Po meczu o Superpuchar Europy z Barceloną trener przegranej, lecz niezwykle walecznej Sevilli Unai Emery udzielił krótkiego wywiadu dla mediów.
– Jeśli w ostatnich latach coś poprawiliśmy, to jest to waleczność. Jeżeli chcemy rywalizować z największymi klubami w Europie, musimy robić to, co zrobiliśmy w meczu z Barçą. W tym sensie zrobiliśmy krok do przodu i to zaowocuje w tym sezonie w starciach z najlepszymi drużynami, które będą bardzo wymagające w Lidze Mistrzów. My chcemy być zespołem z najwyższej półki i taka jest droga do tego – powiedział Unai Emery.
– Chcieliśmy podjąć wyzwanie stawienia czoła najlepszej drużynie na świecie, jaką jest Barcelona, i myślę, że to nam się udało. Poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko, ale walczymy, aby ją przeskoczyć – dodał baskijski szkoleniowiec.
– Mimo wszystko nie jesteśmy zadowoleni, chcieliśmy wygrać, jednak nie otrzymaliśmy zasłużonej nagrody za naszą reakcję. Teraz trzeba zobaczyć, w jakim stanie są Vitolo i Krychowiak, którzy zakończyli mecz z dolegliwościami – zaznaczył Unai Emery.
– Sprawiedliwie czy nie, Barça zdobyła pięć goli i to sprawia, że jest zasłużonym zwycięzcą, lecz ostatnie okazje przy stanie 4:5 pozostawiają uczucie niedosytu. Gratuluję Barçy i Messiemu za utrzymywanie najwyższego poziomu. Jeśli chodzi o Leo, inni topowi piłkarze wykonują wspaniałą pracę z tyłu, aby on zrobił różnicę. I ją robi. Spróbujemy zatrzymać go następnym razem – zakończył trener Sevilli.
Komentarze (71)
Walić już tą grę wczorajszą, najważniejsze, że historia zapamięta tylko wygranych :)
On może namieszać :)
Od bardzo wielu lat nie pamiętam kiedy Barcelona straciła 3 bramkową przewagę i niewiele zabrakło do loterii jaką byłyby karne.
Swoją drogą to już 2 mecz z rzędu gdzie Sevilla podnosi się z kolan w meczu z nami ( fakt, że w obu wypadkach Enrique nieco w tym pomógł). To może być kolejny naprawdę realny kandydat do walki o mistrzostwo Hiszpanii.
Mathieu wygląda jakby wypalił o jednego za dużo.
Co do meczu - może pozostać niesmak, że z 4-1 na 4-4 dała barcelona wyjść dla przeciwnika. Jedni powiedzą, że fart UEFAlona itp. (fartem to Real ostatnią LM wygrał jeśli mamy iść tym torem). Ja powiem, że jak na jeden z pierwszych meczy, to bardzo dobre spotkanie. Martwi to, że przy dobrym wyniku Barca odpuszcza. Lucho musi im wbić do głowy powiedzenie "Gramy do końca!".
Messi- po co pisać i się produkować, na jego temat wszystko było powiedziane. Po drugiej bramce musiałem mieć 4-5 sek. na przetrawienie, że wogóle wpadła ;p
Jest takie powiedzenie - "na każdego kozaka znajdzie się większy kozak". Leo to chyba nie dotyczy, ale wyjątek potwierdza regułe. VeB