publiczność i piłkarz z talentem na miarę złotej piłki odchodzi z drużyny mistrza Hiszpanii do 9 drużyny Premier League?

Szkoda chłopa, talent nie mniejszy od Neymara.

Cztery mecze z rzędu bez zwycięstwa, to już byłaby masakracja totalna.
Komentarz usunięty

Ja to mam w du..e te KMŚ. Nie będę płakał jak go nie wygrają. Najważniejsze by wrócili bez kontuzji. Zresztą nie podoba mi się pomysł grania tyle kilometrów od domu. Może to mieć negatywne skutki. Niektórzy tu straszenie przezywają ten turniej jak by zwycięstwo w nim dało w rzeczywistości Barcelonie tytuł "najlepszej drużyny świata". Sama nazwa jest pomylona bo nie wierze że taki Guagzhou Evergrande był by w stanie pokonać Bayern, Real czy chociażby PSG. A ich tu nie ma. Najlepsza drużyna świata to ta która wygra LM i niech się skupią na tym i na LaLiga. Oczywiście jak wygrają to spoko, kolejne trofeum do gabloty. Ale nie wysilał bym się za bardzo. W tym sezonie są inne priorytety. Niech Lucho z głową ustala skład i porobi trochę rotacji żeby nie przemęczać zawodników. Szczególnie Ney powinien sobie odpuścić. Najlepiej cały turniej. Szkoda ryzykować.

Nasi muszą poprawić nastawienie mentalne i to od razu. Nie podoba mi się takie lekceważenie rywala. Jak będziemy bujać w obłokach jak w ostatnich dwóch meczach ligowych, to już ci Chińczycy mogą nam zabrać marzenia o piątym pucharze, nie mówiąc o River. Trzeba wyjść na pełnej od początku do końca w dwóch meczach.

Pora żeby Munir z Sandro znowu się odblokowali ;)

Zwycięstwo nad América to spory wyczyn. Zaskoczyli mnie nie powiem. Jestem ciekaw jak zaprezentują się przeciwko Barcelonie.

Ciężko będzie wygrać ten turniej. Nie dość, że grają na drugim końcu świata, to jeszcze akurat przyszedł spadek formy. Brak Neymara też nie pomoże, a to bez wątpienia najlepszy nasz zawodnik dotychczas.

z 5:0 bedzie na bank!

Najważniejsze aby wygrać w tym turnieju to nie lekceważyć rywala.Nasi ostatnio mają z tym problemy.

Niech pamiętają, żeby przypadkiem za bardzo nie przecenili swojego rywala.