Javier Mascherano odważył się tuż po zakończeniu meczu z Athletikiem Bilbao stanąć do rozmowy z dziennikarzami. Argentyńczyk podkreślił, że porażka 0:4 jest niezwykle bolesna, lecz zaapelował jednocześnie, aby nie skreślać jeszcze Barcelony.
Porażka: „Tak, przegraliśmy, ale nic nie zostało jeszcze przesądzone. Wygraliśmy wiele spotkań dużą różnicą bramek. Będzie ciężko, ponieważ Athletic to skomplikowany przeciwnik, ale damy z siebie wszystko w Barcelonie”.
Co zawiodło?: „To są akcje sytuacyjne. Mieli trzy czy cztery okazje i zdobyli cztery gole, jednak nie uśmiercajcie nas jeszcze. Możemy odrobić straty i odwrócić wynik”.
Bez sytuacji: „Stworzyliśmy jakieś, niezbyt wiele, ale teraz trzeba poprawić błędy i z wiarą przystąpić do meczu rewanżowego”.
Komentarze (98)
Wierzyłbym w remontade gdyby grał Neymar i bylibyśmy w formie jak pod koniec ubiegłego sezonu. W tej chwili zespół jest w rozsypce, zawodnicy są wykończeni. Co sobie na tourne polatali to polatali. Z Sevilla też mogli skończyć mecz 30 minut wcześniej.
pokazcie dume i honor a nie beda was obrazac na forach.
https://en.wikipedia.org/wiki/2010_Supercopa_de_Espa%C3%B1a
A pamietam oba mecze wpierwszym zagralismy tak samo jak teraz
Obrona gra tragicznie, czy to rezerwowi czy podstawowi. Są objeżdżani i robieni jakby przyszli z naszej rodzimej Ekstraklasy.
Bramkarz również nie gra dobrze.
Na mecz o 5 puchar wychodzimy w pół rezerwowym i w pół nie ogranym składem z Roberto, Bartrą, Vermą i Adriano na czele.
Jedynym usprawiedliwieniem jest to, że niektórzy mieli w nogach 120 min gry z Sevillą, no ale cóż, już po kilkunastu minutach było widać, że dobrze nie będzie.
Przy trzeciej bramce została objechana cała(!) obrona.
Nie ma pomysłu, polotu, kontr, szybkich podań, dokładności. Nie ma nic, co może świadczyć o tym, że za 3 dni strzelimy 4 gole NIE TRACĄC żadnego.
Już ostatni mecz powinien być sygnałem dla Lucho, że coś jest nie tak, ale niestety kompletnie nie wyciągnął on wniosków i widzieliśmy chyba najgorszy mecz w wykonaniu Barcelony w tym roku.
Wiele zostało i zostanie powiedziane; Barcelona nie raz pokazywała, że może wyjść z największego kryzysu.
Jeśli zagramy od początku z Iniestą, Rakitić'em, Sergio, Pique, obrona przestawi się z trybu "Początkujący" na "Klasa światowa", jeśli będą kontry, szybka wymiana piłki i co najważniejsze, jeśli nie będzie lekceważenie przeciwnika, to jestem w stanie powiedzieć, że odrobimy tę stratę i wygramy SPH.
bez Pedro bez Roberto bez Barty i Adriano oni sa poziomie na kluby z drugiej dziesiatki
to Roberto powinien odjesc do United nie Pedro
3-0 w pierwszej polowie wtedy widze mokro w gaciach Bilbao
i 3 tempa szybsza gra
Dzis Luis Leo nie mieli z kim grac bo nie mieli pomocnikow
w rewanżu było 4-0 dla Barcy. Teraz trzeba będzie odrobić straty dwa razy większe i w dodatku nie stracić bramki przed Barcą piekielnie trudne zadanie ale nadzieja ciągle jest .
Visca el Barca
Wierni po porazce, wierni po zwyciestwie!
Wiara i zaangażowanie mogą wszystko,wygramy to jeszcze.Sextet jest możliwy.
Pozdrowienia dla prawdziwych kibiców Barcelony!!!