Piqué: Zawsze chcę, by Real przegrywał, nie zamierzam przepraszać

Looky

10 września 2015, 14:47

AS/Sport

793 komentarze

Zgodnie z zapowiedzią Gerard Piqué wziął udział w konferencji prasowej, podczas której odpowiadał na pytania związane ze swoimi ostatnimi wypowiedziami i zachowaniem. Obrońca Barçy zapewnia, że niczego nie żałuje i że wszystko powtórzyłby tysiąc razy.

Jak się czujesz?
Czuję się bardzo dobrze. Na poziomie sportowym moje odczucia były dobre w obu meczach (reprezentacji) i nic poza tym. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony. Wczoraj poszedłem na grzyby. Jestem bardzo zmotywowany. Zostały mi dwa mecze zawieszenia i zobaczymy czy odwołanie przyniesie skutek, czy będę mógł zagrać z Atlético. A później do przodu.

Relacje z Sergio Ramosem?
Z Sergio Ramosem mam lepsze relacje niż w momencie, gdy dołączyłem do kadry. Na początku był chłód. W przeddzień meczu z Macedonią siedzieliśmy w dziesięciu czy dwunastu zawodników w jednym pokoju. Ale na przykład, na tym ostatnim zgrupowaniu, byliśmy w jedenastu w pokoju Ikera, co jest tradycją. Z Ramosem rozmawiamy o wszystkim, ale tego tematu nie poruszamy. Po meczu ze Słowacją wyszedł i stanął w mojej obronie, a w strefie mieszanej, w pośpiechu, można powiedzieć wszystko, bo chcesz już iść dalej (Ramos skrytykował Piqué w strefie mieszanej po spotkaniu z Macedonią - red.).

Skąd te gwizdy?
Mam na ten temat swoją opinię. Moja opinia jest taka, że gwizdy są ze względu na rywalizację Barçy z Realem. 11 września ubiegłego roku uczestniczyłem w Narodowym Święcie Katalonii, by wyrazić poparcie dla prawa do podjęcia decyzji (w sprawie referendum niepodległościowego - red.) i później nikt na mnie nie gwizdał. Problem nie leży w relacjach Katalonii z Hiszpanią, bo moje zaangażowanie dla kadry było maksymalne. Zadebiutowałem w 2003 roku w drużynie U-15. Gwiżdżą ze względu na rywalizację Barçy z Realem, ale ja się nie zmienię. Ci, którzy mnie akceptują, to dobrze. Ci, którzy nie, muszą poczekać aż zakończę karierę. Jeśli ludzie gwiżdżą na mnie podczas meczu Katalonia - Hiszpania, to nie mają powodów. Jeśli w trakcie meczu Barça - Real, nie mam żalu. To normalna rywalizacja. Nie chciałem nikogo urazić swoją formą celebracji. Dla mnie gwizdy na Bernabéu są symfonią, ale źle jeśli gwiżdżą na meczu reprezentacji.

Gwizdy nie mają na mnie wpływu. Bardziej martwię się nimi ze względu na moich kolegów z drużyny i trenera (Del Bosque), bo wiem, że ta sytuacja im się nie podoba. W kadrze narodowej musimy być zjednoczeni, by wygrywać tytuły. Zrobię wszystko co w mojej mocy, by przez to przejść, ale ludzie mają wolną wolę i mogą wyrażać ją jak chcą. Ja niczego nie żałuję, to co powiedziałem w Tbilisi zrobiłbym ponownie tysiąc razy, bo taki jestem.

Kevin Roldan?
Wiem, że nie zachowałem się elegancko odnosząc się do Kevina Roldana i Cristiano (w trakcie świętowania trypletu), ale to jak w życiu, nie zawsze zakładasz garnitur i krawat, czasem zakładasz kostium kąpielowy i klapki.

Czy czegoś żałujesz?
Zrobiłbym to ponownie tysiąc razy. Chcę, żeby Real zawsze przegrywał, to rywalizacja sportowa, która w Hiszpanii istnieje od zawsze. Nie zamierzam przepraszać. Kocham ten klub, ale to nie stało na przeszkodzie, żebym miał dobre relacje z piłkarzami Realu. Przed półfinałami Ligi Mistrzów powiedziałem, że chciałbym, żeby w finale Barça zagrała z Realem, ale podczas drugiego półfinału, w domu siedziałem w koszulce Buffona. Moje relacje, na przykład z Ikerem, są fantastyczne; gdy urodziło mi się drugie dziecko, wysłał nam kwiaty. Zadzwoniłem mu podziękować. Następnego dnia grali na Calderón i powiedziałem mu, że mam nadzieję, że wpuści cztery bramki, że bez jego winy, ale cztery. I tak się stało. W kadrze narodowej świetnie się dogadujemy, jesteśmy zjednoczeni i to jest droga, by wygrywać ważne rzeczy. I chcę, by ludzie w to wierzyli. Ale też czuję się dumny, gdy tak wiele wygrywam z Barçą i gdy oni (Real) nie wygrywają nic. Wiem, że to nie jest eleganckie, ale trzeba zerwać z kurtuazją i zawsze dobrze jest mówić to co myślisz.

Odejście z reprezentacji?
Ostatnią rzeczą, jaką chciałbym zrobić, to opuścić kadrę narodową, bo tym samym przyznałbym rację tym, którzy na mnie gwiżdżą. Dopóki trener będzie mi ufał i będzie mnie powoływał, nie zamierzam zawieść.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

I bardzo dobrze powiedział. Lepsza prawda niż jakieś fałszywe przeprosiny.
« Powrót do wszystkich komentarzy