Po zakończeniu celebrowania tytułu Luis Enrique wyraźnie zadowolony pojawił się na konferencji prasowej. Asturyjski szkoleniowiec odniósł się między innymi do osoby Pedro Rodrígueza, którego dni w Barcelonie wydają się być policzone.
Czy przeżyłeś kiedyś tak szalone spotkanie?
- Tak, ale nie był to finał. Był to mecz Pucharu Króla przeciwko Atlético. Finał ma jednak większe znaczenie.
Barça straciła cztery gole.
- W wielu przypadkach futbol cię zaskakuje. Po pierwszej akcji przegrywaliśmy, po kolejnej wyrównaliśmy. Bardzo ciężko jest wygrywać trofea i spotkania. Wygrywanie trofeów ma wielkie znaczenie, dlatego jesteśmy bardzo zadowoleni.
Pedro nie zagrał od początku, pomimo nieobecności Neymara.
- Dwa dni temu Pedro zakończył trening z dolegliwościami mięśnia przywodziciela. Ponownie podjąłbym taką samą decyzję. Wszyscy znamy jego sytuację. Rozumiem, że jesteście bardzo zainteresowani tym tematem. Ja wykonuję swoją pracę trenera i robię to w jak najlepszy sposób. Rozumiem, że dziennikarze nie będą zgadzać się z moimi decyzjami. Wykonuję swoją pracę i nie mam czego komentować.
Spotkanie cięższe od oczekiwanego?
- Nie wiedzieliśmy, co nas czeka. To służy nam jako przykład ukazujący, ile kosztuje zdobywanie tytułów. To spektakularne dla kibiców. W 50. minucie mieliśmy wszystko rozwiązane, lecz rywal powstał. Jestem zadowolony z kibiców i zawodników, którzy wykonali ogromny wysiłek. Trzeba zregenerować siły i myśleć o Superpucharze Hiszpanii.
Czy nastąpił moment rozluźnienia?
- Gdy jest wynik 4:1, rywal nie ma nic do stracenia, ale trzeba przeanalizować to, co zaszło. Wrócili do meczu dzięki akcjom z boku boiska i rzutowi karnemu. To przydarzyło nam się już w meczu ligowym z nimi.
Czego oczekiwałeś od Rafinhi?
- Tego, co widzieliście. Sytuacja Pedro w tym momencie była ciężka.
Myślisz, że będzie się więcej mówiło o Pedro?
- Nie zagłębiam się w to. Wykonuję moją pracę i nie mam czego komentować odnośnie tego tematu.
Jak odbierasz Gruzję?
- Fantastyczny teren do rozegrania meczu. Trochę daleko, jednak jest tu bardzo dobra organizacja.
Bałeś się, że dojdzie do rzutów karnych?
- Nie. Wiedzieliśmy, czym jest Sevilla. Grali bardzo dobrze, doprowadzili do dogrywki, jednak tam nie popełniliśmy błędu i ponownie kontrolowaliśmy grę.
Komentarze (43)
Nie zgadzam się fartownie wygraliśmy i cudem nie doszło do karnych . Niby piłkę mieliśmy ale nic z tego nie wychodziło.
[Zobacz link: http://www.fcbarca.com/64865-asystent-van-gaala-pedro-zobaczymy,dyskusja-3829103.html]
[Zobacz link: http://www.fcbarca.com/64865-asystent-van-gaala-pedro-zobaczymy,dyskusja-3829103.html]
[Zobacz link: http://www.fcbarca.com/64893-feliz-cumpleanos-pedro,dyskusja-3833172.html]
Gdyby tak było to wpuściłby Pedro w 70 minucie a nie w dogrywce.
Nie lubię Enrique, ma szczęście ze rok temu trio Neymar, Messi , Suarez robiło co chciało.Ale niestety posiedzi na stanowisku conajmniej 3 lata bo Messi będzie jeszcze trochę błyszczeć.
Wyżej ceni umiejętności Roberto od innych lepszych graczy. Jeszcze widzi go na prawej obronie.
I brawo dla rudego palacza który w defensywie gra beznadziejnie.
To że Mathieu strzelił gola głową Realem nie czyni z Niego supergwiazdy.